Podeszłam do tej książki zupełnie bez większych oczekiwań, a naprawdę bardzo pozytywnie zostałam zaskoczona. Na pewno z chęcią będę teraz sięgać po inne książki Diany Brzezińskiej i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy historii bohaterów, których poznajemy w „Wizjonerze”.
W Szczecinie dochodzi do serii zabójstw, a sprawca wydaje się rzucać wyzwanie śledczym, mordując swoje ofiary w zatłoczonych miejscach, w środku dnia. Zostawia też na ich przedramionach charakterystyczny znak, stanowiący swoisty podpis. Tymczasem do miasta przyjeżdża profiler Aleksander Lewis, który wraz z komisarzami Agatą Skibińską i Łukaszem Prochotem, będzie starał się odkryć personalia zabójcy.
Dosłownie pochłonęłam tę książkę w dwa dni, tak przyjemnie się ją czytało i tak trudno było się od niej oderwać. Na pewno pomagają w tym krótkie rozdziały, które dają poczucie tej szybkości, ale nie można też odmówić autorce lekkiego pióra. W interesującą sprawę kryminalną Brzezińska wplotła ciekawie zapowiadający się romans i zagadkę, jaką skrywa Lewis, a którą próbuje rozwikłać Skibińska. To połączenie daje naprawdę przyjemną, interesującą historię wzbudzającą emocje.
Świetnie udało się autorce także wykreować postacie, które pojawiają się w tej historii, zarówno te na pierwszym planie, jak i te pojawiające się w tle. Bardzo lubię duety prowadzące śledztwo, tym bardziej polubiłam się z Prochotem i Skibińską i ich relacją, przez co jestem ciekawa, co czeka ich w kolejnych historiach. I oczywiście uwaga czytelnika skupia się także na postaci Lewisa, jednocześnie tajemniczego i wzbudzającego ciekawość, ale też dwuznaczności, w jakiej został przedstawiony.
Wypośrodkowanie kryminału i romansu sprawdziło się tutaj naprawdę dobrze. Żaden z wątków nie zostaje pominięty, a dodatkowo prowadzone nieoficjalne „śledztwo” w sprawie nowego profilera, co do którego Skibińska ma pewne obawy, dodaje kolejnych emocji i sprawia, że chce się jak najszybciej poznać więcej szczegółów.
Sam wątek kryminalny to naprawdę ciekawa sprawa, która właściwie już od samego początku jest dla czytelnika, przynajmniej w części, rozwiązana. A to ze względu na rozdziały pojawiające się z perspektywy ściganego mordercy. Sama bardzo lubię tego typu rozdziały, które pozwalają zajrzeć, przynajmniej w jakimś stopniu, w umysł zabójcy i dowiedzenia się, jakimi powodami się kieruje. I chociaż właściwie już na samym początku czytelnik poznaje personalia zabójcy, nie pozbawia to całej historii emocji i uczucia napięcia.
Bawiłam się naprawdę dobrze. Delikatny romans, ciekawa sprawa kryminalna i wciąż wiele zagadek krążących wokół głównych bohaterów – ja jestem zupełnie na tak i z niecierpliwością będę czekała na dalsze części i losy naszych bohaterów. Jeśli szukacie książki, w której zupełnie się zatracicie, to właśnie ją znaleźliście!
Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Otwartym
Komentarze
Prześlij komentarz