Przejdź do głównej zawartości

You got me - Sandra Lupin




Z Wattpadowymi historiami bywa naprawdę różnie, więc zazwyczaj podchodzę do nich z dużą ostrożnością, bo zdażyło mi się już niejednokrotnie mocno zawieźć. Na szczęście „You got me” okazało się naprawdę przyjemną, uroczą historią.

Eliot nie ma łatwo, jego przyjaciele na siłę próbują znaleźć mu chłopaka. W przypływie desperacji i chęcią zaznania spokoju, powiedział, że już sam sobie kogoś znalazł. Niestety, ta linia obrony nie przyniosła zamierzonego skutku i Eliot w tydzień musi znaleźć sobie partnera. Zdesperowany chłopak posuwa się do szalonej rzeczy - prosi przypadkowo spotkanego Nicholasa, aby przez jakiś czas poudawał jego chłopaka. Czy z tego udawanego związku może wyjść coś poważnego? 

„You got me” to zupełnie urocza historia dwóch nastolatków, którzy wpadają na siebie zupełnym przypadkiem, a ich udawany związek krok po kroku odsłania w nich uczucia, których by się nawet nie spodziewali. To, co naprawdę mi się spodobało, to zupełnie naturalne podejście do związku dwóch mężczyzn. W fajny sposób pokazane jest też życie i dorastanie młodego człowieka, jego problemów, rozterek i odkrywania swoich emocji. Naprawdę przyjemnie płynęło się przez tę historię i mimo mnóstwa słodyczy w relacji Eliota i Nicholasa, nie przytłoczyło mnie to, ani nie okazało się specjalnie żenujące.

Wydaje mi się jednak, że nie jest to książka, która w jakiś szczególny sposób odmieni postrzeganie młodzieży, która okaże się dla kogoś schronieniem czy wsparciem. Na plus wybija się tutaj postrzeganie związku dwóch chłopaków, jednak poza tym, jest to po prostu urocza i jednocześnie bardzo typowa historia. Jest pierwsze zauroczenie, mniej lub bardziej poważne wspólne przeżycia, drobne kłótnie, nieporozumienia, jest dramatyczny zwrot akcji i później jeszcze więcej słodyczy - zupełnie typowy obraz historii, jakich wiele. 

Mogłoby to się okazać sporym zarzutem dla wielu czytelników, dla mnie, jak wspominałam, ta ilość lukru nie była przytłaczająca, naprawdę przyjemnie spędziłam czas z tą historią. Mnie się bardzo podobała, ale to mimo wszystko jedna z takich książek, które nie do końca będę mogła bez wahania polecać, bo zdaję sobie sprawę z tego, że niewiele tutaj ważnych, potrzebnych tematów, a jest to jedna z wielu po prostu uroczych historii. 

Ja bawiłam się świetnie, ale Wy musicie sprawdzić sami czy ta historia okaże się dla Was odpowiednia. Jeżeli macie ochotę na coś lekkiego, niezobowiązującego, z czym spędzicie miłe wieczory, to śmiało możecie sięgać po „You got me”!



Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem BeYa

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...