Przejdź do głównej zawartości

Łatwopalna - Ludka Skrzydlewska


Ostatnie moje spotkania z twórczością Ludki Skrzydlewskiej były raczej średnie, ale tak lubię jej pióro, że nie mogłam odmówić sobie kolejnej książki. I tym razem historia przeszła moje oczekiwania! Dla mnie „Łatwopalna” jest klimatem bardzo podobna do „Przeczucia”, a to właśnie od tą książką po raz pierwszy się zachwyciłam i polubiłam z piórem Skrzydlewskiej.

Delaney nosi w sobie ogromną traumę. Dwadzieścia lat temu w pożarze straciła swojego brata i do tej pory wyrzuca sobie, że to jej wina, że nie potrafiła go uratować. Jedyne, co jej pozostało, to ogień, który wciąż w niej żyje. Jej wspomnienia ożywają na nowo, kiedy pewnego dnia płonie dom jej przyjaciółki, a Delaney znajduje w budynku wiadomość, która jest skierowana prosto do niej. Kto podpala bliskie jej miejsca i jaki to ma związek z jej przeszłością? I czy te wydarzenia przekreślą jej szansę na zdrową relację z nowo poznanym sąsiadem Daxem?

„Łatwopalna” to powolny romans z dodatkiem ciekawej zagadki i elementów paranormalnych. Wszystkie te elementy jednak fantastycznie się przenikają i zgrywają ze sobą, tworząc naprawdę ciekawą całość, od której trudno się oderwać. Dosłownie pochłonęłam tę książkę i mam nadzieję, że Ludka Skrzydlewska częściej będzie podążała ze swoimi powieściami właśnie w tę stronę, bo wychodzi jej to genialnie.

Dax jest strażakiem i do tego niesamowicie przystojnym mężczyzną. Delaney, po pożarze nosi na ciele dużo blizn, w tym widoczną, dużą bliznę na twarzy. Spotkało ją z tego powodu wiele nieprzyjemności, zarówno w dzieciństwie, jak i w dorosłym życiu, przez co teraz kobieta postrzega siebie jako nieatrakcyjną, brzydką, niegodną prawdziwego uczucia. Dax natomiast pokazuje jej, że nie jest dla niego istotne, jak wygląda, a co sobą reprezentuje, a zakochując się w niej, uważa ją za najpiękniejszą.

I chociaż uczucia Data wydają się szczere, Delaney ciągle się dystansuje, słuchając swoich demonów. Dlatego ich relacja rozwija się dość powoli, ale dzięki temu obserwujemy cały proces tworzenia się tej relacji, dostajemy dużo rozmów między nimi i racjonalnego rozwiązywania problemów. Można się w to bardziej zaangażować, a dodatkowo nie ma się poczucia, że ich uczucia pojawiają się za szybko.

Sam wątek podpalacza i zagadki, jaki związek z tym wszystkim ma Delaney, także trzeba zapisać na plus. Wszystkie kolejne wskazówki i działania osoby, która podpala miejsca, związane z główną bohaterką, prowadzą ostatecznie do emocjonalnego końca.

„Łatwopalna” pokazuje, jak ludzka okrutność, może wpłynąć na całe życie jednej osoby. Jak uwierzenie w to, że jest się kimś zupełnie niewartym dobrych gestów czy uczuć, może prowadzić do godzenia się na różnego rodzaju przytyki czy jednostronne relacje. Jak myślenie o sobie źle, może doprowadzić do odrzucania prawdziwego, ciepłego uczucia. I z drugiej strony też przypomina o tym, że wygląd to nie wszystko, co można zaoferować drugiemu człowiekowi. A tak naprawdę przestaje się liczyć, bo ma się do zaoferowania znacznie więcej, niż po prostu ładna buzia.

Naprawdę jestem totalnie zadowolona z lektury. Wszystkie elementy tutaj się ze sobą zgrywają, każde kolejne wydarzenie wynika z czegoś, nic nie dzieje się bez przyczyny i ładnie łączy się w ciekawą, pochłaniająca i emocjonalną całość. Bawiłam się na niej dobrze i mam szczerą nadzieję, że Ludka Skrzydlewska będzie szła ze swoimi historiami właśnie w tę stronę!


Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie

Niewiedza, Tożsamość, Nieśmiertelność, Spotkanie - Milan Kundera

Do tej pory nie miałam okazji spotkać się z literaturą Milana Kundery. Na szczęście z pomocą przyszło Wydawnictwo W.A.B., które wypuściło nowe wydania jego książek. Dzięki temu miałam okazję poznać cztery z jego powieści, nieco różne, ale dające pole rozważań. Niewiedza W tej książce znajdujemy historię Ireny i Josefa, którzy po wielu latach emigracji postanawiają wrócić do swojej ojczyzny. Szybko jednak okazuje się, że dwadzieścia lat to szmat czasu, a zmiany, które dokonały się zarówno w naszych bohaterach, jak i ich przyjaciołach, rodzinie i samej ojczyźnie, mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. „Niewiedza” to opowieść, w której losy tej dwójki splatają się i chociaż wydaje się, że łączy ich jedynie fakt przebywania poza krajem, to jednak okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Autor przeplata ich historie, w ciekawy sposób łączy ich życia ze sobą, a jednocześnie pokazuje, jak jedna decyzja może odmienić wszystko to, co do tej pory wydawało nam się bliskie i znajome.

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m