Przejdź do głównej zawartości

Zmysły - Ilona Gołębiewska


Kiedy usłyszałam o nowej powieści Ilony Gołębiewskiej, to właściwie bez zastanowienia stwierdziłam, że chcę ją przeczytać. Jeszcze nie tak dawno czytałam Pragnienia tej autorki i bardzo mi się podobały (mimo niepotrzebnego pierwszego rozdziału). Zmysły jednak, w moim małym prywatny rankingu, nie dorównały poprzedniej książce tej autorki. 

Eliza prowadzi niemalże idealne życie: cudowny narzeczony, dobra praca, piękne mieszkanie i spełnianie się w zespole muzycznym po godzinach. Pewnego dnia, wracając z występu, psuje jej się samochód w środku lasu, gdzie, nie wiadomo skąd, przychodzi z odsieczą Natan. Później drogi tych dwojga nieustannie będą się krzyżować.

Na początku trochę zniechęciłam się do tej historii - zaczęło się dość typowo i w sposób, którego w książkach nie lubię: kobieta żyje w cudownym związku, jest szczęśliwa, po czym spotyka przypadkowego mężczyznę i wtedy stwierdza, że jej związek jednak nie jest idealny i zaczyna doszukiwać się w nim coraz więcej wad. No i cóż, ta historia od początku przypominała wszystkie typowe historie o miłosnym trójkącie. Na szczęście, mniej więcej od połowy zrobiło się ciekawiej i z większą chęcią wracałam do lektury. 

Wprowadzenie różnych wątków sprawiło, że historia nabrała tempa (czasem może aż za bardzo, ale na to akurat narzekać nie będę!). Autorka porusza trudne wątki, takie jak przemoc domowa, przyzwyczajenie i wdzięczność, pomylone z miłością, a z czasem wprowadza nawet handel narkotykami. To, czego mi zabrakło, to jakieś normalne wytłumaczenie zakończeń różnych wątków - "wszystko skończyło się dobrze" to żadne wytłumaczenie, szczególnie jeżeli mamy do czynienia ze sprawą o handel narkotykami, która nagle rozmywa się w powietrzu. 

Kiedyś obiecałam sobie, że nie będę oceniała zachowania bohaterów w książkach - w końcu, tak jak w prawdziwym życiu, każdy z nas inaczej reaguje i czasem, w stresowych sytuacjach, robimy różne głupoty. Mimo to, nie mogę obojętnie przejść obok zachowania głównej bohaterki. Dla mnie, Eliza była trochę nijaka - brakowało mi jej głębszych emocji, pragnień, konkretnego zamknięcia przeszłości. Niby dorosła kobieta, a często zachowywała się po prostu jak nastolatka, która nie wie, czego oczekuje od życia.

Ostatecznie, to nie była zła książka. Była po prostu w porządku, dla mnie trochę na jeden raz. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zła krew - Maciej Rożen

Świetnie oddany klimat małego miasta lat dziewięćdziesiątych, silna postać kobieca i zawiłe śledztwo, które będzie musiało toczyć się nieoficjalnym torem. Maciej Rożen oddał w ręce czytelnika kawał naprawdę dobrego kryminału. W lesie znaleziono brutalnie okaleczone ciało dziewczyny, która okazuje się córką szefa miejscowego zakładu chemicznego, tak naprawdę rządzącego całym miastem. Wydawać by się mogło, że ktoś bierze odwet za utratę pracy, szybko jednak okazuje się, że ta śmierć może mieć drugie dno. Niedługo potem śledczy dostają informację o kolejnym bestialskim morderstwie, a całe miasteczko ogarnie chęć wymierzenia sprawiedliwości. Podkomisarz Ada Heldisz będzie musiała stawić czoło zabójcy, rozwścieczonym mieszkańcom, ale także dopadających ją w najmniej odpowiednich momentach atakach paniki. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem „Złej krwi”. Przede wszystkim napisana jest świetnym językiem, dzięki czemu łatwo zanurzyć się w opowieści i trudno jest oderwać od niej swoje myśli.

Kawiarnia pod Pełnym Księżycem - Mai Mochizuki

„Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to krótka, urzekająca i urocza historia, która zabierze Was w magiczną podróż pełną niecodziennych sytuacji i... kocich kelnerów! Książka opowiada historię kilku z pozoru różnych osób. Ale oprócz wizyty w kawiarni pod Pełnym Księżycem łączy ich także poszukiwanie szczęścia i jakiegoś rodzaju utrapienie, którego nie są w stanie rozwiązać. Magiczna kawiarnia prowadzona jest przez koty, które przynoszą ukojenie poranionym duszom. „Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to wspaniała, powolna opowieść o zwykłych ludziach, którzy na swojej drodze spotkali pewne przeciwności, zadry z przeszłości. Mieli jednak wystarczająco szczęścia trafić do niezwykłej kawiarni, w której mogli liczyć nie tylko na indywidualnie dopasowane do nich desery i napoje, ale także na głębokie rozmowy z pracującymi tam kelnerami, którzy chętnie przedstawili im także horoskopy, zupełnie inne od tych, jakie do tej pory znali. To na pewno niecodzienna książka, w której realizm magiczny miesza si

19 stopni - Millie Bobby Brown

Z wielką chęcią sięgam po historie osadzone w wojennej rzeczywistości. Takie lektury czasem nie są proste, ale dostarczają naprawdę mnóstwo wspaniałych emocji. I tak było również w przypadku książki „19 stopni”, która złamała mi serce niezliczoną ilość razy! Nellie Morrison, mieszka we wschodniej dzielnicy Londynu, gdzie mimo okoliczności, w jakich przyszło jej żyć, prowadzi w miarę szczęśliwe życie z kochającą rodziną, oddanymi przyjaciółmi i ciekawą pracą. Całą tą sielankowość burzą nieustanne niemieckie bombardowania, które niszczą miasto, pozbawiają życia wielu ludzi i zmuszają do ciągłego ukrywania się w schronach. Pewnego dnia, przez splot różnych wydarzeń, Nellie poznaje Raya, amerykańskiego pilota, któremu od razu wpada w oko. Jednak marzenia o wspólnej, szczęśliwej przyszłości po zakończeniu wojny szybko okazują się trudne do osiągnięcia. Jak wiele wojna odbierze Nellie? Czytanie o radzeniu sobie w obliczu ciągłych nalotów i niepewności, czy następnego dnia otworzy się oczy, j