Przejdź do głównej zawartości

Schronisko, które spowijał mrok – Sławek Gortych

Sławek Gortych utrzymuje formę i kolejną książką ze swojej karkonoskiej serii, przebija poprzednie! Fantastyczna historia z ciekawą zagadką kryminalną, z wieloma nawiązaniami do prawdziwych wydarzeń i ze świetnie wykreowanymi postaciami. Czego chcieć więcej?

Akcja książki dzieje się w kolejnym z karkonoskich schronisk. Do Strzechy Akademickiej postanawia wybrać się Tomasz Wilczur, który – za namową swojego przyjaciela – postanawia napisać kryminał na podstawie wydarzeń, które w przeszłości miały miejsce w tym schronisku. Szybko jednak okazuje się, że próbując dotrzeć do większej ilości szczegółów tamtej sprawy, pisarz mógł nadepnąć komuś na odcisk. Te wydarzenia przeplatane są opowieściami z przeszłości – zarówno tymi, o których Tomek chciał napisać książkę, jak i tymi, które miały miejsce jeszcze podczas wojny. Jak te sprawy się łączą? I co stało się z pisarzem?

Muszę przyznać, że nie mogę wyjść z podziwu nad książkami, które dostarcza nam Sławek Gortych. Już sam jego debiut dosłownie mnie zachwycił, ale każda kolejna jego książka jest tylko lepsza. Po raz kolejny autor dostarcza nam wiele wydarzeń z historii, na podstawie których buduje opowieść, ale daje nam także wiele ciekawostek i przelewa na papier swoją miłość do gór. Naprawdę da się wyczuć fascynację autora miejscami, które opisuje i to dodaje tylko dodatkowego uroku jego historiom.

„Schronisko, które spowijał mrok” to opowieść naprawdę fantastycznie napisana, z dbałością o najmniejszy szczegół. Trudno tutaj szukać elementów, które by się ze sobą nie zgrywały, do których można byłoby się przyczepić. Do tego Gortych ma coś w swoim piórze, że bardzo trudno oderwać się od opisywanej historii. Dosłownie można się w niej zatracić i chcieć wracać do niej jak najczęściej. Sposób, w jaki jest napisana, sprawia, że chłoniemy całą atmosferę gór, ale także łatwo odnajdujemy się w opisywanych wydarzeniach. Chociaż pojawia się wiele postaci i miejsc, to naprawdę trudno się w tym wszystkim pogubić. Każda sytuacja wynika z kolejnej, tworząc razem spójną całość.

Mieszanie historycznych wydarzeń z fikcyjną zagadką, wyszło autorowi naprawdę genialnie. Niedokończone sprawy zawsze stanowią ciekawy element, a osadzenie w nich fikcyjnego pisarza – którym mógłby być sam autor – sprawdziło się tutaj świetnie. Dosłownie chłonie się każdą, nawet najmniejszą wskazówkę, jaką może stanowić bohater czy konkretne miejsce z przeszłości. Rozwiązanie całej zagadki przynosi niemałą satysfakcję.

Sławek Gortych, ze „Schroniskiem, które przestało istnieć” wszedł z przytupem do literackiego świata i każdą swoją kolejną książką udowadnia, że nie znalazł się tutaj przypadkiem. Śmiało mogę przyznać, że jego seria jest jedną z moich ulubionych i w tym momencie w ciemno mogę sięgnąć po wszystko, co wyjdzie spod jego klawiatury. I niesamowicie się cieszę, że na okładce „Schroniska, które spowijał mrok” widnieje informacja o czwartym tomie. Nie mogę się go już doczekać i mam nadzieję, że pojawi się on najszybciej, jak to możliwe.

To, co jeszcze warto wspomnieć, to fakt, że książki z tej serii śmiało możecie czytać bez znajomości poprzednich. Niemniej, gorąco zachęcam do sięgnięcia po wszystkie z nich. Nie zawiedziecie się. Sławek Gortych wykonuje naprawdę kawał dobrej roboty i z całego serca rekomenduję jego fantastyczną serię!


Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Dolnośląskim

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie

Niewiedza, Tożsamość, Nieśmiertelność, Spotkanie - Milan Kundera

Do tej pory nie miałam okazji spotkać się z literaturą Milana Kundery. Na szczęście z pomocą przyszło Wydawnictwo W.A.B., które wypuściło nowe wydania jego książek. Dzięki temu miałam okazję poznać cztery z jego powieści, nieco różne, ale dające pole rozważań. Niewiedza W tej książce znajdujemy historię Ireny i Josefa, którzy po wielu latach emigracji postanawiają wrócić do swojej ojczyzny. Szybko jednak okazuje się, że dwadzieścia lat to szmat czasu, a zmiany, które dokonały się zarówno w naszych bohaterach, jak i ich przyjaciołach, rodzinie i samej ojczyźnie, mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. „Niewiedza” to opowieść, w której losy tej dwójki splatają się i chociaż wydaje się, że łączy ich jedynie fakt przebywania poza krajem, to jednak okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Autor przeplata ich historie, w ciekawy sposób łączy ich życia ze sobą, a jednocześnie pokazuje, jak jedna decyzja może odmienić wszystko to, co do tej pory wydawało nam się bliskie i znajome.

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m