Nie sięgam po powieści graficzne specjalnie często, niemniej zawsze jest to dla mnie bardzo przyjemna forma. Zazwyczaj tez trafiam na naprawdę ciekawe historie, i tym razem nie było inaczej.
„Ptaśka” Joany Estreli to urocza opowieść o nastolatce Raquel, która powoli wprowadza nas do swojego codziennego życia. Szkoła, dom, pierwsze mniej lub bardziej poważne związki i tylko ta Ptaśka, która nagle pojawia się w jej głowie i nie chce odpuścić. A skoro Raquel ma chłopaka, to chyba żadna dziewczyna nie powinna zaprzątać jej myśli?
Bardzo przyjemna to była historia, urocza, ale nie przesadzona, nie infantylna. Graficznie przedstawiona historia, przejrzystą, prostą kreską, przeplatana jest kilkoma nieco dłuższymi formami, które są najczęściej wspomnieniami z dzieciństwa czy opisem dotyczącym rodziców Raquel, ale dzięki nim dostajemy nieco większy kontekst, nieco lepszy obraz życia głównej bohaterki.
„Ptaśka” to spokojna opowieść o dojrzewaniu i odnajdywaniu siebie. Napisana bardzo ładnym językiem, bez kombinowania, jednak wprowadzająca w nieco poetycki nastrój. Jest to historia na tyle subtelna, że płynie się przez nią spokojnie, niemniej pozostawia w sercu dużo ciepłych uczuć.
Czasem spotykam się z przerysowaniem, w momencie kiedy ktoś próbuje pisać o młodych, próbujących zrozumieć i odnaleźć siebie w świecie. „Ptaśka” jednak wyróżnia się zdecydowanie na tle tych nieudolnych zabiegów. Tutaj nie ma miejsca na przesadę, na zażenowanie treścią czy inne negatywne odczucia. Ten jeden wieczór spędzany z tą historią to naprawdę udany, ciepły czas.
Powieść graficzna dla tych małych i dużych. Wierzę, że „Ptaśka” znajdzie uznanie wśród szerokiej publiczności, bo urzeka swoją prostotą, a jednocześnie niecodzienną lekkością i po prostu pięknem. Ja zdecydowanie polecam!
Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem Młody Book
Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl
Komentarze
Prześlij komentarz