Przejdź do głównej zawartości

Głód - Jamal Ouariachi


Okrzyknięta jedną z najodważniejszych powieści ostatnich lat, oparta na motywach życia laureata Nagrody Nobla Daniela Carletona Gajduska, doceniona Europejską Nagrodą Literacką 2017 - ponad sześciusetstronicowa fantastyczna podróż, w jaką zabiera czytelników Jamal Ouariachi. „Głód” to wielowątkowa, wielopoziomowa historia, która zostawia po sobie pytania o granicę moralności.

Aleksander Laszlo zasłynął ze swojej dobroczynnej działaności, niosąc pomoc zawładniętej klęską głodową Etiopii. Uratował wtedy wiele dzieci, dając im szansę na lepsze życie. Jednak wszystkie jego zasługi odeszły w niepamięć, kiedy wiele lat później został oskarżony o molestowanie jednego z adoptowanych przez siebie dzieci. Wyrok skazujący był początkiem końca Laszla takiego, jakiego wszyscy znali. Aurélie Lindeboom wiedzie, wydawać by się mogło, zwyczajne życie - jest mamą i dziennikarką telewizyjną. Spokój jednak zostaje zburzony, kiedy do jej życia ponownie wkracza Laszlo - jej dawny, dużo starszy, kochanek, który był miłością jej życia, i z którym miała dzielić przyszłość.

„Głód” zaczyna się spokojnie, ale trzeba przyznać, że już te pierwsze rozdziały mają w sobie coś hipnotyzującego, coś co przyciąga i sprawia, że chce się tę historię poznawać bez końca. I chce się ją smakować powoli, delektować się każdym rozdziałem i każdą odkrywana kolejną kartą historii tej dwójki. Autor żongluje nie tylko samą historią, przeplatając przeszłość z teraźniejszością, stawia także na zmienne style i narracje. Poznajemy dzięki temu zarówno perspektywę Aurélie, jak i Laszla, poznajemy ich wspólną książkę, ich prawdę i ich drobne kłamstwa. I chociaż ta opowieść skupia się w głównej mierze właśnie na tej dwójce, dostajemy od niej o wiele więcej.

Autor przedstawia nam opowieść historii miłości dwójki ludzi, którzy - według wielu - nigdy nie powinni się związać. Miłości, która połączyła tę dwójkę na zawsze i po wielu latach rozłąki znów stawia ich na swojej drodze. I dzięki tej historii stawia przed czytelnikiem pytania: Czy faktycznie miłość przezwycięży wszystko? Czy to uczucie jest w stanie przyćmić niemoralne zachowania drugiej osoby? Czy zaślepieni uczuciem możemy nie zauważyć prawdziwej natury człowieka, z którym się związaliśmy? I chociaż relacja między Aurélie i Aleksandrem jest fundamentem tej historii, jest ważnym jej aspektem, to jednak wcale nie ona jest tutaj najważniejsza.

W rozdziałach poświęconych historii Laszla poznajemy jego ścieżkę do niesienia pomocy innym - jego motywacje, pierwsze zetknięcie z głodem i biedą Etiopii, i przede wszystkim jego konkretne, czasem zupełnie nieszablonowe podejście do życia i świata. Nie będę ukrywać, że największe wrażenie zrobił na mnie rozdział „Liber Vista 1.0”, który prawdopodobnie z założenia właśnie miał taki być - uwierający, stawiający pytania, na które nie ma prostych odpowiedzi, wysnuwający nieoczywiste teorie, które na pierwszy rzut oka wydają się zupełnie „odklejone od rzeczywistości”. Ale jednocześnie ten rozdział zmusza do głębszego, szerszego spojrzenia na trudny, poruszany w książce temat pedofilii, na seksualność jako taką i wreszcie na społeczeństwo i jego wymogi co do zasad życia, zachowań.

Z uwagą też śledziłam losy samej Aurélie, która zostaje postawiona w wyjątkowo niewygodnej sytuacji - niegdysiejszy kochanek, osoba, która zupełnie odmieniła jej życie, która miała zostać z nią już na zawsze, pojawia się w jej życiu niespodziewanie, a stanie się ponownie ważną jego częścią. I chociaż z zewnątrz nie przypomina już tego mężczyzny, któremu przed laty oddała siebie w całości, w środku to nadal ten sam człowiek zasypujący swoich rozmówców licznymi opowieściami, anegdotami, wizjami świata i cytatami innych twórców. Ale jako matka, Aurélie nadal nie jest w stanie przejść obojętnie wobec pedofilii Laszla. Jak kobieta poradzi sobie z tą sytuacją?

Aleksander Laszlo to niesamowicie złożona postać, która intryguje i już od samego początku nie daje się ocenić zupełnie jednostronnie. Trudno zweryfikować, jakiego rodzaju uczucia powinno się do tej postaci żywić. Zupełnie kontrowersyjny w swoich wizjach świata, a jednocześnie intrygujący i sprawiający, że wokół standardowo rozumianej moralności zaczynają pojawiać się rysy, wątpliwości, które nie dają o sobie zapomnieć.

Autor w tej historii nie szczędzi inspiracji i odniesień do wielu dzieł przeróżnych twórców, niejednokrotnie odnalezienie ich pozostawiając czytelnikowi. Dzięki temu „Głód” nabiera kolejnych znaczeń, nowych warstw. Podejrzewam, że nie odnalazłam przynajmniej połowy z tych wszystkich inspiracji, ale mam poczucie, że dzięki temu ta książka jest tym bardziej ciekawa, jeszcze lepsza. Mam poczucie, że wracając do tej historii, będę mogła poznać ją na nowo, odebrać w zupełnie inny sposób, odnaleźć całkowicie inne fragmenty, który okażą się znamienne. Ta wielowarstwowość, wielobarwność tej historii jest niesamowita.

„Głód” to opowieść o głodzie. Każdego rodzaju. O głodzie rozumianym dosłownie, przytaczając historię ogromnej liczby osób, które zrobiłyby wszystko za odrobinę jakiegokolwiek jedzenia. O głodzie miłości, wielkiego uczucia, zrozumienia i pożądania, o potrzebie czucia bliskości drugiej osoby. O głodzie nauki, szkolenia się i doskonalenia, poznawania nie tylko nowych idei, ale także miejsc i osób. O głodzie poczucia sprawiedliwości, wymierzenia kary. O głodzie życia tak, jak sami tego chcemy, a nie jak każe nam społeczeństwo. Ale to opowieść, która przede wszystkim stawia pytania, na które prawdopodobnie trudno będzie odnaleźć odpowiedzi.

Genialnie napisana, niesamowicie poruszająca i zaskakująca, opowieść, która będzie uwierać - niewygodnością tematów, trudnością w znalezieniu jednoznacznych odpowiedzi, w poczuciu zaburzenia spokoju i wystawieniu na próbę wszystkiego tego, w co do tej pory się wierzyło. Mam poczucie, że oprócz podstawowego odbioru tej historii, każdy odnajdzie w niej jeszcze więcej dla siebie, odbierze te wszystkie ukryte przekazy na własny sposób. „Głód” porusza na różne sposoby. Mam nadzieję, że dacie się skusić na tę podróż, na odkrywanie tej historii rozdział po rozdziale, na rozkoszowanie się nią powoli.


Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem Relacja

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...