Nie znałam wcześniej pióra Bożeny Keff, która słynęła dotąd z poezji i esejów, ale opis jej najnowszej i pierwszej fabularnej książki na tyle mnie zaciekawił, że pokładałam w niej nadzieję dobrej, refleksyjnej historii skrojonej dla mnie. I wiele się nie pomyliłam, a „Nieśmiertelny” to krótka, ale jednak bogata w emocje i przemyślenia opowieść.
Poznajemy historię, w której główną postacią jest Marzanna, ale nie tylko wokół niej snuje się opowieść. W krótkiej formie i urywanych fragmentach czytamy rozważania na temat życia, śmierci, kultury, dostosowania do norm społecznych, ale też przynależności czy tożsamości. Czytamy zarówno wspomnienia o Zagładzie, jak i przenosimy się w czasy Solidarności, żeby później skupić się w końcu na wierze w lepszą przyszłość.
Autorka ukazuje przekrój naszego społeczeństwa, pokazując jednocześnie tradycyjną w swoich poglądach rodzinę, której członkowie w stereotypowy sposób podchodzą do inności, odmienności, nie akceptując tego, co wybiega poza ich postrzeganie normalności. To obraz także barku tolerancji i uprzedzenia do tych, którzy wywodzą się z innych narodowości. Jednocześnie pokazuje swego rodzaju niezgodę na tego typu zachowania, wystąpienie przed szereg i postępowanie w zgodzie z własnymi przekonaniami, nie dając sobie wpoić jednak krzywdzących uprzedzeń i osądów.
W głównej mierze skupiamy się na Marzannie, jednak przekrój bohaterów pozwala przemierzać przez różnego rodzaju tematy w odmienny dla każdego z nich sposób, poznawać różne perspektywy. Niemniej jednak to właśnie postać Marzanny robi największe wrażenie, to właśnie z nią czytelnik chce się zgadzać lub wchodzić w polemikę, to jej historię chłonie się najlepiej.
W „Nieśmiertelnym” z powodzeniem można obserwować łączenia stylów, przeplatanie zwykłych, wydawać by się mogło mało znaczących sytuacji z życia, z odniesieniami do kultury, ale też z głębszymi refleksjami na temat życia, śmierci i tego, co następuje po śmierci. Swego rodzaju próba pogodzenia się z tym, co nieuniknione i co czeka każdego z nas, a jednocześnie zastanawiania się, czy po śmierci faktycznie czeka nas wieczne, wspaniałe egzystowanie.
Niesamowite jest to, ile emocji, różnego rodzaju tematów i rozważań można upchnąć w tak krótkiej opowieści, urywanych fragmentach całości. „Nieśmiertelny” to opowieść, którą można przeczytać jednego wieczoru, lub pochłaniać ją zdanie po zdaniu, rozdział po rozdziale, przez kilka następnych dni. Jest to naprawdę ciekawa podróż, która pozwala na jeden temat spojrzeć z różnych perspektyw. Osobiście bardzo mi się ta podróż podobała i mam nadzieję, że i Wy się na nią skusicie!
Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Filtry
Komentarze
Prześlij komentarz