Przeszłość, szczególnie taka, o której chce się tylko zapomnieć, często lubi o sobie dawać znać w najmniej upragnionych momentach. Doskonale dobrze przekonała się o tym Anita Mazur, bohaterka książki „Twoje szczęście”. Ilona Gołębiewska po raz kolejny zabiera swoich czytelników w ciekawą podróż po zupełnie przyziemnych problemach.
Anita Mazur wraca do Polski, próbując w Warszawie ułożyć sobie życie zupełnie od początku. Odcięcie się od niezbyt kolorowej przeszłości może okazać się jednak trudne. Anita pracuje ze swoją przyjaciółką i jednocześnie sąsiadką, w firmie ojca Gabi. Wynajmuje kawalerkę i z optymizmem patrzy w przyszłość, chcąc znaleźć pracę w swoim zawodzie. Najważniejsze jest jednak dla niej uzyskanie wybaczenia od jej siostry, Leny, którą przed laty okropnie skrzywdziła. Jak to jednak zwykle bywa, życie układa swoje własne scenariusze, które niekoniecznie muszą podobać się głównym ich bohaterom.
„Twoje szczęście” to luźna kontynuacja historii zawartych w dwóch poprzednich książkach autorki. Recenzję „Twojej tajemnicy” oraz „Twojego uśmiechu” również przeczytacie na blogu. Niemiej, znajomość poprzednich części nie jest absolutnie konieczna, aby cieszyć się lekturą najnowszej powieści Gołębiewskiej. Oczywiście, pojawiają się tutaj bohaterowie poprzednich książek, które odgrywają niemałą rolę we wszystkich wydarzeniach, dlatego osobiście rekomenduję zaczęcie poznawanie wszystkich ich losów od „Twojej tajemnicy”.
Autorka zabiera nas w podróż po ludzkich, przyziemnych problemach, które mogłyby się dziać tuż obok nas. Prawdopodobnie wspominam o tym przy każdej książce Gołębiewskiej, ale nie ulega wątpliwości, że to swoista wizytówka i niezaprzeczalny atut tej autorki. Naprawdę przyjemnie czyta się takie historie, które właściwie mogłyby być opisem naszego własnego życia, odkrywając różnego rodzaju blaski i cienie codzienności, odnajdując w niej także drobne promyczki nadziei i szczęścia.
„Twoje szczęście” z tych trzech powiązanych ze sobą powieści, podobało mi się najbardziej i najmniej znajduję tutaj rzeczy, do których mogłabym i chciałabym się przyczepić. Jedyne, czego mi zabrakło, to nieco więcej opisów rozwijającej się relacji głównej bohaterki z Mateuszem - ten wątek został tutaj, w moim odczuciu, nieco pominięty, a niewątpliwie miał wpływ na główną bohaterkę. Jednak przymykam na to oko, bo cała historia skupiała się jednak na czymś zupełnie innym, niż zwyczajny romans. Historia Anity była też zdecydowanie bardziej mroczna i podczas czytania odczuwało się pewien niepokój, czyhający za rogiem cień, który prędzej czy później ponownie namiesza w życiu głównej bohaterki. Dzięki temu sama historia nabrała więcej barw i być może dzięki temu też podobała mi się najbardziej.
Ilona Gołębiewska z powodzeniem skupia się na emocjach bohaterów i w lekki sposób opisuje niełatwe tematy. I tym razem autorka porusza temat trudnego, przykrego dzieciństwa, przepracowywanie traum i ponowne zanurzanie się w przeszłości, która przywołuje tylko negatywne emocje. Dużo też poświęca uwagi próbom przebaczenia błędów, odbudowywania zaufania i radzenia sobie z nieprzyjemną prawdą o swoim życiu. Można z tej książki wyciągnąć dla siebie wiele wskazówek i niejako uczyć się na błędach tych zupełnie rzeczywistych bohaterów.
Książki Ilony Gołębiewskiej osobiście biorę w ciemno, dostając dokładnie to, czego od nich oczekuję. I niezmiennie będę je polecać, dlatego jeśli jeszcze nie poznaliście pióra tej autorki lub macie ochotę na naprawdę dobrą historię oddającą rzeczywistość, gorąco namawiam na książki właśnie Gołębiewskiej!
Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem Muza
Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl
Komentarze
Prześlij komentarz