Przejdź do głównej zawartości

Gniew – Marc-Uwe Kling

Wydawało mi się, że „Gniew” będzie bardzo ciekawą książką ze względu na opis, którym podzielił się wydawca. Wydawało mi się, że będzie to książka, która przedstawia obecne problemy naszego świata i dużo się nie pomyliłam. Dostałam naprawdę ciekawą i jednocześnie przerażającą historię.

16-letnia Lena Palmer znika bez śladu, a kilka dni później w Internecie pojawia się brutalny filmik, z dziewczyną w roli głównej, który może dawać jakąś odpowiedź, na temat losów nastolatki. Rozprzestrzeniające się wideo wywołuje w społeczeństwie wielkie poruszenie i silne emocje. Śledczy muszą nie tylko odnaleźć zaginioną dziewczynę, ale też walczyć z rosnącą falą nienawiści.

I muszę przyznać, że jest przerażająca historia z dwóch powodów. Przede wszystkim ze względu na tematykę, którą porusza, ze względu na okrucieństwo, z jakim spotkała się tak młoda dziewczyna, ale też z jakim spotykała się grupa ludzi innego pochodzenia. Jednocześnie okrucieństwa można doszukiwać się w tym, jak przerażający obraz świata przedstawia, historię świata, w którym żyjemy, który nie jest zupełnie obcy.

„Gniew” traktuje o świecie, w którym obecnie żyjemy, o świecie, w którym wszystko może być prawdą i jednocześnie wszystko może być kłamstwem. O świecie dezinformacji, fake newsów, historii, które nigdy się nie wydarzyły. Pokazuje też, jak łatwo można obecnie zmanipulować ludzi, wywołać w nich naprawdę silne emocje, które mogą prowadzić do wielu skrajnych zachowań.

Muszę jednak przyznać, że na początku było mi trudno wgryźć się w te historie. Mam wrażenie, że jest ona napisana w większości zdaniami pojedynczymi, przez co ma się poczucie takiego „strzelania zdaniami”, co odbiera płynność czytania. Nie wiem, czy wynika to z tłumaczenia, czy tak ta książka jest napisana, niemniej trzeba się początkowo przyzwyczaić. Kiedy jednak wgryzie się już w tę historię, zaczynają pochłaniać nas kolejne rozdziały, jest już dużo prościej i łatwo się w niej zatracić.

Jest to historia, która okazuje się przerażająca, która wciąga w akcję i dzieje się w niej sporo. Zmagamy się z różnymi trudnymi emocjami głównych bohaterów, ale sama historia też nam ich nie szczędzi. Tytułowy „gniew” jest obecny i wyczuwalny właściwie do samego końca.

A przy końcu będąc – uważam, że kończenie książek w ten sposób powinno być zabronione! Mam nadzieję, że kontynuacja pojawi się w niedługim czasie i szybko będziemy mogli poznać dalsze losy bohaterów. Mimo początkowych trudności myślę, że warto dać tej historii szanse!


Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Filia.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...