Przejdź do głównej zawartości

Projekt Riese - Remigiusz Mróz

Jakiś czas temu przebrnęłam przez serię fantasy Remigiusz Mroza „Chór zapomnianych głosów” i wtedy stwierdziłam, że jego literatura w takim gatunku niekoniecznie do mnie przemawia. Mimo wszystko „Projekt Riese” wydawało się mimo wszystko jednak innego rodzaju opowieścią, która ostatecznie mnie skusiła. I muszę przyznać, że tym razem się nie zawiodłam.

Właściwie trudno się specjalnie rozwodzić nad fabułą, żeby nie odebrać przyjemności z poznawania jej. Akcja zaczyna się w kompleksie Riese, projekcie nazistowskich Niemiec, którego prawdziwego, pełnego przeznaczenia do tej pory nikt jeszcze nie odkrył. Niespodziewanie, podczas zwiedzania kompleksu, dochodzi do trzęsienia, przez co zawala się strop. Z kilkudziesięciu zwiedzających przeżywa jedynie kilka osób, które szybko dowiadują się, że to wydarzenia na zawsze odmieni ich życia.

Czytając tę historię, zastanawiałam się czy możliwość, że fikcja stworzona przez Mroza staje się rzeczywistością, bardziej mnie intryguje, czy przeraża. Muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się cała koncepcja i, nawet kiedy odkładałam tę książkę, ciągle myślałam o tej historii, mnożąc pytania w stylu „co by było, gdyby”. A gdybym czytała tę książkę bezpośrednio po premierze, pewnie zastanawiałabym się intensywniej czy taki świat nas czeka. Autorowi udało się rozbudzić we mnie ciekawość i naprawdę dobrze bawiłam się, czytając tę książkę.

Razem z bohaterami poznajemy zasady rządzące światem, w jakim się znaleźli, różnice i wszystkie powiązania, które momentami zaskakują. Bardzo podobało mi się to, że autor wplatał w to wszystko fakty, które mogłyby się wydarzyć w rzeczywistości; mam na myśli na przykład nazwy zespołów czy tytuły książek. To wszystko dodawało poczucia prawdziwości w tym wszystkim.

Mimo że cała wizja tego świata bardzo mi się spodobała, nadal mam co do niej mnóstwo pytań. Nie wszystkie zostały w książce wyjaśnione, być może pojawiają się w drugiej części, ale jednak pozostaje pewien niedosyt, co do wyjaśnienia praw działających w opisywanych przez Mroza zjawiskach. Zabrakło mi też poznania większej ilości alternatywnych zdarzeń, rozwinięcia sytuacji, które działy się w określonych miejscach. No i ten delikatny wątek miłosny, w moim odczuciu, jednak trochę kulał.

Na początku zaczęłam tę książkę czytać w zupełnym międzyczasie, strona czy dwie pomiędzy innymi lekturami. Kiedy jednak przysiadłam tylko do tej historii, to wciągnęłam się do tego stopnia, że właściwie prawie pięciusetstronicową książkę przeczytałam w dwa dni. Jestem trochę zafascynowana tym światem i w niedalekiej przyszłości będę chciała sięgnąć po kolejną część, ciekawa dalszych losów bohaterów. Zostałam kupiona tą wersją fantastyki Remigiusza Mroza.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie

Niewiedza, Tożsamość, Nieśmiertelność, Spotkanie - Milan Kundera

Do tej pory nie miałam okazji spotkać się z literaturą Milana Kundery. Na szczęście z pomocą przyszło Wydawnictwo W.A.B., które wypuściło nowe wydania jego książek. Dzięki temu miałam okazję poznać cztery z jego powieści, nieco różne, ale dające pole rozważań. Niewiedza W tej książce znajdujemy historię Ireny i Josefa, którzy po wielu latach emigracji postanawiają wrócić do swojej ojczyzny. Szybko jednak okazuje się, że dwadzieścia lat to szmat czasu, a zmiany, które dokonały się zarówno w naszych bohaterach, jak i ich przyjaciołach, rodzinie i samej ojczyźnie, mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. „Niewiedza” to opowieść, w której losy tej dwójki splatają się i chociaż wydaje się, że łączy ich jedynie fakt przebywania poza krajem, to jednak okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Autor przeplata ich historie, w ciekawy sposób łączy ich życia ze sobą, a jednocześnie pokazuje, jak jedna decyzja może odmienić wszystko to, co do tej pory wydawało nam się bliskie i znajome.

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m