Eva Garcia Saenz de Urturi zasłynęła w Polsce Trylogią Białego Miasta i nie ukrywam, że sama stałam się fanką tamtych książek. Nie zastanawiałam się więc zbyt długo, kiedy na rynku pojawiła się nowa książka autorki. To zdecydowanie zupełnie inna powieść i skłamałabym pisząc, że jestem całkowicie zadowolona z lektury. „Akwitania” osadzona jest w 1138 roku i opowiada losy Eleonory Akwitańskiej. Kiedy dociera do niej wieść o śmierci ojca, jest przekonana, że ktoś celowo pozbył się Księcia Akwitanii. Eleonora uknuła plan zemsty i postanawia wyjść za mąż za syna króla Francji. Podczas ślubu król umiera w podobnych okolicznościach, co ojciec Eleonory. Młodzi władcy będą próbowali odkryć, co przydarzyło się ich ojcom. Zdecydowanie nie jest to mój ulubiony typ książek i przyznaję, że sięgnęłam po „Akwitanie” właściwie tylko ze względu na autorkę. Szczerze jednak przyznam, że wciągnęła mnie ta historia i mimo wszystko nieźle się bawiłam podczas poznawania jej. Co prawda nie jestem przekonana