Przejdź do głównej zawartości

Dziwna Sally Diamond - Liz Nugent

Nie ukrywam, że jeszcze zanim sięgnęłam po „Dziwną Sally Diamond”, już miałam wobec niej spore oczekiwania, a to ze względu na to, że w momencie, kiedy Wydawnictwo Znak ogłosiło, że wyda tę książkę, kilka osób, które obserwuję w bookmediach, a które tę książkę czytały w oryginale, mówiły, że jest to top of the top. I ta książka, w mojej opinii, właśnie taka się okazała.

Nie zdarza mi się to często, ale uwielbiam ten moment, kiedy dosłownie po przeczytaniu pierwszej strony książki, czuję, że to będzie „to”. Tak było właśnie w tym przypadku, przeczytałam pierwszą stronę i byłam całkowicie kupiona.

Od początku zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń i poznajemy Sally Diamond, w momencie, kiedy umiera jej tata, a ona postanawia spalić jego zwłoki w spalarni śmieci za domem. I jest zdziwiona niedowierzaniem ludzi, kiedy ta sprawa wychodzi na jaw, nie widzi w końcu w tym nic nienormalnego. Od samego początku więc dostajemy mgliste wytłumaczenie, skąd wzięło się słowo „dziwna” w tytule. Zmarły ojciec zostawił Sally listy, w których wyjaśnia przeszłość kobiety i dopiero wtedy, po czterdziestu czterech latach dowiaduje się prawdy o swoim pochodzeniu i przerażającym dzieciństwie.

Strona po stronie, razem z główną bohaterką, odkrywamy jej przeszłość, która jawi się w naprawdę przerażających barwach. Bo dzieciństwo Sally nie było proste i do piątego roku życia przeżyła prawdziwy koszmar, którego na szczęście nie pamiętała. Gdy poznaje prawdę, stopniowo dociera do niej okropność wszystkich wydarzeń, a to prowadzi do całkowitej zmiany jej dotychczasowego życia.

„Dziwna Sally Diamond” to przede wszystkim opowieść o ogromnej traumie, nie tylko Sally, ale też kilku innych bohaterów, którzy przewijają się przez tę historię. O okrutności drugiego człowieka, o manipulacji, „programowaniu” psychiki ludzkiej do zamierzonych celów. Historia okropnego cierpienia, pełna przerażających sytuacji, które z jednej strony wydają się czymś zupełnie nierealnym, a jednocześnie wcale nie trzeba długo szukać, aby odnaleźć podobne okrucieństwa w prawdziwym życiu.

Przez całą historię towarzyszymy Sally w odkrywaniu jej prawdziwego „ja”, o poznawaniu przeszłości, próbach poradzenia sobie z traumą i zaczęciu życia na nowo. Podczas tego procesu odczuwamy przekrój różnych emocji, względem kobiety, której los przede wszystkim wzbudza współczucie i wewnętrzną niezgodę. Ta książka jednak przynosi też nieco uśmiechu, pozytywnych uczuć i lekką nadzieję, której nawet w najstraszniejszych momentach można się chwycić.

„Dziwna Sally Diamond” jest fantastycznie napisaną i poprowadzoną historią, którą, mimo całego ładunku emocjonalnego, czyta się zadziwiająco lekko. Autorka świetnie rozprawia się z ludzką psychiką, potrafi też czytelnika zaskoczyć i wyprowadzić z równowagi. Nie było koniecznością opisywać niektórych wydarzeń z zupełną dbałością o szczegóły, ale poprowadzenie fabuły sprawia, że wyobraźnia czytelnika szaleje i doprowadza do naprawdę wielu przerażających obrazów.

Zaskakuje, przeraża, wzbudza współczucie, ale zaszczepia jednak jakąś iskrę nadziei. „Dziwna Sally Diamond” to naprawdę fantastyczna lektura, od której nie będziecie mogli się oderwać, której nie będziecie chcieli skończyć, dopóki nie połączycie, wraz z Sally, wszystkich kropek tej opowieści. Absolutnie zachęcam, żeby poznać losy tej niecodziennej bohaterki!


Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Znak Crime

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...