Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2024

Inne tonacja ciszy – Remigiusz Mróz

Remigiusz Mróz nie boi się różnorodności i tworzy powieści, które mają szanse zadowolić różnych czytelników. Oczywiście, są serie tego autora, które sobie cenię, ale są i takie historie, które zupełnie do mnie nie trafiły. Na szczęście przy „Innych tonacjach ciszy” bawiłam się naprawdę dobrze. Rozpędzona półciężarówka całkowicie odmieniła życie Aspen. Dziewczyna budzi się w szpitalu, nie pamiętając wypadku, ale także nie pamiętając zupełnie nic ze swojego życia. Sprawy nie ułatwia fakt, że przy jej łóżku tkwi obcy chłopak, który nie może jej zbyt wiele pomóc w zrozumieniu sytuacji, a sam jawi się jako prawdziwa tajemnica. Dokąd doprowadzi ją ta dziwna znajomość? I czy zdoła odnaleźć dawną siebie? Może i motyw z utratą pamięci jest dość oklepany, ale nadal bardzo lubię, kiedy pojawia się w książkach. Zawsze dodaje to pewnego dreszczyku emocji i z ciekawością, razem z główną bohaterką, odkrywamy jej dotychczasowe życie, przyzwyczajenia, ludzki, których znała. Jest to o tyle interesujące,

Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej - Jacek Galiński

Jacek Galiński zachwycił mnie swoją serią ze staruszką Zofią Wilkońską i zaczytywałam się w tych książkach ze szczerą przyjemnością. Tym bardziej byłam ciekawa kolejnych kryminalnych przygód nowych bohaterów, których poznajemy w książce „Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej”. Wygląda na to, że pracownicy domu spokojnej starości mają nie tylko idealną okazję do morderstwa w białych rękawiczkach, ale także nikt nie będzie dochodził przyczyn śmierci ludzi, których badania nie rokowały zbyt dobrze. Sabina i Antoni jednak nie dadzą się tak łatwiej zwieść. Rozpoczynają swoje prywatne śledztwo, które doprowadzi ich do ciekawych odkryć. Przyznam, że kreacje ciekawych, humorystycznych bohaterów w podeszłym wieku wychodzą Galińskiemu naprawdę genialne. Nie da się nie zapałać sympatią do Sabiny i Antoniego, a ich wzajemne rozmowy i zachowania wywołują prawdziwy uśmiech na twarzy. Wydają się zupełnie autentyczni i całkowicie uroczy w swojej, miejscami, naiwności. Sama zagadka dość ciekawa i prowadzi

Iluzjonista – Remigiusz Mróz

Edling nie stał się moim ulubieńcem, ale nie mogę zaprzeczyć, że jednak zdobył sobie moją sympatię. Przyszedł więc czas na kolejną część jego przygód, chociaż już na wstępnie zaznaczę, że „Iluzjonista” nie przebija w moim prywatnym rankingu „Behawiorysty”, ale była to całkiem przyjemna lektura. W 1988 roku Gerard Edling prowadził śledztwo, które zdecydowanie nie jest takim, którym prokurator chciałby się chwalić, niemniej zakończyło się ono ujęciem i skazaniem sprawcy serii zagadkowych zabójstw, który na ciele swoich ofiar zostawiał wypalony znak zapytania. Ponad trzydzieści lat później zostaje znaleziona ofiara z podpisem Iluzjonisty, a działanie sprawcy jest łudząco podobne do tego sprzed kilkudziesięciu lat. Gerard będzie próbował rozgryźć zagadkę i doprowadzić organy ścigania do mordercy. Historia prowadzona jest dwutorowo, gdzie nowe fakty ze sprawy prowadzonej obecnie, znajdują swoje początki także w teraźniejszości. Przeszłość w tej historii jest więc kluczowym elementem, który

September Sun - Marta Łabęcka

Jestem absolutnie zakochana w powieściach Maty Łabęckiej, która w piękny sposób potrafi tworzyć historie pełne niełatwych emocji. Było więc kwestią czasu, kiedy sięgnę po jej najnowszą książkę. „September Sun” to opowieść, która na sam koniec zarzuca naprawdę sporą dawką emocji, niemniej nie będzie to jednak moja ulubiona książka tej autorki. Czasami przypadkowe znajomości zostawiają w nas ślad na całe życie i to właśnie z tego typu przypadkowych, chwilowych relacji uczymy się najwięcej. Podobnie było z Julienem – September otworzyła mu oczy, dodała odwagi, sprawiła, że zechciał walczyć o samego siebie. Pojawiając się w jego hotelu kobieta, która nie ma swojego miejsca na ziemi, a jej życie polega na ciągłej podróży, nie podejrzewała, że tym razem sprawy tak bardzo się skomplikują. „September Sun” to kolejna z historii, która już od samego początku emanuje smutkiem i daje się wyczuć w niej dużo bólu i cierpienia, które eskaluje pod koniec. Przez pierwszą część historia jest dość powoln

Mary Jane - Jessica Anya Blau

Jeśli jesteście fanami nieśpiesznych książek, których zakończenia przynoszą refleksje, a wszystko to okraszone naprawdę świetnym klimatem, to „Mary Jane” zdecydowanie będzie lekturą, która Was zachwyci. Mnie urzekła ta opowieść, zabierając w podróż do szalonych lat siedemdziesiątych. Tytułowa Mary Jane to czternastoletnia dziewczyna, której życie kręci się wokół pomagania swojej przykładnej i ułożonej matce w pracach domowych, a także śpiewaniu w chórze. Jej życie jednak zupełnie się zmienia, kiedy na czas wakacji zatrudnia się jako niania u jednej z rodzin mieszkającej w jej miasteczku. Dopiero przebywając w domu Cone'nów dostrzega, że życie i relacje z ludźmi mogą wyglądać zupełnie inaczej. Rzucona w świat seksu, dragów i muzyki zaczyna odkrywać swoją zupełnie nieznaną stronę, która zaczyna się jej podobać. Obserwowanie Mary Jane, która powoli okrywa życie tak zupełnie inne od tego, które wiodą jej rodzice, jest naprawdę świetną przygodą. Powolna opowieść z każdą stroną wchłania