Przejdź do głównej zawartości

Aleksandra. Ukraińska saga rodzinna - Lisa Weeda




Ostatnio coraz chętniej sięgam po różnego rodzaju sagi rodzinne, które przede wszystkim mają ten swój niepowtarzalny klimat, w którym łatwo się zatracić. Ty razem Wydawnictwo W.A.B. przygotowało ukraińską sagę rodzinną, która mimo opisywania wydarzeń z przeszłości, okazuje się zadziwiająco aktualna.

Lisa przebiega przez umowną, nieuznaną oficjalnie granicę między Ukrainą a Ługańską Republiką Ludową, którą utworzono przez prorosyjskich separatystów w 2014 roku. Przekracza granicę, uciekając przed uzbrojonymi żołnierzami, próbuje dotrzeć na drugą stronę zgodnie z poleceniem swojej babki. Lisa bowiem niesie ze sobą wyszywany czerwonymi nićmi kawałek materiału, płótno, które wędrowało po europie wraz z jej babką. Płótno jest dla babki swego rodzaju artefaktem rodzinnym, na którym zapisane są losy Krasnowów, jednak są one niedokończone, niepełne. Zadaniem Lisy jest odnaleźć grób zaginionego Koli i złożyć na nim chustę, aby domknąć historię całej rodziny. 

Historia napisana jest w dość specyficzny sposób, wplecione są w nią także fragmenty, wydawać by się mogło, nieco odrealnione. Lisa, w pełnym pędzie próbując nie dać się schwytać żołnierzom, wpada do Pałacu zaginionego Kozaka dońskiego, gdzie czas jakby się zatrzymał. Tam spotyka swojego dziadka, z którym wędrując po piętrach pałacu, opowiadają sobie nawzajem historię ich rodziny. 

Na początku miałam ogromny problem ze zrozumieniem, o kim właściwie opowiada czytany fragment. Mnóstwo powtarzających się imion i skakanie pomiędzy różnymi wydarzeniami, wcale nie pomagają wciągnąć się i zatracić w opisywanych wydarzeniach. Sam sposób prowadzenia czytelnika przez fabułę wydawał mi się dość toporny, przez co trzeba być naprawdę skupionym czytelnikiem, aby z powodzeniem zrozumieć, o kim rozmawiają Lisa z Nikołajem. 

„Aleksandra” to jednak uniwersalna opowieść o miłości, bólu, rodzinie, troskach, wojennej rzeczywistości i walce o przetrwanie. To opis przede wszystkim walki o wolność za wszelką cenę i rozumienia, jak ważna jest rodzina, pielęgnowanie jej historii i tradycji. Niektóre z opisywanych wydarzeń są nadzwyczaj aktualne, wcale nie odległe o kilkadziesiąt lat. W ten sposób możemy przybliżyć sobie historię Ukrainy. Szczególnie dobitnie odbiera się fabułę tej książki, mając na względzie obecną rzeczywistość, w jakiej znaleźli się Ukraińcy, a i w której my uczestniczymy.

Historia rodziny Krasnowów w zadziwiający sposób może okazać się bliska czytelnikom, ze względu na liczne podobieństwa między historią Ukraińców i Polaków. Walka o wolność, oddawanie wrogim, bezwględnym ludziom wszystkie swoje nawet najdrobniejsze cenne rzeczy, żywienie się okruchami i umieranie, bo ktoś miał taki kaprys. 

Trudno jest jednoznacznie polecać lub niepolecań tę książkę. To na pewno niełatwa, może nawet nieco przytłaczająca opowieść, która okazuje się nad wyraz aktualna. Mnie momentami przytłaczała ilość bohaterów i skakanie między różnymi wydarzeniami, przez co trudno było mi całkowicie wczuć się w klimat powieści. Niemniej, zachęcam Was do samodzielnego zdecydowania czy ta opowieść jest dla Was - myślę że warto dać jej szansę i poznać losy rodziny Krasnowów. 



Książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa W.A.B.

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...