Przejdź do głównej zawartości

Gbur w raju - Ludka Skrzydlewska




Książki Ludki Skrzydlewskiej znam i lubię, sięgam po nie więc już niejako w ciemno. I tym razem chyba nieco mnie to zgubiło, bo najnowsza jej powieść, „Gbur w raju”, zdecydowanie nie będzie moją ulubioną.

Mackenzie jest optymistycznie nastawioną do życia kobietą, która potrafi zaskarbić sobie sympatię innych. Kobieta wybiera się właśnie na kilka dni na Hawaje, aby świętować ślub swojego brata. Zapowiada się naprawdę przyjemny czas z rodziną, gdyby nie jeden szczegół - Harrison Hart. Brat panny młodej okazuje się największym gburem i ponurakiem, jakiego spotkała na swojej drodze. Na domiar złego mężczyzna ewidentnie pała do niej niechęcią. Los ewidentnie drwi z Mackenzie - nie dość, że kobieta skazana jest na towarzystwo Harrisona, to jeszcze razem przytrafia im się w pełni niebezpieczna przygoda… Jak poradzi sobie ta dwójka?

Przyznam, że przed czytaniem tej książki umknęła mi informacja o owej „niebezpiecznej przygodzie”, co okazało się tutaj przyczyną do mojego niezadowolenia. I chociaż łączenie różnych gatunków do tej pory u tej autorki się sprawdzało, tak tutaj ewidentnie coś nie zagrało. Czytając, miałam wrażenie, jakbym oglądała nie do końca dopracowany film sensacyjny, do którego twórcy chcieli wrzucić jak najwiecej niebezpiecznych i fascynujących momentów. Wyszło trochę przerysowanie. No bo umówmy się - UWAGA, możliwy spojler - porwania, pościgi, mafioza niczym prawdziwy pirat i komandosi pojawiający się znikąd, to jednak trochę za dużo jak na tak krótką historię.

Przeszkadzało mi też momentami zachowanie głównych bohaterów. Jestem w stanie zrozumieć niską samoocenę, problem z wyrażaniem uczuć, nieśmiałość czy nieumiejętność prowadzenie rozmów. Ale w tej książce niektóre zachowania bohaterów były nad wyraz, niepasujące do końca do sytuacji. Właściwie ani Mackenzie, ani Harrison nie zaskarbili sobie mojej sympatii.

Mam problem z oceną tej książki, bo spędziłam z nią naprawdę przyjemny czas. Bardzo lubię to lekkie pióro Skrzydlewskiej i ta historia, gdyby pozostała słodkim romansem idealnym na lato, pewnie byłaby dla mnie dużo bardziej satysfakcjonującą lekturą. A musiałam zmierzyć się z wieloma momentami, podczas których tylko przewracałam oczami.

Gorąca opowieść, która miała szanse na naprawdę wartą uwagi książkę na lato. Myśle że spokojnie ta historia znajdzie swoich zwolenników, ba, sama nie oceniam jej jako złej. Czytało się ją naprawdę lekko i przyjemnie, ale połączenie tych wszystkich rzeczy, o których pisałam wyżej, sprawiło, że nie odbieram tej książki tak dobrze, jak bym mogła. Ani jakoś specjalnie nie polecam, ale też w żaden sposób nie odradzam - musicie sprawdzić sami czy takie połączenie się Wam spodoba.



Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem Editiored

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zła krew - Maciej Rożen

Świetnie oddany klimat małego miasta lat dziewięćdziesiątych, silna postać kobieca i zawiłe śledztwo, które będzie musiało toczyć się nieoficjalnym torem. Maciej Rożen oddał w ręce czytelnika kawał naprawdę dobrego kryminału. W lesie znaleziono brutalnie okaleczone ciało dziewczyny, która okazuje się córką szefa miejscowego zakładu chemicznego, tak naprawdę rządzącego całym miastem. Wydawać by się mogło, że ktoś bierze odwet za utratę pracy, szybko jednak okazuje się, że ta śmierć może mieć drugie dno. Niedługo potem śledczy dostają informację o kolejnym bestialskim morderstwie, a całe miasteczko ogarnie chęć wymierzenia sprawiedliwości. Podkomisarz Ada Heldisz będzie musiała stawić czoło zabójcy, rozwścieczonym mieszkańcom, ale także dopadających ją w najmniej odpowiednich momentach atakach paniki. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem „Złej krwi”. Przede wszystkim napisana jest świetnym językiem, dzięki czemu łatwo zanurzyć się w opowieści i trudno jest oderwać od niej swoje myśli.

Kawiarnia pod Pełnym Księżycem - Mai Mochizuki

„Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to krótka, urzekająca i urocza historia, która zabierze Was w magiczną podróż pełną niecodziennych sytuacji i... kocich kelnerów! Książka opowiada historię kilku z pozoru różnych osób. Ale oprócz wizyty w kawiarni pod Pełnym Księżycem łączy ich także poszukiwanie szczęścia i jakiegoś rodzaju utrapienie, którego nie są w stanie rozwiązać. Magiczna kawiarnia prowadzona jest przez koty, które przynoszą ukojenie poranionym duszom. „Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to wspaniała, powolna opowieść o zwykłych ludziach, którzy na swojej drodze spotkali pewne przeciwności, zadry z przeszłości. Mieli jednak wystarczająco szczęścia trafić do niezwykłej kawiarni, w której mogli liczyć nie tylko na indywidualnie dopasowane do nich desery i napoje, ale także na głębokie rozmowy z pracującymi tam kelnerami, którzy chętnie przedstawili im także horoskopy, zupełnie inne od tych, jakie do tej pory znali. To na pewno niecodzienna książka, w której realizm magiczny miesza si

19 stopni - Millie Bobby Brown

Z wielką chęcią sięgam po historie osadzone w wojennej rzeczywistości. Takie lektury czasem nie są proste, ale dostarczają naprawdę mnóstwo wspaniałych emocji. I tak było również w przypadku książki „19 stopni”, która złamała mi serce niezliczoną ilość razy! Nellie Morrison, mieszka we wschodniej dzielnicy Londynu, gdzie mimo okoliczności, w jakich przyszło jej żyć, prowadzi w miarę szczęśliwe życie z kochającą rodziną, oddanymi przyjaciółmi i ciekawą pracą. Całą tą sielankowość burzą nieustanne niemieckie bombardowania, które niszczą miasto, pozbawiają życia wielu ludzi i zmuszają do ciągłego ukrywania się w schronach. Pewnego dnia, przez splot różnych wydarzeń, Nellie poznaje Raya, amerykańskiego pilota, któremu od razu wpada w oko. Jednak marzenia o wspólnej, szczęśliwej przyszłości po zakończeniu wojny szybko okazują się trudne do osiągnięcia. Jak wiele wojna odbierze Nellie? Czytanie o radzeniu sobie w obliczu ciągłych nalotów i niepewności, czy następnego dnia otworzy się oczy, j