Przejdź do głównej zawartości

Florystki - Alicja Sinicka



Alicja Sinicka jakiś czas temu zachwyciła mnie swoją książką „Uśpiona”. Nie mogłam więc sobie odmówić, kiedy na rynku pojawiła się zapowiedź kolejnej jej powieści. „Florystki” wciąga od dosłownie pierwszej strony i nie daje się odłożyć, dopóki nie poznamy prawdy o opisywanych wydarzeniach. 

Sonia przychodząc do pracy odkrywa niepokojące ślady. W kwiaciarni Chloris, którą prowadziła jej przyjaciółka i utalentowana florystka Helena Bardo, zastaje jedynie nieporządek, ślady krwi na podłodze i zakrwawione nożyce. Czy w kwiaciarni doszło do zbrodni? Co się stało z Heleną i kto mógł chcieć wyrządzić jej krzywdę? Sonia nie spocznie, póki nie dowie się prawdy.

„Florystki” to książka, którą czyta się błyskawicznie, a to za sprawą podrzucanych co kilka stron nowych wskazówek, które wydają się kolejnym elementem zupełnie niepasującym do całej układanki. Ciekawość wzmaga niepewność co do szczerych intencji męża Heleny. Wydaje się, że Dorian może wiedzieć więcej, niż przyznaje policji, chociaż Sonia nie jest przekonana, w co i komu powinna w tej sprawie wierzyć. Historia pełna jest domysłów, porzucanych i na nowo odnajdowanych tropów, a w głowie bohaterów ciągle pojawia się tylko jedno, ale najważniejsze pytanie: „Co się stało z Heleną?”. 

Najciekawszą, ale też dość trudną do przebrnięcia częścią tej książki są przytaczane zapiski Heleny, które Sonia znalazła w pamiętniku swojej przyjaciółki. Najciekawsze, bo odsłaniają przeszłość zaginionej kobiety, o której nikt nie miał pojęcia. Pojawiają się tam naprawdę intymne i płynące prosto z serca wyznania kobiety, która w dzieciństwie została naprawdę skrzywdzona, a jej młodzieńcze zauroczenie wyniszczało ją tak naprawdę aż do teraz. Jest to trudna część, właśnie przez wskazanie na krzywdzenie młodej dziewczyny przez dorosłego mężczyznę. Uzależnienie od siebie nastolatki i sprawianie, że zupełnie zostało zachwiane jej postrzeganie siebie, postrzeganie prawdziwego świata i rozgraniczenie dobra od zła. Trudno się brnęło przez wszystkie szczegóły z życia Heleny, która przez jedną sytuację sprowadziła na siebie lawinę innych wydarzeń, które kształtowały jej życie i doprowadziły do różnych, przerażających historii.

Tak naprawdę sam pamiętnik bardzo dużo wyjaśnia, jeśli chodzi o możliwy przebieg wydarzeń w tej historii. Niemniej, dopiero kilka ostatnich rozdziałów wprowadza ostateczny cios i kiedy każdy puzzel wskakuje na swoje miejsce, czytelnik czyta rozwiązanie zagadki dosłownie z otwartymi ze zdziwienia ustami. Ja byłam naprawdę pod wrażeniem, jakie koło zatoczyła cała historia i jak wiele mylących tropów podsuwa czytelnikowi autorka. Naprawdę świetnie przedstawiona zagadka!

Poza głównym wątkiem i próbami odnalezienia Heleny, dostajemy od tej książki dużo psychologicznie zawiłych historii. Nasza główna bohaterka zmaga się z naprawdę dysfunkcyjną rodziną: niepełnosprawny i nadużywający alkoholu ojczym, matka zupełnie podporządkowana swojemu partnerowi i dorosły brat zupełnie zamroczony narkotykami. A w tym wszystkim Sonia, niosąca ze sobą ciężar nie tylko opieki nad całą tą zgrają, ale także mając w pamięci śmierć chorej siostry, którą w głównej mierze się opiekowała, a także odejście ojca, który z dnia na dzień porzucił swoją rodzinę. Kobieta zmaga się z naprawdę wieloma przeciwnościami, poczuciem odrzucenia, które nie pozawala jej na zbudowanie zdrowej relacji. Ale także poczuciem odpowiedzialności za rodzinę, która tak naprawdę w żaden sposób nie wyraża chęci do zmiany swojego życia.

„Florystki”, oprócz świetnie skonstruowanej zagadki, niosą ze sobą naprawdę spory ładunek emocjonalny. Autorka odsłania kruchość ludzkiej psychiki, która poddaje się silniejszym jednostką. Odsłania mroczne strony prostych ludzi, którzy są zdolni do naprawdę okropnych rzeczy, byleby tylko bez wysiłku zdobyć to, czego w tej chwili potrzebują. Ale to także obraz tego, do jakich rzeczy można się posunąć, aby raz na zawsze odciąć się od dotychczasowego życia i zapomnieć o wszystkich przykrościach, z którymi do tej pory trzeba było się mierzyć.

Alicja Sinicka stworzyła angażującą i przejmującą opowieść, od której trudno się oderwać. To taka historia, w której powoli zaczyna się podejrzewać o złe zamiary każdą z pojawiających się postaci. Autorka wodzi czytelnika za nos do ostatnich stron, a potem zrzuca prawdziwą bombę! Czego chcieć więcej? Ja jestem totalnie kupiona i mam nadzieję, że i wy ją pokochacie!


Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zła krew - Maciej Rożen

Świetnie oddany klimat małego miasta lat dziewięćdziesiątych, silna postać kobieca i zawiłe śledztwo, które będzie musiało toczyć się nieoficjalnym torem. Maciej Rożen oddał w ręce czytelnika kawał naprawdę dobrego kryminału. W lesie znaleziono brutalnie okaleczone ciało dziewczyny, która okazuje się córką szefa miejscowego zakładu chemicznego, tak naprawdę rządzącego całym miastem. Wydawać by się mogło, że ktoś bierze odwet za utratę pracy, szybko jednak okazuje się, że ta śmierć może mieć drugie dno. Niedługo potem śledczy dostają informację o kolejnym bestialskim morderstwie, a całe miasteczko ogarnie chęć wymierzenia sprawiedliwości. Podkomisarz Ada Heldisz będzie musiała stawić czoło zabójcy, rozwścieczonym mieszkańcom, ale także dopadających ją w najmniej odpowiednich momentach atakach paniki. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem „Złej krwi”. Przede wszystkim napisana jest świetnym językiem, dzięki czemu łatwo zanurzyć się w opowieści i trudno jest oderwać od niej swoje myśli.

Kawiarnia pod Pełnym Księżycem - Mai Mochizuki

„Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to krótka, urzekająca i urocza historia, która zabierze Was w magiczną podróż pełną niecodziennych sytuacji i... kocich kelnerów! Książka opowiada historię kilku z pozoru różnych osób. Ale oprócz wizyty w kawiarni pod Pełnym Księżycem łączy ich także poszukiwanie szczęścia i jakiegoś rodzaju utrapienie, którego nie są w stanie rozwiązać. Magiczna kawiarnia prowadzona jest przez koty, które przynoszą ukojenie poranionym duszom. „Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to wspaniała, powolna opowieść o zwykłych ludziach, którzy na swojej drodze spotkali pewne przeciwności, zadry z przeszłości. Mieli jednak wystarczająco szczęścia trafić do niezwykłej kawiarni, w której mogli liczyć nie tylko na indywidualnie dopasowane do nich desery i napoje, ale także na głębokie rozmowy z pracującymi tam kelnerami, którzy chętnie przedstawili im także horoskopy, zupełnie inne od tych, jakie do tej pory znali. To na pewno niecodzienna książka, w której realizm magiczny miesza si

19 stopni - Millie Bobby Brown

Z wielką chęcią sięgam po historie osadzone w wojennej rzeczywistości. Takie lektury czasem nie są proste, ale dostarczają naprawdę mnóstwo wspaniałych emocji. I tak było również w przypadku książki „19 stopni”, która złamała mi serce niezliczoną ilość razy! Nellie Morrison, mieszka we wschodniej dzielnicy Londynu, gdzie mimo okoliczności, w jakich przyszło jej żyć, prowadzi w miarę szczęśliwe życie z kochającą rodziną, oddanymi przyjaciółmi i ciekawą pracą. Całą tą sielankowość burzą nieustanne niemieckie bombardowania, które niszczą miasto, pozbawiają życia wielu ludzi i zmuszają do ciągłego ukrywania się w schronach. Pewnego dnia, przez splot różnych wydarzeń, Nellie poznaje Raya, amerykańskiego pilota, któremu od razu wpada w oko. Jednak marzenia o wspólnej, szczęśliwej przyszłości po zakończeniu wojny szybko okazują się trudne do osiągnięcia. Jak wiele wojna odbierze Nellie? Czytanie o radzeniu sobie w obliczu ciągłych nalotów i niepewności, czy następnego dnia otworzy się oczy, j