Przejdź do głównej zawartości

Autoboyography - Christina Lauren


Uwielbiam sięgać po młodzieżówki, które swoją prostotą, chwytają za serce i nie dają się odłożyć na półkę. Jeżeli natomiast do tej lekkości i słodkości dodamy ważne tematy, jestem totalnie kupiona i mogłabym tego typu książkę czytać w nieskończoność. I właśnie tak było z „Autoboyography”.

Tanner Scott miał prawdziwego pecha - trzy lata temu jego rodzina przeprowadziła się z Kalifornii do małego miasteczka Provo. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że jest to miasteczko zamieszkiwane w głównej mierze przez mormonów, a Tanner jest biseksualnym nastolatkiem, który w tak konserwatywnej społeczności musi nauczyć się ukrywać swoje prawdziwe „ja”. Najgorsze jednak jest to, że Tanner zakochuje się w... synu biskupa, który jest jego mentorem na zajęciach. Czy można trafić gorzej? 

To była naprawdę przyjemna podróż - ta historia zupełnie wciąga i przejmuje władzę nad emocjami czytelnika. Trudno było mi się oderwać od tej książki, a jednocześnie nie chciałam przeczytać jej w jeden wieczór, pozbawiając się przyjemności dłuższego odkrywania historii Tannera i Sebastiana. Tak naprawdę jest to urocza, ale nie przesadnie słodka opowieść o miłości i to takiej od pierwszego wejrzenia. Czytelnik obserwuje rodzące się uczucie pomiędzy tą dwójką, jednak pod powierzchowną historią miłosną, kryje się także wiele ważnych tematów, trudnych emocji i wielu przeciwności, które stają na drodze tej dwójki. 

Przede wszystkim szeroko jest tutaj przedstawiony temat wiary tak silnie zakorzenionej w życiu człowieka, że ten postępuje wyłącznie w zgodzie z wszelkimi jej prawdami. Najważniejszym wątkiem w tym kontekście jest stosunek Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich do społeczności LGBTQ+, który uznaje bycie queer za chorobę i zaleca kontrowersyjną terapię. To właśnie dlatego tak trudno w tej społeczności żyje się Tannerowi, który wraz z rodzicami postanawia zatrzymać tę prawdę o sobie w tajemnicy, aby nie narażać się na wykluczenie, potępienie i różnego rodzaju przykrości, które mogłyby go spotkać ze strony mormonów. 

Oczywiście, biorąc pod uwagę bohaterów, jest to także opowieść o tożsamości, poszukiwaniu i odkrywaniu siebie, godzeniu się ze swoją orientacją i przyjmowaniu konsekwencji z tym związanych. Tanner jest bohaterem, który odkrył prawdziwego siebie już dawno, musi jednak zmagać się z ukrywaniem tak ważnej kwestii nawet przed najbliższymi przyjaciółmi. Prawdziwym promykiem są tutaj jednak jego rodzice, a nawet siostra. Cała rodzina wspiera chłopaka (jego mama jest tutaj prawdziwym aniołem!), nawet w momencie kiedy chcieliby go ochronić przed związkiem z synem biskupa, nie próbują walczyć z jego uczuciami. Dużo gorzej sprawa się ma w przypadku Sebastiana, który ze względu na swoją wiarę i zakorzenione od dziecka wartości Kościoła, nie pozwalają mu przyznać nawet przed samym sobą, że jest gejem. Mimo że relacja między tą dwójką rozwija się w szalonym tempie, muszą całkowicie ukrywać swoje emocje przed innymi. 

Dla wielu osób, które poszukują własnej tożsamości, które zmagają się z brakiem akceptacji czy próbą wyoutowania się, ta książka może okazać się swego rodzaju wsparciem i takim promykiem nadziei na wewnętrzny spokój. W końcu Sebastian wygrywa walkę z sobą, akceptuje siebie takiego, jakim jest i jednocześnie stawia na szali swoje miejsce w rodzinie. Myślę że będzie to też dobra pozycja pokazująca, że miłość jest po prostu miłością, i każdy ma do tej takie same prawo. 

No i sama historia tej dwójki była dla mnie naprawdę urocza, kibicowałam ich miłości i odczuwałam niemalże wszystkie emocje, które niejednokrotnie nimi targały. Mimo młodego wieku, ich zachowanie nie było szczególnie dziecinne, a niejednokrotnie zadziwiało mnie ich dorosłe spojrzenie na świat i własne problemy. Uważam że autorki (bo pod pseudonimem Christina Lauren kryją się dwie przyjaciółki, Christina Hobbs i Lauren Billings) poradziły sobie z tym zadaniem świetnie, tworząc uroczą historię i oplatając ją tak wieloma ważnymi kwestiami, które tak wiele dodają tej książce. 

Teoretycznie jest to literatura dedykowana młodzieży, ale śmiało, niezależnie od wieku, sięgnijcie po tę historię! Nie zawiedziecie się, a i może okaże się to dobra lektura do poszerzania swoich horyzontów. Nie jestem przekonana czy tymi wszystkim słowami oddałam to, jak bardzo uważam tę historię za piękną i potrzebną, ale mam nadzieję, że dacie się skusić i na własnej skórze przekonacie się o jej cudowności. 



Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie

Niewiedza, Tożsamość, Nieśmiertelność, Spotkanie - Milan Kundera

Do tej pory nie miałam okazji spotkać się z literaturą Milana Kundery. Na szczęście z pomocą przyszło Wydawnictwo W.A.B., które wypuściło nowe wydania jego książek. Dzięki temu miałam okazję poznać cztery z jego powieści, nieco różne, ale dające pole rozważań. Niewiedza W tej książce znajdujemy historię Ireny i Josefa, którzy po wielu latach emigracji postanawiają wrócić do swojej ojczyzny. Szybko jednak okazuje się, że dwadzieścia lat to szmat czasu, a zmiany, które dokonały się zarówno w naszych bohaterach, jak i ich przyjaciołach, rodzinie i samej ojczyźnie, mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. „Niewiedza” to opowieść, w której losy tej dwójki splatają się i chociaż wydaje się, że łączy ich jedynie fakt przebywania poza krajem, to jednak okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Autor przeplata ich historie, w ciekawy sposób łączy ich życia ze sobą, a jednocześnie pokazuje, jak jedna decyzja może odmienić wszystko to, co do tej pory wydawało nam się bliskie i znajome.

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m