Przejdź do głównej zawartości

Larwy – Maciej Kaźmierczak

Robert Foks już przy pierwszym tomie zdecydowanie zdobył moją sympatię i im dalej, tym mam poczucie, że lepiej. „Larwy” to po raz kolejny przejmująca, mocna opowieść, od której trudno się oderwać, dopóki nie pozna się zakończenia. W tym przypadku jednak te ostatnie strony tak naprawdę jeszcze bardziej rozbudzają ciekawość i przynoszą chęć, aby od razu sięgnąć po kontynuację!

Tym razem Foks prowadzi sprawę znalezienia zwłok na dachu opuszczonego budynku. Być może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, a policja mogłaby sądzić, że ktoś popełnił samobójstwo, jednak na ciele ofiary zostaje odkryty wypalony tajemniczy znak. Foks szybko odkrywa, że ta sprawa może być powiązana z inną, a kolejne tropy okazują się niemniej ciekawe. Czy Foks zdoła rozszyfrować tę niecodzienną zagadkę?

Właściwie od samego początku da się wyczuć naprawdę ciekawie stworzony klimat całej historii, a pojawiające się sporadycznie rozdziały z perspektywy ofiar, tylko dodają całej opowieści dodatkowego dreszczu niepokoju i podbijają emocje. Bo właśnie te rozdziały przynoszą najwięcej opisów niewyobrażalnych rzeczy, których dopuszcza się antagonista. A jak się szybko okaże, to dopiero początek...

Jak to z książkami Macieja Kaźmierczaka bywa, opisywane historię są dla ludzi o mocnych nerwach. W tym przypadku główną rolę odgrywają tytułowe larwy, a barwnie opisane sytuacje, w których się pojawiają, sprawiają, że czytając tę historię, ma się poczucie, jakby robaki pełzły nie tylko po ofiarach w książce, ale też po nas samych. 

Bardzo podobała mi się też warstwa obyczajowa i prywatne potyczki naszego głównego bohatera. I chociaż Foks nieco się zmienił od pierwszej części, to nie traci charakteru, a jego życiowe rozterki obserwuje się z nie mniejszym zainteresowaniem jak w przypadku samej sprawy kryminalnej.

„Larwy” kończą się w taki sposób, że właściwie ten koniec można nazwać dopiero początkiem – z niecierpliwością czekam na kolejny tom, w którym, mam nadzieję, dostaniemy rozwiązanie rozpoczętych wątków, a wszystkie elementy układanki wpadną na odpowiednie miejsce. Ten tom tak na dobrą sprawę jedynie rozbudza apetyt i wzmaga ciekawość. Jeśli jeszcze nie znacie tej serii, to koniecznie nadróbcie przed pojawieniem się czwartego tomu – coś czuję, że może on okazać się naprawdę mocnym uderzeniem!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...