Przejdź do głównej zawartości

Dolina Kwiatów - Niviaq Korneliussen


Uwielbiam tego typu powieści, od których, pod płaszczykiem powolnej, wydawać by się mogło zupełnie zwyczajnej historii, dostajemy opowieść o bólu i przeogromnym smutku. Właśnie taka była „Dolina Kwiatów”. 

Poznajemy losy dziewczyny, która próbuje uciec z Grenlandii od rodziny, znajomym, od dziewczyny i dotychczasowego życia. Ale przede wszystkim próbuje jednocześnie znaleźć siebie i od samej siebie uciec jak najdalej. Przechodzimy z nią całą drogę, jaką pokonuje, obserwujemy jej wszystkie upadki, często destrukcyjne myśli. 

„Dolina Kwiatów” to opowieść o poszukiwaniu siebie, o próbie odnalezienia własnej tożsamości, swojego miejsca w społeczeństwie. Jednocześnie ta historia ukazuje próby dostosowania się do tego, jak - według innych - powinniśmy się zachowywać, mimo że nasz sposób bycia już zupełnie od tego odległy. Ale to także opowieść pokazująca rozległe stereotypy, które nadal są powielana przez mnóstwo osób i których ofiarami pada ogromna liczba grup społecznych. 

I mimo że płynie się przez „Dolinę Kwiatów” niemalże, jak przez zwykłą opowieść o życiu, w pewnym momencie emocje płynące z tej historii uderzają z pełną mocą i nie chcą odpuścić. Wyziera z niej przeogromny ból i smutek, który odczuwa się z główną bohaterką już do samego końca. I kiedy już czytelnik przewróci ostatnią stronę, zdaje sobie sprawę, jak wiele ważnych tematów zostało w tej książce poruszonych, jak wiele przykrości i niesprawiedliwości się tutaj pojawia. Ta historia zostawia po sobie ślad w czytelniczym sercu. 

Niemniej, nie chciałabym, aby z mojej opinii wybrzmiało tylko to, że ta historia jest smutna i można przez nią popaść w jakiś ciemny dół. Absolutnie! Jasne, pojawia się tutaj swego rodzaju przygnębienie historią głównej bohaterki, jednak autorka sprawnie wplotła w to wszystko sporo czarnego humoru. I chciałabym podkreślić, że czarnego, bo mi zdażyło się uśmiechnąć na tej książce, jednak nie każdy może mieć podobne poczucie humoru.

„Dolina Kwiatów” to swego rodzaju ukłon dla osób, które nie miały okazji zabrać głosu. Które bardzo chciały spełnić wszystkie oczekiwania wobec nich. Którym zabrakło siły, bo odwagi miały aż nadto. Które chciały się dopasować, ale nie znalazły na to sposobu. To historia, do której na pewno będę wracać! 


Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem Czarnym

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zła krew - Maciej Rożen

Świetnie oddany klimat małego miasta lat dziewięćdziesiątych, silna postać kobieca i zawiłe śledztwo, które będzie musiało toczyć się nieoficjalnym torem. Maciej Rożen oddał w ręce czytelnika kawał naprawdę dobrego kryminału. W lesie znaleziono brutalnie okaleczone ciało dziewczyny, która okazuje się córką szefa miejscowego zakładu chemicznego, tak naprawdę rządzącego całym miastem. Wydawać by się mogło, że ktoś bierze odwet za utratę pracy, szybko jednak okazuje się, że ta śmierć może mieć drugie dno. Niedługo potem śledczy dostają informację o kolejnym bestialskim morderstwie, a całe miasteczko ogarnie chęć wymierzenia sprawiedliwości. Podkomisarz Ada Heldisz będzie musiała stawić czoło zabójcy, rozwścieczonym mieszkańcom, ale także dopadających ją w najmniej odpowiednich momentach atakach paniki. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem „Złej krwi”. Przede wszystkim napisana jest świetnym językiem, dzięki czemu łatwo zanurzyć się w opowieści i trudno jest oderwać od niej swoje myśli.

Kawiarnia pod Pełnym Księżycem - Mai Mochizuki

„Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to krótka, urzekająca i urocza historia, która zabierze Was w magiczną podróż pełną niecodziennych sytuacji i... kocich kelnerów! Książka opowiada historię kilku z pozoru różnych osób. Ale oprócz wizyty w kawiarni pod Pełnym Księżycem łączy ich także poszukiwanie szczęścia i jakiegoś rodzaju utrapienie, którego nie są w stanie rozwiązać. Magiczna kawiarnia prowadzona jest przez koty, które przynoszą ukojenie poranionym duszom. „Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to wspaniała, powolna opowieść o zwykłych ludziach, którzy na swojej drodze spotkali pewne przeciwności, zadry z przeszłości. Mieli jednak wystarczająco szczęścia trafić do niezwykłej kawiarni, w której mogli liczyć nie tylko na indywidualnie dopasowane do nich desery i napoje, ale także na głębokie rozmowy z pracującymi tam kelnerami, którzy chętnie przedstawili im także horoskopy, zupełnie inne od tych, jakie do tej pory znali. To na pewno niecodzienna książka, w której realizm magiczny miesza si

19 stopni - Millie Bobby Brown

Z wielką chęcią sięgam po historie osadzone w wojennej rzeczywistości. Takie lektury czasem nie są proste, ale dostarczają naprawdę mnóstwo wspaniałych emocji. I tak było również w przypadku książki „19 stopni”, która złamała mi serce niezliczoną ilość razy! Nellie Morrison, mieszka we wschodniej dzielnicy Londynu, gdzie mimo okoliczności, w jakich przyszło jej żyć, prowadzi w miarę szczęśliwe życie z kochającą rodziną, oddanymi przyjaciółmi i ciekawą pracą. Całą tą sielankowość burzą nieustanne niemieckie bombardowania, które niszczą miasto, pozbawiają życia wielu ludzi i zmuszają do ciągłego ukrywania się w schronach. Pewnego dnia, przez splot różnych wydarzeń, Nellie poznaje Raya, amerykańskiego pilota, któremu od razu wpada w oko. Jednak marzenia o wspólnej, szczęśliwej przyszłości po zakończeniu wojny szybko okazują się trudne do osiągnięcia. Jak wiele wojna odbierze Nellie? Czytanie o radzeniu sobie w obliczu ciągłych nalotów i niepewności, czy następnego dnia otworzy się oczy, j