„Zrzutka Haywardów” to zdecydowanie jedna z tych nietypowych książek, po które miałam okazję sięgnąć. Nietypowa ze względu na swoją budowę – cała historia składa się jedynie z maili, wiadomości smsowych, notatek czy artykułów. Poznajemy tę historię tylko z wybiórczej korespondencji, a czyta się ją właściwie z zapartym tchem.
Adwokat zajmując się sprawą morderstwa, zleca swoim aplikantom zadanie, aby na podstawie wybiórczej korespondencji, zachowanych smsów i różnych ulotek, wywnioskować co się naprawdę wydarzyło w związku z prowadzoną przez niego sprawą i kto jest mordercą. W ten sposób poznajemy opowieść o grupie znajomych z wyższych sfer, która tworzy razem amatorski zespół teatralny. U wnuczki założycieli, Haywardów, wykryto rzadkiego raka mózg, rodzina więc organizuje zbiórkę na leczenie. W zbiórkę angażują się wszyscy członkowie zespołu, chcąc zgromadzić jak najwięcej pieniędzy dla małej Poppy. Jak to jednak w zamkniętych środowiskach bywa, nie wszyscy są ze sobą całkowicie szczerzy. A my, razem z aplikantami, staramy się dotrzeć do prawdy i zrozumieć postępowanie wszystkich zamieszanych w sprawę osób.
Przyznam, że na początku nie byłam przekonana, czy będę się w stanie wciągnąć w fabułę, patrząc na to, jak czasami skąpe w informacje były wymieniane między znajomymi wiadomości. Na szczęście, ta historia już dosłowni po kilku stronach zupełnie mnie wciągnęła i absolutnie zaangażowałam się w losy bohaterów. Od razu zaczęłam doszukiwać się podejrzanych w całym towarzystwie, starałam się wyłapywać małe kłamstwa, drobne nieprawidłowości w przedstawianych wydarzeniach. I chociaż poszlaki miałam dobre, nie udało mi się ostatecznie przewidzieć wszystkich rozwiązań.
„Zrzutka Haywardów” to opowieść, która trafnie obrazuje życie bogatych ludzi, to, jaką tworzą według siebie iluzje i jak sprawnie potrafią założyć odpowiednie maski. Z drugiej strony pokazuje też, że osoby, które wydają Ci się miłe, przychylne i zainteresowane Twoim życiem, niekoniecznie naprawdę są szczerze zainteresowani Twoim dobrostanem. Świetnie to obrazuje zachowania ludzkie i ich postrzeganie innych.
Będzie to świetna lektura dla tych, którzy uwielbiają klasyczny kryminał, którzy chcą poczuć się prawdziwym detektywem i dotrzeć do rozwiązania sprawa na podstawie kilku poszlak. To tego typu historia, w której trzeba czytać między wierszami i w każdej wiadomości szukać ukrytego znaczenia. A całościowo zapewnia to naprawdę niesamowitą frajdę!
Świetny pomysł na stworzenie historii, dzięki czemu dostajemy ciekawą i bardzo angażującą opowieść, od której trudno się oderwać. „Zrzutka Haywardów” to książka, po którą warto sięgnąć!
Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Znak Crime
Komentarze
Prześlij komentarz