Przejdź do głównej zawartości

Po prostu Anne – Iria G. Parente, Selene M. Pascual

Wielu z Was na pewno kojarzy Anię z Zielonego Wzgórza, połowa nieco starszych czytelników zapewne miała do czynienia z książką i na pewno losy tej rudowłosej dziewczyny nie jest im obca. Jak potoczyłaby się jednak historia Ani, gdyby urodziła się w XXI wieku? Dwie autorki, Iria G. Parente i Selene M. Pascual, postanowiły napisać reteling tej bardzo dobrze znanej powieści i w moim odczuciu wyszło naprawdę ciekawie.

Anne Shirley marzy o tym, aby zostać pisarką. Na ten moment jednak szlifuje swoje umiejętności, tworząc pod pseudonimem, jako Lady Cordelia, fanfiki o bohaterach ulubionego serialu. Jej tożsamość pozostaje sekretem, tajemnicę zna jedynie jej przyjaciółka, Diana. Sprawa jednak się nieco komplikuje, kiedy Anne rozpoczyna naukę na uniwersytecie, a na jej zajęciach pojawia się Blythe – również autor fanfików, którego opowieści plasują się wymiennie na szczycie najchętniej czytanych z historiami Diany. Czy można zaprzyjaźnić się z „wrogiem”? I co się stanie, jeśli Blythe będzie próbował odkryć tożsamość Lady Cordelii?

Zostajemy wrzuceni w świat Anne, która zaczyna naukę na uniwersytecie, czasami pomaga w kawiarni Zielone Wzgórze, a do tego próbuje odkryć, kim tak naprawdę jest, czego oczekuje od życia i gdzie poszukiwać szczęścia. To tak naprawdę historia o młodych ludziach, którzy jeszcze nie do końca stali się dorosłymi, którzy nadal mają prawo robić głupstwa, eksperymentować i odnajdywać szczęście w drobnych fragmentach życia.

Bawiłam się na tej historii naprawdę świetnie. Jest lekko napisana, płynnie się przez nią brnie i potrafi dostarczyć naprawdę sporo emocji. Tytułowa Anne zdobyła moją sympatię i chociaż czasami nie zgadzałam się z jej wyborami, trzymałam kciuki za jej odwagę do podjęcia rozmowy, do zmierzenia się z własnymi uczuciami i do mówienia głośno o swoich pragnieniach.

Bardzo spodobał mi się motyw tworzenia przez głównych bohaterów fanfików, małej rywalizacji, jaka się pojawiła między nimi, ale przede wszystkim podobał mi się fakt, jak te niepozorne opowieści dwójki młodych ludzi, zjednała sobie paczkę znajomych, którzy tworzyli wybuchową mieszankę.

Nie jestem fanką trójkątów miłosny, który akurat w tej historii się pojawia, niemniej ten wątek jest tutaj wpleciony w naprawdę subtelny, dobry sposób. Mając na uwadze, że nasi bohaterowie to młodzi ludzie ciągle poszukujący własnej tożsamości i próbujących zrozumieć swoje uczucia, muszę przyznać, że wypada to całkiem nieźle.

„Po prostu Anne” to opowieść o odnajdywaniu siebie, o próbie zrozumienia swoich uczuć i pragnień, o stawianiu siebie na pierwszym miejscu. Jest historią, która pokazuje, jak trudno poradzić sobie z brakiem wsparcia i zrozumienia, w obliczu czego niełatwo walczyć o swoje marzenia. Jednocześnie też jest to opowieść o przyjaźni, o pierwszych miłościach i uczeniu się na własnych błędach i małych potknięciach.

Widziałam już przewijające się głosy, że właściwie poza tłem i bohaterami, „Po prostu Anne” niewiele ma wspólnego z pierwowzorem. I ja oczywiście się z tym zgadzam, ale absolutnie nie uznaję tego za wadę tej opowieści. W końcu retelling to opowiedzenie jakiejś historii na nowo – i tutaj właśnie tak to wygląda. Myślę, że autorki poradziły sobie z tym naprawdę nieźle i stworzyły przyjemną, lekką, ale niepozbawioną poważnych i ważnych tematów opowieść.

„Po prostu Anne” będzie dobrą opowieścią dla młodszych i tych starszych czytelników, dla tych, którzy uwielbiają „Anię z Zielonego Wzgórza”, ale i tych, którzy w ogólnie nie znają tej historii. To po prostu dobra historia, w której warto skupić się na aspektach dorastania i odnajdywania siebie. Ja mogę ją naprawdę gorąco polecić.


Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie

Niewiedza, Tożsamość, Nieśmiertelność, Spotkanie - Milan Kundera

Do tej pory nie miałam okazji spotkać się z literaturą Milana Kundery. Na szczęście z pomocą przyszło Wydawnictwo W.A.B., które wypuściło nowe wydania jego książek. Dzięki temu miałam okazję poznać cztery z jego powieści, nieco różne, ale dające pole rozważań. Niewiedza W tej książce znajdujemy historię Ireny i Josefa, którzy po wielu latach emigracji postanawiają wrócić do swojej ojczyzny. Szybko jednak okazuje się, że dwadzieścia lat to szmat czasu, a zmiany, które dokonały się zarówno w naszych bohaterach, jak i ich przyjaciołach, rodzinie i samej ojczyźnie, mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. „Niewiedza” to opowieść, w której losy tej dwójki splatają się i chociaż wydaje się, że łączy ich jedynie fakt przebywania poza krajem, to jednak okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Autor przeplata ich historie, w ciekawy sposób łączy ich życia ze sobą, a jednocześnie pokazuje, jak jedna decyzja może odmienić wszystko to, co do tej pory wydawało nam się bliskie i znajome.

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m