Poznajemy losy dziewczyny, która próbuje uciec z Grenlandii od rodziny, znajomym, od dziewczyny i dotychczasowego życia. Ale przede wszystkim próbuje jednocześnie znaleźć siebie i od samej siebie uciec jak najdalej. Przechodzimy z nią całą drogę, jaką pokonuje, obserwujemy jej wszystkie upadki, często destrukcyjne myśli.
„Dolina Kwiatów” to opowieść o poszukiwaniu siebie, o próbie odnalezienia własnej tożsamości, swojego miejsca w społeczeństwie. Jednocześnie ta historia ukazuje próby dostosowania się do tego, jak - według innych - powinniśmy się zachowywać, mimo że nasz sposób bycia już zupełnie od tego odległy. Ale to także opowieść pokazująca rozległe stereotypy, które nadal są powielana przez mnóstwo osób i których ofiarami pada ogromna liczba grup społecznych.
I mimo że płynie się przez „Dolinę Kwiatów” niemalże, jak przez zwykłą opowieść o życiu, w pewnym momencie emocje płynące z tej historii uderzają z pełną mocą i nie chcą odpuścić. Wyziera z niej przeogromny ból i smutek, który odczuwa się z główną bohaterką już do samego końca. I kiedy już czytelnik przewróci ostatnią stronę, zdaje sobie sprawę, jak wiele ważnych tematów zostało w tej książce poruszonych, jak wiele przykrości i niesprawiedliwości się tutaj pojawia. Ta historia zostawia po sobie ślad w czytelniczym sercu.
Niemniej, nie chciałabym, aby z mojej opinii wybrzmiało tylko to, że ta historia jest smutna i można przez nią popaść w jakiś ciemny dół. Absolutnie! Jasne, pojawia się tutaj swego rodzaju przygnębienie historią głównej bohaterki, jednak autorka sprawnie wplotła w to wszystko sporo czarnego humoru. I chciałabym podkreślić, że czarnego, bo mi zdażyło się uśmiechnąć na tej książce, jednak nie każdy może mieć podobne poczucie humoru.
„Dolina Kwiatów” to swego rodzaju ukłon dla osób, które nie miały okazji zabrać głosu. Które bardzo chciały spełnić wszystkie oczekiwania wobec nich. Którym zabrakło siły, bo odwagi miały aż nadto. Które chciały się dopasować, ale nie znalazły na to sposobu. To historia, do której na pewno będę wracać!
Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem Czarnym
Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl
Komentarze
Prześlij komentarz