Książki Pauliny Świst traktuję jako przyjemną rozrywkę na dosłownie jeden wieczór. Lekkie pióro i dużo humoru sprawiają, że od książek tej autorki trudno się oderwać i naprawdę nie można się na nich nudzić. I podobnie było tym razem - „Occulta” to kontynuacja książki „Incognito”, którą autorka rozpoczęła nową, nieco bardziej mroczą i bardziej ukierunkowaną w stronę kryminału serię. I wychodzi jej to naprawdę dobrze.
Szalone trio powraca! Po aresztowaniu Anioła, wydaje się, że życie Anki, Artura i Szczepana wróciło na normalne tory. Nic bardziej mylnego. Mimo niedawnych traumatycznych wydarzeń, Anka wciąż goni za sensacyjnym materiałem - kiedy dostaje informację o naprawdę gorącym temacie, nie planuje odpuścić. Problem pojawia się w momencie, kiedy dookoła znów zaczynają ginąć ludzie, a życie tego niezwykłego trio znów może być zagrożone.
Jestem fanką tej strony, w którą zmierza nowa seria Pauliny Świst. Dużo więcej mroku, bardziej rozwinięta, pojawiająca się na pierwszym planie zagadka kryminalna, ale nadal w zupełnie „świstowym” stylu - charyzmatyczni bohaterowie, których nie da się nie lubić, cięte dialogi i mnóstwo humoru. Dziwić może jedynie fakt, że i tym razem autorka pozostawia swoich czytelników bez rozbudowanych scen seksu, które do momentu rozpoczęcia nowej serii występowały w dużej ilości, ale mam wrażenie, że napięcie między głównymi bohaterami wystarczy, żeby rozpalić zmysły.
Przez samą historię płynie się naprawdę szybko, a sama zagadka kryminalna nie jest tu wyjątkowo skomplikowana, ale wszystkie elementy układają się w klarowną całość. I chociaż jest to ciekawy element fabuły, to mam wrażenie, że mimo wszystko z zapartym tchem czeka się nie na samo zakończenie sprawy, a na rozwój relacji między głównymi bohaterami. Ich spotkania, rozmowy i przekomarzanki są zarówno zabawne, jak i angażujące - przynajmniej do tego stopnia, aby zastanawiać się, w jakim kierunku się rozwiną.
„Occulta”, choć skłaniająca się bardziej do kryminału, raczej nie przypadnie do gustu fanom tego gatunku. Może się też nie spodobać czytelnikom lubiących rozbudowane profile psychologiczne bohaterów. Ale jeśli szukacie czegoś, co będzie lekkie, a jednocześnie angażujące, co umili Wam zimowy wieczór, lub chcecie po prostu przeczytać coś, nad czym nie będziecie musieli specjalnie się wysilać, żeby zrozumieć całą zagadkę - to „Occulta” jest właśnie dla nas! Ja osobiście bardzo lubię sięgać po książki Świst i są one dla mnie zawsze świetnym umilaczem czasu.
Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Akurat
Komentarze
Prześlij komentarz