Przejdź do głównej zawartości

Niezdobyta Tom 1 i 2 - Melissa Darwood


„Niezdobyta” to zdecydowanie mój ulubiony polski romans! Kiedy powieść ta ukazała się w pierwotnej wersji w 2019 roku, czyli dwa tomy osobno, obydwie książki dosłownie połknęłam, tak dobrze się je czytało. Tym bardziej z dużym zadowoleniem przyjęłam informację o wydaniu tej historii w jednotomowym, uzupełnionym wydaniu, a lektura losów Julki i Jeremiego dostarczyła mi wielu wrażeń. 

Julka jest dziennikarką, która zmuszona jest nieco zawalczyć o swoje być albo nie być w świecie mediów. Postanawia więc napisać książkę o człowieku, który uważany jest za nieco szalonego wspinacza, który samotnie zdobywa ośmiotysięczniki. Jeremi okazuje się jednak człowiekiem bardzo zamkniętym w sobie, nieprzystępnym, nie pragnącym rozgłosu, a marzący jedynie o tej jedynej niezdobytej górze - K2. Julka będzie musiała naprawdę się postarać, żeby przekonać go do tego, by mogła napisać o nim książkę. Szczególnie trudne wydaje się namówienie go na to, aby dziennikarka towarzyszyła mu podczas trekingu do bazy pod Czogori. 

Ognisty romans, dużo dobrego humoru, ogrom emocji, prawdziwi bohaterowie, a także ważne i ciekawe tematy - czego chcieć więcej? A wszystko to okraszone górskim klimatem i ja jestem totalnie kupiona! Historię Julki i JJ-a czyta się wręcz z zapartym tchem, a strony książki właściwie przewracają się same. Tę opowieść dosłownie się chłonie, przyjmując jednocześnie wszystkie emocje, które towarzyszą bohaterom. A jest ich tutaj sporo i dosłownie pełen ich przekrój! To taka historia, przy której zarówno będziecie się dobrze bawić, jak i poruszy Wasze czytelnicze serca. 

Na pewno ogromne uznanie należy się autorce za oddanie całego górskiego klimatu. Wszelkie tematy związane ze wspinaczką, techniką i sprzętem, poprowadzone są naprawdę dobrze, przekazując ogrom wiedzy. Za sprawą prowadzonej fabuły, wszelkie zawiłości około wspinaczkowe będą zrozumiałe dla wszystkich, nawet tych, którzy zupełnie nie mieli styczności z tego typu określeniami. Fragmenty dotyczące wyprawy w Tatry czy już samego trekingu w górach wysokich, opisane są w tak dokładny, plastyczny sposób, że nietrudno wyobrazić sobie wszelkie strzeliste szczyty czy śnieg chrzęszczący pod stopami.

Zdecydowanym atutem tej książki są jej bohaterowie. Melissa Darwood świetnie wykreowała dwie główne postacie, które są swoistymi przeciwnościami. Julka to nieco roztargniona, czasami nawet niezdarna kobieta, która do momentu poznania JJ-a, nie miała zbyt wiele styczności ze sportem. Roześmiana, otwarta, chłonąca historie innych ludzi. Jeremi natomiast jest twardym, zamkniętym w sobie i stroniącym od ludzi mężczyzną, u którego trudno wypatrzyć na twarzy jakieś głębsze emocje. Nieprzystępny, wręcz nieustraszony, przywodzący na myśl człowieka pierwotnego. Łączy ich jednak dążenie do celu za wszelką cenę. Tak łatwo wyobrazić sobie te postacie, tak prosto się z nimi zżyć, jakby żyli dosłownie obok nas. 

Spotkanie tak barwnych i różnych postaci prowadzi do prawdziwego iskrzenia, a ogromne emocje wyczuwa się w tej historii już niemalże od pierwszych stron. Jednocześnie, mimo wielkich różnic w charakterze, obie główne postacie darzy się sympatią i kibicuje im we wszystkich działaniach. Bardzo sobie to cenię w książkach, że bohaterowie stają się praktycznie jakąś częścią naszego życia, kiedy myśli się o nich poza czytaniem historii. 

Autorka porusza tutaj także kwestię choroby, która tak naprawdę rządzi życiem mężczyzny, w pewien sposób go ukształtowała i nadal kieruje jego postępowaniem. Sam ten wątek jest bardzo ciekawy, a jednocześnie to dobre ukazanie tego, że w życiu można naprawdę wszystko, kiedy tylko się chce. Obrazuje, że pomimo choroby, można osiągać swoje cele i spełniać marzenia, że po prostu można być szczęśliwym. 

„Niezdobyta” to także naprawdę ciekawe przestawienie himalaizmu, idei wspinania, wszelkich wyrzeczeń, jakie wiążą się z byciem himalaistą „na pełen etat”. Pokazuje nie tylko cienie, ale także blaski chodzenia po górach wysokich - wielką odwagę, chęć poczucia prawdziwej wolności, ogromne szczęście z bycia ponad chmurami, determinację i pracę nad sobą, nad przełamywaniem własnych słabości i pokonywaniem wszelkich lęków. 

Przy tej książce można się wzruszyć, pośmiać, zdenerwować i zadumać nad sensem różnorakich działań. Historia jest też takim ciepłym kocykiem, która otula w chłodny wieczór. Ja jestem oczarowana, dosłownie uwielbiam całą opowieść o Julce i Jeremim. I chociaż autorka zadbała o kontynuację, o przedstawienie - wcale nie nad wyraz cukierkowych, jakby się mogło wydawać - dalszych losów tej dwójki, ja nadal czuję niedosyt. Najchętniej przeczytałabym jeszcze przynajmniej dwutomową historię Julki i JJ-a!

Podpisuję się pod tą książką obiema rękami i nogami, jest w niej wszystko, co powinno się znaleźć w dobrej komedii romantycznej, a przy tym zachowany jest umiar. Jeżeli jeszcze nie czytaliście tej historii, koniecznie to nadróbcie! Osobiście na pewno jeszcze niejednokrotnie wrócę do tej powieści. 


Książka przeczytana dzięki uprzejmości Melissy Darwood

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie

Niewiedza, Tożsamość, Nieśmiertelność, Spotkanie - Milan Kundera

Do tej pory nie miałam okazji spotkać się z literaturą Milana Kundery. Na szczęście z pomocą przyszło Wydawnictwo W.A.B., które wypuściło nowe wydania jego książek. Dzięki temu miałam okazję poznać cztery z jego powieści, nieco różne, ale dające pole rozważań. Niewiedza W tej książce znajdujemy historię Ireny i Josefa, którzy po wielu latach emigracji postanawiają wrócić do swojej ojczyzny. Szybko jednak okazuje się, że dwadzieścia lat to szmat czasu, a zmiany, które dokonały się zarówno w naszych bohaterach, jak i ich przyjaciołach, rodzinie i samej ojczyźnie, mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. „Niewiedza” to opowieść, w której losy tej dwójki splatają się i chociaż wydaje się, że łączy ich jedynie fakt przebywania poza krajem, to jednak okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Autor przeplata ich historie, w ciekawy sposób łączy ich życia ze sobą, a jednocześnie pokazuje, jak jedna decyzja może odmienić wszystko to, co do tej pory wydawało nam się bliskie i znajome.

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m