Przejdź do głównej zawartości

Set on you. Trening uczuć - Amy Lea




W książkach bardzo często bohaterowie jawią się niemalże jako istoty idealne. Tym chętniej sięgnęłam po „Set on you”, widząc w opisie, że opowiada historię kobiety, która „ważyła kilka kilogramów za dużo”. Ciekawie było sięgnąć po opowieść, która w dużym stopniu skupia się na ciałopozytywności, a jednocześnie pozostaje lekką, przyjemną historią na letnie wieczory.

Crystal nie należy do osób szczupłych, ale w ogóle się tym nie przejmuje. Co więcej, prowadzi w mediach społecznościowych profil o uroczej nazwie „CrystalPuszystyFitness”, zachęcając swoich obserwatorów do pokochanie siebie bez względu na liczbę kilogramów czy opinie innych. Stara się zarażać ludzi sportem, bo sama jest stałym bywalcem siłowni, ale nie skupia się na samym zrzuceniu kilogramów czy wyrzeźbieniu brzucha. Pewnego dnia podczas nagrywania swojego treningu przeszkadza jej zabójczo przystojny Scott, który nie jest najprzyjemniejszą osobą, jaką spotkała na swojej drodze Crystal. Jak rozwinie się ta relacja?

„Set on you” to zabawna historia, która ma w sobie kilka ukrytych ważniejszych przekazów. Z pozoru jest to powolna opowieść o dwójce bohaterów, którzy stopniowo zbliżają się do siebie i od początkowej niechęci, przechodzą do poważnego zauroczenia sobą. Obserwujemy ich budującą się relację, która jest wyjątkowo trudna ze względu na to, że ich rodziny mają niedługo się połączyć za sprawą ich dziadków. 

Ta opowieść w dużym stopniu skupia się na relacjach rodzinnych, które, jak to zwykle bywa, bywają różne. Crystal musi się mierzyć z ignorancją dotyczącą jej działalności w mediach społecznościowych i bagatelizowaniem jej sposobu na życie. Dodatkowo musi mierzyć się także z zauroczeniem swojej babci, która postanawia wyjść ponownie za mąż, za swoją pierwszą miłość - co przyprawia Crystal o smutek, bo wydaje jej się, że jej małżeństwo z niedawno zmarłym dziadkiem nie było tak idealne, jak jej się wydawało.

Ponad to, „Set on you” opowiada w dużym stopniu o ciałopozytywności, pokazuje, że można kochać swoje ciało bez znaczenia, czy jest się zupełnie szczupłym, czy ma te kilka lub kilkanaście dodatkowych kilogramów. Opowieść zachęca do polubienie siebie samego, bo właściwie od tego wszystko się zaczyna - jeśli nie będziemy żyć w zgodzie ze sobą, nie uda nam się zbudować także żadnej zdrowej relacji z nikim innym. Ale, przez obecność Crystal w mediach społecznościowych, dostajemy także historię o tym, jak łatwo w internecie oceniać innych, jak jedno zdanie może poważnie zranić drugą osobę i jak łatwo ocenić kogoś, pisząc anonimowe komentarze pod postami.

Całkiem przyjemnie spędziłam z tą opowieścią czas, chociaż muszę przyznać, że nie zadowoliło mnie przedstawienie tutaj samego romansu. W końcu „Set on you” jest romansem, więc sięgając po tego typu książkę liczę przede wszystkim na obserwowanie relacji między głównymi bohaterami, a ta jest tutaj nieco zrzucona na dalszy plan. I jasne, relacje rodzinne czy walka o odzyskiwanie pewności siebie to ważne tematy i mimo wszystko są to dobrze poprowadzone i ciekawe wątki, niemniej zabrakło mi tutaj romansu.

Relacja głównych bohaterów w większości rozwija się bez obecności czytelnika. Jasne, dostajemy kilka szczegółowych opisów spotkań pary i spędzania ze sobą czasu, ale autorka zastosowała tutaj różne przeskoki czasowe, kwitując to jedynie słowami typu „minęło kilka tygodni, w których prawie codziennie się ze sobą widywaliśmy” - i dla mnie jest to zupełnie niewystarczające, bo nagle od niechęci przechodzimy do głębszych uczuć i nie jesteśmy w stanie przejść tej samej drogi, co bohaterowie, przez to dużo trudniej uwierzyć w tę relację.

Ten jeden fakt powoduje, że nie jestem do końca usatysfakcjonowana lekturą i nie jestem w stanie jej z czystym sercem polecić. Niemniej wiem, że wiele osób odnajdzie się w tej historii i będzie nią bardziej zadowolona ode mnie. Jeśli o mnie chodzi, będzie to raczej książka z serii do przeczytania i zapomnienia. Czy Wam się spodoba? To już musicie sprawdzić sami. 


Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem editiored

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zła krew - Maciej Rożen

Świetnie oddany klimat małego miasta lat dziewięćdziesiątych, silna postać kobieca i zawiłe śledztwo, które będzie musiało toczyć się nieoficjalnym torem. Maciej Rożen oddał w ręce czytelnika kawał naprawdę dobrego kryminału. W lesie znaleziono brutalnie okaleczone ciało dziewczyny, która okazuje się córką szefa miejscowego zakładu chemicznego, tak naprawdę rządzącego całym miastem. Wydawać by się mogło, że ktoś bierze odwet za utratę pracy, szybko jednak okazuje się, że ta śmierć może mieć drugie dno. Niedługo potem śledczy dostają informację o kolejnym bestialskim morderstwie, a całe miasteczko ogarnie chęć wymierzenia sprawiedliwości. Podkomisarz Ada Heldisz będzie musiała stawić czoło zabójcy, rozwścieczonym mieszkańcom, ale także dopadających ją w najmniej odpowiednich momentach atakach paniki. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem „Złej krwi”. Przede wszystkim napisana jest świetnym językiem, dzięki czemu łatwo zanurzyć się w opowieści i trudno jest oderwać od niej swoje myśli.

Kawiarnia pod Pełnym Księżycem - Mai Mochizuki

„Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to krótka, urzekająca i urocza historia, która zabierze Was w magiczną podróż pełną niecodziennych sytuacji i... kocich kelnerów! Książka opowiada historię kilku z pozoru różnych osób. Ale oprócz wizyty w kawiarni pod Pełnym Księżycem łączy ich także poszukiwanie szczęścia i jakiegoś rodzaju utrapienie, którego nie są w stanie rozwiązać. Magiczna kawiarnia prowadzona jest przez koty, które przynoszą ukojenie poranionym duszom. „Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to wspaniała, powolna opowieść o zwykłych ludziach, którzy na swojej drodze spotkali pewne przeciwności, zadry z przeszłości. Mieli jednak wystarczająco szczęścia trafić do niezwykłej kawiarni, w której mogli liczyć nie tylko na indywidualnie dopasowane do nich desery i napoje, ale także na głębokie rozmowy z pracującymi tam kelnerami, którzy chętnie przedstawili im także horoskopy, zupełnie inne od tych, jakie do tej pory znali. To na pewno niecodzienna książka, w której realizm magiczny miesza si

19 stopni - Millie Bobby Brown

Z wielką chęcią sięgam po historie osadzone w wojennej rzeczywistości. Takie lektury czasem nie są proste, ale dostarczają naprawdę mnóstwo wspaniałych emocji. I tak było również w przypadku książki „19 stopni”, która złamała mi serce niezliczoną ilość razy! Nellie Morrison, mieszka we wschodniej dzielnicy Londynu, gdzie mimo okoliczności, w jakich przyszło jej żyć, prowadzi w miarę szczęśliwe życie z kochającą rodziną, oddanymi przyjaciółmi i ciekawą pracą. Całą tą sielankowość burzą nieustanne niemieckie bombardowania, które niszczą miasto, pozbawiają życia wielu ludzi i zmuszają do ciągłego ukrywania się w schronach. Pewnego dnia, przez splot różnych wydarzeń, Nellie poznaje Raya, amerykańskiego pilota, któremu od razu wpada w oko. Jednak marzenia o wspólnej, szczęśliwej przyszłości po zakończeniu wojny szybko okazują się trudne do osiągnięcia. Jak wiele wojna odbierze Nellie? Czytanie o radzeniu sobie w obliczu ciągłych nalotów i niepewności, czy następnego dnia otworzy się oczy, j