Przejdź do głównej zawartości

My na księżycu – Alice Keller

Z książkami, które tuż po premierze zbierają bardzo dużo dobrych recenzji, bywa różnie – czasem przez ogólny zachwyt tworzę sobie w głowę obraz historii, która potem na kartkach książki się nie wydarza i przychodzi rozczarowanie. Z tego też względu raczej z ostrożnym entuzjazmem podchodziłam do „My na księżycu”. Na szczęście, w tym przypadku obawy okazały się zupełnie niepotrzebnie, a ta historia zgarnęła ode mnie 5/5 gwiazdek!

Ginger i Rhys spotykają się zupełnym przypadkiem pewnego wieczora w Paryżu – spędzają ze sobą jedną noc, a potem każdy odchodzi w swoją stronę. Ten jeden wieczór jednak sprawia, że trudno im o sobie nawzajem zapomnieć, zaczynają więc wymieniać wiadomość, co nie tylko buduje ich relacje, ale też coraz bardziej uzależnia ich od wzajemnej obecności – choćby tylko tej mailowej. Żyją jednak swoimi życiami, oddaleni od siebie o tysiące kilometrów i starają się poradzić sobie z własnymi problemami. Czy ich relacja ma szansę przetrwać tak wiele przeciwności?

„My na księżycu” to historia z rodzaju tych powolnych, bez spektakularnych zwrotów akcji, ale za to z potężnym ładunkiem emocjonalnym. Historia przedstawiana jest zarówno z perspektywy Ginger, jak i Rhysa, dzięki czemu dostajemy obraz ich tak różnych żyć, codziennych zmagań ze sobą i walce o przyszłość. Dostajemy także mnóstwo rozdziałów przestawiających ich wymiany wiadomości, które nie tylko pokazują, jak rozwija się ich przyjaźń, ale też dostarczają najwięcej emocji.

Historia przede wszystkim pokazuje walkę o samego siebie, o swoje marzenia, wyobrażenia o własnej przyszłości. To też opowieść naprawdę pięknej przyjaźni, która rozwija się poprzez niekiedy szczere i poważne rozmowy, czasem takie zupełnie błahe, pełne żartów i przytyków – niemniej przyjaźni tak głębokiej, że jedno jest w stanie zrobić naprawdę wiele dla drugiego. I w końcu jest to piękna historia miłości, tej prawdziwej, nieidealnej, która wystawiana jest na ogrom prób, ale która jest w stanie znieść wiele.

Emocje, które wylewają się z tej historii, sprawiają, że naprawdę trudno przejść obojętnie obok wszystkich wydarzeń, które mają miejsce między tą dwójką. Dodatkowo to jak prawdziwa, nieidealna, pełna zgrzytów, nieporozumień i pozbawiona bajkowego blasku jest ta opowieść, sprawia, że jeszcze łatwiej się w nią zaangażować i zupełnie zatracić w opisywanych wydarzeniach.

„My na księżycu” to opowieść dla wszystkich, którzy cenią sobie piękne historie, pełne trudów utrzymania się na powierzchni, walki o drugą osobę, o siebie, o swoją przyszłość. Dostajemy od niej dużo więcej, niż zwykły romans między dwójką młodych ludzi i myślę, że ta historia zostanie w głowie na jeszcze długi czas. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, to ogromnie polecam po nią sięgnąć!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Śmierć między wierszami – Alice Slater

Wydawało mi się, że „Śmierć między wierszami” będzie prawdziwie emocjonującą lekturą, od której nie będę się mogła oderwać. I chociaż to interesująca historia, to mam wobec niej bardzo mieszane uczucia – przygotowałam się na duszny, emocjonalny thriller, a ten klimat nie do końca utrzymuje się przez całą opowieść. Brogan, do której przylgnęło przezwisko pluskwa, jest znudzoną i raczej aspołeczną księgarką z ogromnym zamiłowaniem do książek z gatunku true crime . Pracę w księgarni wykorzystuje do tego, żeby tworzyć swój wymarzony dział i móc czytać historię fascynujących ją seryjnych morderców. Kiedy do obsługi księgarni dołącza charyzmatyczna Laurą, Pluskwa odnajduje w niej swoją bratnią duszę. Problem w tym, że to poczucie jest jednostronne, a nowa koleżanka z pracy wydaje się jej unikać. Kiedy Brogan przypadkiem dowiaduje się, że mam Laury padła ofiarą seryjnego mordercy, wpada w niezdrowe zainteresowanie... Historia poprowadzona jest z perspektyw dwóch naszych głównych bohaterek...