Pierwsza część powieści graficznej o smutnych duchach naprawdę mnie zachwyciła, ciekawa więc byłam, co czeka naszych bohaterów w kolejnych tomach! Nie sposób więc przejść obojętnie obok „Klubu Smutnych Duchów 2”.
Tym razem nieco większa uwaga skupia się na Skarpetce, która jest przytłoczona szybkością dziejących się w jej życiu wydarzeń. Poznanie na imprezie bratniej duszy było dla niej czymś wspaniałym, ale chęć jej przyjaciela na szybkie poznanie kolejnych duchów wywołuje w niej wiele rozmaitych emocji. Skarpetka zaczyna się czuć odosobniona, wycofuje się ze wspólnych spotkań, mając wrażenie, że nie jest już potrzebna swojemu nowemu przyjacielowi i zadręczając się negatywnymi myślami.
Przyznam, że ten tom podobał mi się nawet bardziej, niż poprzedni, z tego względu, że nieco łatwiej było mi się odnaleźć w głównej bohaterce, byłam w stanie całkowicie poddać się emocjom, które ona odczuwała i zrozumieć je. Czasem naprawdę trudno nie czuć się niepotrzebną w nawet niewielkiej grupie, zapominając o swojej pewności siebie i słuchając podszeptujących głosów, które mówią, że jesteśmy zbędnym ogniwem.
Możemy tutaj śledzić przekrój różnych emocji i zachowań. Poczynając od poczucia wyobcowania, nieśmiałości, braku pewności siebie, obniżania własnej wartości, po zrozumienie drugiej osoby, szczere rozmawianie o własnych obawach, aż po odnalezienie samego siebie.
Myślę że jest to opowieść, która może podnieść na duchu wielu czytelników - być może i Wy odnajdziecie okazję na poznanie swojej bratniej duszy! Skarpetka całkowicie skradła moje serce i jestem ogromnie ciekawa, jak potoczą się losy rozrastającego się klubu duchów!
Warto wspomnieć też o przyjemnej kresce i niesamowitym cieple, jaki bije od tej książki. Bo to naprawdę urocza, chwytająca za serce historia, która nie przytłacza, ani nie bije od niej niepożądana infantylność. A dla mnie to naprawdę ważne. Wierzę, że ta powieść graficzna znajdzie jeszcze więcej zwolenników dzięki temu tomowi. Sięgajcie śmiało!
Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem W.A.B.
Komentarze
Prześlij komentarz