Przejdź do głównej zawartości

Klub smutnych duchów - Lize Meddings



Moja przygoda z powieściami graficznymi zaczęła się stosunkowo niedawno, a i jej popularność tak naprawdę dopiero co zaczyna wzrastać. Tym razem Wydawnictwo W.A.B. zaproponowało powieść „Klub smutnych duchów” i muszę przyznać, że jestem nią totalnie zauroczona.

„Klub smutnych duchów” to urocza i naprawdę przyjemna historia, która jednak w zgrabny sposób odsłania pewne problemy. Nie jest to smutna historia, chociaż zaczyna się od smutku. Bo czasem nawet trudno wstać z łóżka i zmusić się do najprostszych, rutynowych czynności. Główny bohater zmaga się z natłokiem myśli, nad którym trudno zapanować, a każdy kolejny krok przysparza mu jeszcze więcej kłębionych się w głowie problemów. Próbuje poradzić sobie z poczuciem osamotnienia, wychodzi ze swojej skorupy, ale przysparza mu to jeszcze więcej wątpliwości i negatywnych odczuć. Wystarczyło jednak odnaleźć kogoś podobnego do siebie, aby poczuć się nieco lepiej w tym dziwnym dla niego świecie.

W prostej historii w świetny sposób został przedstawiony problem samotności i nie zauważania problemów innych. Ta krótka powieść graficzna pokazuje, jak trudno czasem zapanować nad natłokiem myśli, jak nieracjonalne potrafią pojawiać się tezy w naszej głowie i jak trudno racjonalizować sobie pewne problemy. To także obraz tego, że nawet w pokoju pełnym ludzi, można odczuwać przeogromną samotności i odosobnienie. Pokazuje też, że mimo szczerych chęci, niełatwo odnaleźć się w niekomfortowej dla nas sytuacji. „Klub smutnych duchów” pokazuje także, że czasem wystarczy znaleźć kogoś podobnego do nas, podzielić się swoją historią i otrzymać kilka słów otuchy, które sprawiają, że nasza samotność wydaje się nieco zmniejszać.

Bardzo ważną sprawą jest fakt, że pomimo tego, że jest to urocza, mimo wszystko słodka, historia, nie jest ona przesadzona, infantylna, nie wywołuje u czytelnika zażenowania - niestety często tak jest, że pomimo ważności poruszanych tematów historia, która miała być przyjemnym wprowadzeniem do trudnego życia, staje się przesłodzoną opowieścią, przez którą czasem trudno przebrnąć. Na szczęście „Klub smutnych duchów” jest idealnie wyśrodkowane, nie pozostawia miejsca na narzekanie.

Na pewno będzie to idealna lektura dla młodych czytelników, ale wydaje mi się, że trafi też do tych starszych, a szczególnie do osób, które w pewnym stopniu lekceważą problemy psychiczne, uznając je za wymysły naszych czasów. To naprawdę przyjemna, otulająca historia, od której robi się nieco cieplej na sercu. Urzeka przede wszystkim prostota ukazanego problemu, nieoczywisty sposób przedstawienia samotności i swego rodzaju nadzieja, która płynie z tej historii. Bardzo mi się spodobała ta opowieść i już nie mogę doczekać się kolejnych tomów! „Klub smutnych duchów” to idealna powieść graficzna, żeby spędzić z nią przyjemny wieczór. 


Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m...

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...