Przejdź do głównej zawartości

Pod dachem z mordercą - Klaudia Muniak


Raczej nie jestem typem czytelnika, który potrafi przeczytać jedną książkę dziennie – jestem w stanie policzyć książki, które udało mi się skończyć w tak krótkim czasie dosłownie na palcach. I Klaudia Muniak, ze swoją najnowszą książką, dołącza do tego grona, co uważam za najlepszą rekomendację tej książki z mojej strony.

Tajemnicze zniknięcia kilku przypadkowych osób na terenie Krakowa rzucają cień podejrzenia na Maurycego, lekarza i męża Olgi, który w niewyjaśnionych okolicznościach także gdzieś znika. Pomimo upływu pięciu lat, kobieta nie traci nadziei i nadal wierzy w niewinność męża, chociaż opinia publiczna już dawno wydała na niego wyrok. Kiedy pewnego dnia znów dochodzi do tajemniczego porwania, a do żony jedynej odnalezionej osoby dociera wiadomość „wróciłem”, koszmar Olgi rozpoczyna się na nowo. Kto stoi za zniknięciami i czy kobieta przez tyle lat nie zauważyła, że mieszka pod jednym dachem z mordercą?

Klaudia Muniak swoją najnowszą historią zupełnie mną zawładnęła. Absolutnie w żaden sposób nie mogłam się od tej historii oderwać. Właściwie w okolicach 60, 70 strony wytypowałam sobie dwie osoby, które za całą tą sprawą mogły stać i wszelkie pojawiające się tropy potwierdzały moją wizję tej historii. Z jeszcze większym zaangażowaniem więc śledziłam losy bohaterów i wypatrywałam końca, żeby przekonać się, czy moje przewidywania są zbieżne z tym, co przygotowała dla nas autorka. Ależ ja się pomyliłam! Klaudia Muniak dosłownie zagrała mi na nosie, a zakończenie nie dość, że zostawiło mnie ze sporym zdziwieniem, to jeszcze ostatnia strona mnie „dobiła” i sprawiła, że o tym zakończeniu naprawdę trudno przestać mi myśleć.

Autorka świetnie myli tropy, podsuwa nam kolejne rozwiązania, które sprawiają, że właściwie wydaje nam się to zupełnie prosta opowieść. Niemniej pogrywa z czytelnikiem do tego stopnia, że pod sam koniec historii, zaczęłam wątpić w to, czy zupełnie pozytywna postać w tej książce jest faktycznie tak krystaliczna. I tak jak główna bohaterka w pewnym momencie zaczyna wątpić w każdego, kto pojawia się na jej drodze, tak czytelnik ma dokładnie takie same odczucia.

„Pod dachem z mordercą” to świetnie napisana historia, która trzyma w napięciu dosłownie do ostatniego zdania. I tam dochodzi do eksplozji emocji, które towarzyszą nam przez całą książkę. Jestem naprawdę pod wrażeniem tego, w jaki sposób ta historia angażuje czytelnika, miesza mu w głowie i gra na emocjach. Dla mnie świetnym zabiegiem są także rozdziały prowadzone z perspektywy antagonisty, które próbują w jakimś stopniu wejść w psychikę bohatera, pokazać jego sposób rozumowania, w jakiś sposób wyjaśnić jego postępowanie. Dodaje to pewnego „smaczku” historii, ale też wzbudza ciekawość i podkręca tempo.

Zdążyłam już poznać kilka innych książek autorki, ale śmiało mogę powiedzieć, że „Pod dachem z mordercą” bije na głowę wszystkie poprzednie! Jestem naprawdę pod wrażeniem. To niesamowicie wciągający, trzymający w napięciu thriller z naprawdę ciekawie poprowadzonym wątkiem medycznym. Pełna emocji, wystawiająca czytelnika na próbę opowieść, o której na pewno jeszcze długo będę pamiętać!


Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona Kryminału

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m...

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...