Przejdź do głównej zawartości

Zero - Joanna Łopusińska

Joanna Łopusińska dwa lata temu zachwyciła mnie świetnie skonstruowanym thrillerem „Zderzacz”, dlatego też z wielką ciekawością i entuzjazmem podeszłam do jej nowej książki „Zero”. I nie zawiodłam się.

„Zero” w bezpośredni sposób nawiązuje do wydarzeń z poprzedniej książki autorki, więc gorąco zachęcam do zapoznania się w pierwszej kolejności właśnie ze „Zderzaczem”. Jasne, można je mimo wszystko traktować jako dwie odrębne historie, ale nadal uważam że warto poznać je obie.

Ava Majewska dokonuje z pozoru niemożliwego odkrycia matematycznego, którym postanawia podzielić się i skonsultować ze swoim promotorem doktoratu Jacobem Hardingiem. I od tego momentu wokół kobiety zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Chociaż o jej odkryciu wie zaledwie kilka osób, wszystko wskazuje na to, że ktoś rozpoczął na nią... polowanie. Aby dokończyć swoje odkrycie i znaleźć jego możliwe zastosowania, Ava musi uciekać. Tylko jak to zrobić w bezpieczny sposób, skoro ktoś ciągle depcze jej po piętach?

Na początku nieco trudno jest rozeznać się w tej historii. Pojawia się wielu bohaterów, każdy rozdział przedstawia inną postać, przez co trzeba naprawdę się skupić, żeby zrozumieć kto jest kim i jaką rolę odgrywa. Na szczęście autorka zadbała o czytelnika, umieszczając na samym początku książki spis wszystkich najważniejszych postaci, które przewijają się przez tę historię, dlatego w razie ewentualnego pogubienia się, można łatwo odnaleźć odpowiednią osobę. Na szczęście im dalej, tym łatwiej lawirować pomiędzy kolejnymi rozdziałami.

„Zero” to historia, która rozwija się dość szybko. Rozpoczyna się od mocnego uderzenia, a potem akcja właściwie do ostatniej strony nie zwalnia. Autorka zdecydowała się na ciekawy zabieg, bo tak naprawdę od samego początku czytelnik wie, kto jest antagonistą, kto czyha na Ave i jej odkrycie. Ale mimo tego nadal fabuła potrafi rozbudzić ciekawość i ostatecznie wciąż potrafi zaskoczyć.

Autoka ma lekkie pióro, bardzo płynnie biegnie się przez tę historię, a krótkie rozdziały dodają dynamiki. Na plus na pewno trzeba zapisać także wyjaśnienia wszelkich naukowych zawiłości. „Zero” to thriller osadzony w naukowym świecie, ale tak naprawdę łatwo zrozumieć, o jakim odkryciu rozmawiają bohaterowie, jakie konsekwencje za sobą niesie i na szczęście nie odczuwa się w tych momentach wrażenia, jakby czytało się podręcznik akademicki. Całość dobrze ze sobą współgra.

Jest to naprawdę skondensowana historia; wiele wydarzeń, mnogość postaci i stopniowe odkrywanie zagadki na niespełna czterystu stronach. Nie ma tutaj miejsca na niepotrzebne opisy czy nie wnoszące nic do fabuły wydarzenia. Trzyma w napięciu i nie odpuszcza do ostatniej strony. „Zero” to naprawdę ciekawy, kolejny świetnie napisany thriller Joanny Łopusińskiej. Totalnie polecam!


Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie

Niewiedza, Tożsamość, Nieśmiertelność, Spotkanie - Milan Kundera

Do tej pory nie miałam okazji spotkać się z literaturą Milana Kundery. Na szczęście z pomocą przyszło Wydawnictwo W.A.B., które wypuściło nowe wydania jego książek. Dzięki temu miałam okazję poznać cztery z jego powieści, nieco różne, ale dające pole rozważań. Niewiedza W tej książce znajdujemy historię Ireny i Josefa, którzy po wielu latach emigracji postanawiają wrócić do swojej ojczyzny. Szybko jednak okazuje się, że dwadzieścia lat to szmat czasu, a zmiany, które dokonały się zarówno w naszych bohaterach, jak i ich przyjaciołach, rodzinie i samej ojczyźnie, mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. „Niewiedza” to opowieść, w której losy tej dwójki splatają się i chociaż wydaje się, że łączy ich jedynie fakt przebywania poza krajem, to jednak okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Autor przeplata ich historie, w ciekawy sposób łączy ich życia ze sobą, a jednocześnie pokazuje, jak jedna decyzja może odmienić wszystko to, co do tej pory wydawało nam się bliskie i znajome.

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m