Myślałam, że pierwszy tom był prawdziwym rollercoasterem emocjonalnym, ale jednak „To nie było tylko lato” udało się to przebić. Jestem absolutnie oczarowana tą historią i różnorodnością odczuć, jakie towarzyszyły mi podczas jej czytania.
Dwa lata po wydarzeniach w „Tamtego lata” Lea znów wraca do rodzinnego miasta, tym razem jednak okoliczności są dużo mniej przyjemne. Mieszkańcy miasteczka nie mogą czuć się w pełni bezpiecznie, a relacje między dawnymi znajomymi bardzo się skomplikowały. Do tego Lea coraz częściej wpada na Flynna, który niesamowicie się zmienił. Tylko czy na pewno? Czy przekona Leę, że to nie było tylko lato?
Powrót do Westfield przywołuje dużo emocji, a to tak naprawdę dopiero początek różnych uczuciowych przewrotów. Ponownie zostajemy od razu wrzuceni w wir wydarzeń i trudno się na tej historii nudzić. Opowieść jest prawdziwą mieszanką wybuchową, przeprowadza nas przez sytuacje zabawne, wzruszające, pełne bólu, złości, aby potem przejść do prawdziwego szczęścia. I trudno wykorkować, jakiego rodzaju emocje pojawią się w kolejnym rozdziale.
Świat Lei dosłownie pochłania czytelnika, sprawiając, że właściwie czujemy się uczestnikami wszystkich wydarzeń. Cały klimat wakacyjnych dni zostaje tutaj utrzymany, chociaż pojawiają się też ciemne gwiazdy, które burzą to uczucie beztroski, które w znacznym stopniu towarzyszyło bohaterom w pierwszej części. Tym razem akcja toczy się dwa lata później i to też widać – nasi bohaterowie nieco dorośli, każdy z nich mimo wszystko się zmienił i dużo z ich zachowań jest już poważniejsza, doroślejsza.
„To nie było tylko lato” to opowieść pełna trudnych tematów, włączając w to problemy rodzinne, poważne choroby, problemy z prawem, alkoholem i narkotykami. Historia pełna bólu, niezrozumianych emocji, walki o przyjaźń i prawdziwe uczucia. Opowieść o miłości, która jest w stanie znieść naprawdę wiele. O bezinteresowanej pomocy, o balansowaniu na krawędzi, o ciągłych przewrotach i dążeniu do prawdziwego szczęścia. Jest to książka, która naprawdę bardzo mocno oddziałuje na czytelnika, poruszając czułe struny.
Jestem szczerze zakochana w tej historii, z jej bohaterach, w klimacie i wydarzeniach, w które bardzo mocno się zaangażowałam. Być może pojawiają się tutaj elementy, które mogłyby wyglądać inaczej, niemniej absolutnie nic nie odbierało mi przyjemności z czytania tej książki, z dosłownego zanurzenia się w tej historii, podczas której towarzyszyła mi prawdziwa burza emocji. Uważam, że jest to kawał wspaniałej historii, obok której trudno przejść obojętnie. Absolutnie polecam i naprawdę mocno zachęcam do sięgnięcia po tę cudowną opowieść!
Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Moondrive
Komentarze
Prześlij komentarz