Przejdź do głównej zawartości

Boski płomień - Margot Douaihy

„Queerowy kryminał o pyskatej, wytatuowanej, kopcącej papierosy detektywie w habicie” brzmi absolutnie zachęcająco i liczyłam na coś oryginalnego, i zupełnie wciągającego. Niestety, książka nie zachwyciła mnie tak bardzo, jak na to liczyłam i zadowolenie z lektury trochę się w tym wszystkim rozmyło.

Główną bohaterką opowieści jest siostra Holiday, która nie jest zupełnie typową zakonnicą. Poznajemy ją w momencie, kiedy dochodzi do pożaru w szkole, w której uczy, a przy tym ginie jedna osoba. Siostra Holiday nie jest do końca zadowolona z działań władz, dlatego postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i rozpoczyna prywatne śledztwo. Podczas powolnego okrywania, kto mógł stać za podpaleniem, dowiadujemy się też dużo więcej o życiu i motywacjach wstąpienia do zakonu.

Siostra Holiday na pewno jest bohaterką nietypową, która zapada w pamięć. W moim odczuciu jest też niestety najjaśniejszą stroną tej książki. Jej osobowość i wiara, wymieszane z przeszłością i bujnym życiem tworzą naprawdę ciekawy obraz, który chętnie się poznaje i śledzi. Niestety jednak sama główna bohaterka nie uratuje całej historii.

Moim głównym zarzutem jest to, że zagadka i mini śledztwo detektywistyczne, na których opiera się cała opowieść, tylko na samym początku wywołuje emocje, a później robi się dość nudnie. Brakuje emocji, brakuje większego wchłonięcia w sprawę, a dostajemy jedynie kilka drobnych wskazówek i rozmyślania siostry Holiday, które prowadzą donikąd. W pewnym momencie sama zagadka też schodzi na drugi plan, a akcja zupełnie zwalnia i trudno doszukiwać się tu większych emocji.

Książka sama w sobie jest naprawdę dobrze napisana, łatwo się w niej zatracić i wciągnąć od początku, jednak ta zwalniająca akcja i niewiele więcej wydarzeń sprawiają, że ta radość z czytania trochę znika. To jedna z tych historii, o których trudno coś więcej napisać – była w porządku historią, ale bez większych emocji, bez zaskoczeń. Moich oczekiwań ta historia nie spełniła, ale nie będę jej też zupełnie odradzać – musicie sprawdzić po prostu sami, czy jest to historia dla Was.


Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Dolnośląskim

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...