Kto z nas kiedyś nie myślał o tym, jak cudownie byłoby cofnąć się w czasie i naprawić jakiś swój błąd - powstrzymać się przed powiedzeniem czegoś, nie odwołać spotkanie z bliską osobą, podjąć jakąś inną decyzję. Ale jak naprawić błędy, o których się nie wie?
Minęła północ, a Jen czekan na swojego syna, który powinien już wrócić do domu. Kiedy widzi go przez okno zmierzającego do domu, czuje ulgę. Ta jednak jest tylko chwilowa. Jen dopada przeczucie, że zaraz wydarzy się coś złego i wybiega z domu. Wtedy widzi, jak jej osiemnastoletni syn zabija przypadkowego człowieka. Kiedy kobiecie wydaje się, że jej spokojne życie na zawsze się skończyło, następnego dnia budzi się... dzień wcześniej. I tak codzień Jen cofa się o kolejne dni, odkrywając coraz więcej faktów, które wydają jej się w pewnym momencie gorsze od tego, jakby musiała pogodzić się ze skazaniem swojego syna. Do czego ją to doprowadzi?
Ależ to była genialna lektura! Przez kilka pierwszych stron trudno mi się było w nią wgryźć, przez nieco niecodzienny sposób prowadzenia historii. Ale już po pierwszych wydarzeniach, jakie śledzimy w tej książce, „wgryzłam” się w nią zupełnie i trudno mi było się od niej oderwać. Fantastyczny pomysł na pętlę czasową, która oprócz tego, że intryguje, to prowadzi nas razem z główną bohaterką do wielu wydarzeń w jej życiu, które kiedyś wydawały się zupełnie zwyczajne, ale kiedy przeżywa je coraz drugi, dostrzega drobnostki, które zupełnie zmieniają obraz sytuacji. A każdy kolejny dzień wstecz, każda kolejna odkryta mała wskazówka, która ostatecznie doprowadzi ją do odpowiedzi, dlaczego jej syn zabił, tylko wzmaga ciekawość i wzbudza coraz większą chęć dowiedzenia się całej prawdy jak najszybciej.
„Nie to miejsce, nie ten czas” to historia dostarczająca wiele emocji i wrażeń, chociaż z pozoru wydaje się całkiem wolno płynącym thrillerem, skupionym wokół obyczajowej warstwy. Im dalej podążamy w tej historii, im Jen przenosi się o coraz większą liczbę dni wstecz, tym mnożą się nam pytania, które do pewnego momentu pozostają bez odpowiedzi. Nawarstwiające się drobne rzeczy, które układając się w pewną całość odsłaniają prawdę, która dla Jen może okazać się nie do dźwignięcia. Bo jak poradzić sobie z tym, że całe nasze życie było kłamstwem?
A kiedy wydaje nam się, że wszystkie karty zostały odkryte, że wszystkie kłamstwa wyszły na jaw i być może podróż w czasie naszej głównej bohaterki dobiegnie końca - dostajemy jeszcze jedną prawdziwą bombę w samej końcówce, która zupełnie miesza w głowie! Naprawdę odkrywało się tę historię z zapartym tchem, w pełnym emocjonalnym szale, czekając na podanie wszystkich rozwiązań, a one przynoszą naprawdę wiele zaskoczeń.
Trudno więcej mówić o tej książce, nie zdradzając zbyt wiele o fabule. Ale naprawdę zaręczam z całym przekonaniem, że jest to książka, po którą warto sięgnąć. Jest to historia uznana za thriller roku 2022 przez „Guardiana” i „Sunday Timesa” i ja się temu absolutnie nie dziwię - sama nie zawahałam się przed daniem tej historii pięciu gwiazdek!
Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem Znak
Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl
Komentarze
Prześlij komentarz