Przejdź do głównej zawartości

Inne tonacja ciszy – Remigiusz Mróz


Remigiusz Mróz nie boi się różnorodności i tworzy powieści, które mają szanse zadowolić różnych czytelników. Oczywiście, są serie tego autora, które sobie cenię, ale są i takie historie, które zupełnie do mnie nie trafiły. Na szczęście przy „Innych tonacjach ciszy” bawiłam się naprawdę dobrze.

Rozpędzona półciężarówka całkowicie odmieniła życie Aspen. Dziewczyna budzi się w szpitalu, nie pamiętając wypadku, ale także nie pamiętając zupełnie nic ze swojego życia. Sprawy nie ułatwia fakt, że przy jej łóżku tkwi obcy chłopak, który nie może jej zbyt wiele pomóc w zrozumieniu sytuacji, a sam jawi się jako prawdziwa tajemnica. Dokąd doprowadzi ją ta dziwna znajomość? I czy zdoła odnaleźć dawną siebie?

Może i motyw z utratą pamięci jest dość oklepany, ale nadal bardzo lubię, kiedy pojawia się w książkach. Zawsze dodaje to pewnego dreszczyku emocji i z ciekawością, razem z główną bohaterką, odkrywamy jej dotychczasowe życie, przyzwyczajenia, ludzki, których znała. Jest to o tyle interesujące, że właściwie, jak w przypadku Aspen, nie wiadomo do końca, jakie życie prowadziła przed wypadkiem, komu powinna ufać i czy może polegać na otaczających ją osobach. Wypada to szczególnie interesująco, kiedy strzępki informacji, jakie docierają do dziewczyny, wcale nie są optymistyczne i można spodziewać się naprawdę najgorszego.

Sam zamysł z zagadką zaginionej kasety też mi się spodobał, chociaż na początku upatrywałam w nim niewiele sensu i bałam się zupełnego spłycenia tego tematu. Na szczęście im więcej poznajemy szczegółów odnośnie do tej zagadki, tym robi się ciekawiej, tym więcej pojawia się emocji i tym trudniej oderwać się od opisywanych wydarzeń.

W moim odczuciu cała warstwa relacji między Aspen a Graysonem jest też całkiem dobrze poprowadzona. Chociaż nie jestem zwolenniczką niektórych z ich zachowań i decyzji, to ich emocje i kierujące nimi konsekwencje pewnych wydarzeń są dla mnie zrozumiałe i trochę ich usprawiedliwiają. Niektórych wydarzeń między nimi łatwo było mi się domyślić, ale jestem naprawdę ciekawa, jak to wszystko rozwinie się w kolejnej części.

Jeżeli chodzi o książki Remigiusza Mroza o młodych ludziach to zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu książka „Osiedle RZNiW” i to ona jest dla mnie numerem jeden, ale nie mogę powiedzieć, że „Inne tonacje ciszył mnie zawiodły. To naprawdę dobra historia, trzymająca w napięciu, pełna emocji i niewyjaśnionych jeszcze wydarzeń, które, mam nadzieję, zostaną odkryte w drugim tomie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...