Przejdź do głównej zawartości

Wanda Rutkiewicz. Jeszcze tylko jeden szczyt - Elżbieta Sieradzińska


Władcza, bezkompromisowa, egoistyczna czy może empatyczna, wrażliwa i zamknięta w sobie? Jak była Wanda Rutkiewicz? Wiele osób ją znało, niektórzy podziwiali, niektórzy nie chcieli się z nią wspinać, wszyscy ją szanowali, ale czy ktokolwiek tak naprawdę ją poznał? Elżbieta Sieradzińska w książce „Wanda Rutkiewicz. Jeszcze tylko jeden szczyt” próbuje przybliżyć osobowość himalaistki. 

Historia tej niewątpliwie niesamowitej himalaistki była mi już wcześniej znana - nietrudno nie kojarzyć Wandy, szczególnie zaczytując się w literaturze górskiej (a tę uwielbiam). „Poznałam” Wandę także czytając jej biografię innej autorki. Z tego względu, chcąc czy nie, odnosiłam książkę Sieradzińskiej do tamtej i muszę przyznać, że „Jeszcze tylko jeden szczyt” wypada na jej tle zdecydowanie lepiej. Czytanie tej historii zajęło mi sporo czasu, ale też niemało treści jest tutaj do przyswojenia, jedno jednak jest pewne - będę wracać do tej książki z przyjemnością. 

„Jeszcze tylko jeden szczyt” uznałabym za swego rodzaju encyklopedię dotyczącą Rutkiewicz. Pełna, wyczerpująca opowieść o życiu Wandy, tym górskim i tym toczącym się poza szczytami. Książka napisana jest, nazwałabym to, dynamicznie, dzięki czemu dużo lepiej czyta się tę historię. Rzadko zdarzają się długie opisy, nie znajdziemy w tej książce niepotrzebnych opisów mało istotnych rzeczy, dostajemy tylko to, co najważniejsze, najcenniejsze, a wszystko razem tworzy zupełnie wyczerpującą opowieść. Opowieści akcji górskich, przeplatają się z codziennym życiem Wandym, z rozważaniami na temat jej osobowości i tego, jak była postrzegana przez innych.

Chylę czoła przed autorką - praca, jak została wykonana, aby ta książka powstała, musiała być ogromna i to doskonale w niej widać. Pojawia się tutaj mnóstwo różnych głosów, jedna wyprawa opisywana jest z perspektywy wielu osób, zarówno uczestników, jak i tych w jakiś sposób z nią związanych. Wywiady, nagrania, cytaty, inne książki czy artykuły - źródeł jest mnóstwo, a dzięki temu można odnieść wrażenie, jakby poznawało się historię niemalże z pierwszej ręki. Dzięki tak wielkiemu przekrojowi osób zabierających głos, można poznać Wandę niemalże z każdej strony. Dostajemy historię od najbliższych jej osób, matki lub partnerki wspinaczkowej, pojawiają się także wspomnienia ludzi, którzy spotkali ją tylko kilka razy lub nawet jedynie gdzieś przelotnie - każdy jednak z tych głosów pokazuje, jak wielowymiarową postacią była Wanda Rutkiewicz. Nietrudno opisać jej osobowość tylko kilkoma słowami, była barwną, niesamowicie ciekawą i nietuzinkową kobietą, czytanie jej historii było samą przyjemnością. 

Mimo, że historia Wandy była mi znana, „Jeszcze tylko jeden szczyt” wywołała we mnie mnóstwo emocji. Mój zachwyt nad tą kobietą nie słabnie, a wręcz przeciwnie, nie mogę wyjść z podziwu jej osoby, upartości, bezkompromisowości, tej nieodpartej chęci udowodnienia swojej siły. Chciała pokazać, że kobieta w górach też może być silna, próbowała dokonać wielu pierwszych kobiecych wejść na ośmiotysięczniki, starała się czasem utrzeć nosa mężczyznom, którzy właściwie nie chcieli jej w górach. Musiała znosić nie tylko różne przytyki, ale także kłody rzucane pod nogi, tylko dlatego, że była kobietą i jej miejsce, według kolegów, było w domu. Wandę można uznać za prawdziwą feministkę, która starała się zrobić miejsce kobietom w himalajskim świecie i bez wątpienia stała się inspiracją dla wielu późniejszych kobiet na szczytach gór. 

Rutkiewicz wiele musiała w górach znosić, mnóstwo zgrzytów w relacjach, brak zrozumienia dla jej kierowniczych decyzji, niechęć do wspólnego wspinania się, aż ostatecznie zmuszona była do tłumaczenia się i udowodnienia, że stanęła na szczycie Annapurny. Mimo tak wielu potknięć i rozczarowań ludźmi, nadal była dla nich życzliwa, nieustannie chciała pomagać innym i nigdy nie obraziła się na dobre. Nie uciekała w góry przed ludźmi, jechała tam, bo czuła się w nich jak w domu i była tam przede wszystkim szczęśliwa. 

Rutkiewicz niewątpliwie była wielką postacią, niesamowitą osobowością, niezaprzeczalną prekursorką kobiecego himalaizmu, a jednocześnie swego rodzaju tajemnicą, człowiekiem, którego tak naprawdę trudno było rozgryźć, zrozumieć, poznać całkowicie. Swego rodzaju aurę tajemnicy pozostawia także jej zaginięcie na Kanczendzondze, gdzie do tej pory góra nie oddała jej ciała, a matka Wandy niemalże do samej śmierci była przekonana, że jej córka żyje, że jeszcze wróci do swojego mieszkania. „Jeszcze tylko jeden szczyt” pozwala odkryć Wandę, zrozumieć jej filozofię życiową, jej pasję i miłość do góry, książka zostawia czytelnika z poczuciem poznania całej historii. 

Pokochałam tę książkę całym swoim czytelniczym sercem, dlatego byłabym niezmiernie szczęśliwa, gdybyście zechcieli ją przeczytać. Jeżeli chcecie poznać tę cudowną postać, jaką była Rutkiewicz, spróbować zrozumieć co tak nieustannie ciągnęło ją w najwyższe góry, jeżeli macie ochotę poczytać o górskich wędrówkach, wspinaczkach, wielkich euforiach i najokropniejszych stratach i w końcu jeżeli chcielibyście poczytać o pięknych złotych czasach polskiego himalaizmu - nie zastanawiajcie się długo: „Wanda Rutkiewicz. Jeszcze tylko jeden szczyt” zupełnie spełni Wasze oczekiwania. Koniecznie po nią sięgnijcie! 


Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem Marginesy

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zła krew - Maciej Rożen

Świetnie oddany klimat małego miasta lat dziewięćdziesiątych, silna postać kobieca i zawiłe śledztwo, które będzie musiało toczyć się nieoficjalnym torem. Maciej Rożen oddał w ręce czytelnika kawał naprawdę dobrego kryminału. W lesie znaleziono brutalnie okaleczone ciało dziewczyny, która okazuje się córką szefa miejscowego zakładu chemicznego, tak naprawdę rządzącego całym miastem. Wydawać by się mogło, że ktoś bierze odwet za utratę pracy, szybko jednak okazuje się, że ta śmierć może mieć drugie dno. Niedługo potem śledczy dostają informację o kolejnym bestialskim morderstwie, a całe miasteczko ogarnie chęć wymierzenia sprawiedliwości. Podkomisarz Ada Heldisz będzie musiała stawić czoło zabójcy, rozwścieczonym mieszkańcom, ale także dopadających ją w najmniej odpowiednich momentach atakach paniki. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem „Złej krwi”. Przede wszystkim napisana jest świetnym językiem, dzięki czemu łatwo zanurzyć się w opowieści i trudno jest oderwać od niej swoje myśli.

Kawiarnia pod Pełnym Księżycem - Mai Mochizuki

„Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to krótka, urzekająca i urocza historia, która zabierze Was w magiczną podróż pełną niecodziennych sytuacji i... kocich kelnerów! Książka opowiada historię kilku z pozoru różnych osób. Ale oprócz wizyty w kawiarni pod Pełnym Księżycem łączy ich także poszukiwanie szczęścia i jakiegoś rodzaju utrapienie, którego nie są w stanie rozwiązać. Magiczna kawiarnia prowadzona jest przez koty, które przynoszą ukojenie poranionym duszom. „Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to wspaniała, powolna opowieść o zwykłych ludziach, którzy na swojej drodze spotkali pewne przeciwności, zadry z przeszłości. Mieli jednak wystarczająco szczęścia trafić do niezwykłej kawiarni, w której mogli liczyć nie tylko na indywidualnie dopasowane do nich desery i napoje, ale także na głębokie rozmowy z pracującymi tam kelnerami, którzy chętnie przedstawili im także horoskopy, zupełnie inne od tych, jakie do tej pory znali. To na pewno niecodzienna książka, w której realizm magiczny miesza si

19 stopni - Millie Bobby Brown

Z wielką chęcią sięgam po historie osadzone w wojennej rzeczywistości. Takie lektury czasem nie są proste, ale dostarczają naprawdę mnóstwo wspaniałych emocji. I tak było również w przypadku książki „19 stopni”, która złamała mi serce niezliczoną ilość razy! Nellie Morrison, mieszka we wschodniej dzielnicy Londynu, gdzie mimo okoliczności, w jakich przyszło jej żyć, prowadzi w miarę szczęśliwe życie z kochającą rodziną, oddanymi przyjaciółmi i ciekawą pracą. Całą tą sielankowość burzą nieustanne niemieckie bombardowania, które niszczą miasto, pozbawiają życia wielu ludzi i zmuszają do ciągłego ukrywania się w schronach. Pewnego dnia, przez splot różnych wydarzeń, Nellie poznaje Raya, amerykańskiego pilota, któremu od razu wpada w oko. Jednak marzenia o wspólnej, szczęśliwej przyszłości po zakończeniu wojny szybko okazują się trudne do osiągnięcia. Jak wiele wojna odbierze Nellie? Czytanie o radzeniu sobie w obliczu ciągłych nalotów i niepewności, czy następnego dnia otworzy się oczy, j