Przejdź do głównej zawartości

Powszednia historia - Sebastian Nowak


Czytanie książek jest dla mnie czystą rozrywką. Jasne, sięgam także po książki, które skrywają w sobie jakąś wiedzę, albo, niekoniecznie usłaną różami, historię życia różnych ludzi. Niemniej, choćby nie wiem jak trudna, przykra czy wymagająca zaangażowania byłaby książka, poznawanie losów czy to prawdziwych, czy wymyślonych bohaterów, sprawia mi dużo radości i zapewnia wspomnianą rozrywkę. Uwielbiam jednak, kiedy z pozoru zwykła książka, angażuje mnie całkowicie emocjonalnie i dosłownie zagnieżdża się we mnie. Tak właśnie było z „Powszednią historią” - niby nic niezwykłego, niby prosta historia zwyczajnych ludzi, okazało się jednak, że totalnie do mnie przemówiła. 

Poznajemy Janę, Ludwika i Krzyśka, czyli ją, jego i przyjaciela geja. Żyje sobie ta trójka swoim zwykłym życiem, próbując zrozumieć siebie, swoje miejsce w społeczeństwie i właściwie to, jak funkcjonuje ten świat. Przeplatają nam się opowieści dotyczące trójki bohaterów, a także osób im bliskich, przenosząc czasem czytelnika do zupełnie innej rzeczywistości, w której przyszło żyć chociażby prababce Jany. Krzysiek należy do grupy społecznej, która naprawdę nie ma w Polsce lekko, jednak jego „L+G+B+T” na drzwiach, w kontraście do „K+M+B” na drzwiach sąsiadki, bardzo dużo mówi o jego osobie. Jana myślała, że może być kimkolwiek zechce, dlatego próbuje poradzić sobie z życiem i została architektką. A Ludwik, cóż, „nie za bardzo ma pomysł, co robić przez następne pięć dekad, jakie dzielą go od kremacji”.

Tego typu debiuty po prostu chce się czytać. Napisana lekkim, zupełnie prostym językiem, który trafia w dokładnie te nuty, w który powinien. Niepozbawiona humoru, chociaż czasem tego zupełnie nieoczywistego. Niecodzienny sposób prowadzenia fabuły, z pewnymi niedopowiedzeniami lub wprost przeciwnie, z „wyłożeniem kawy na ławę”, nazwaniem wszystkiego „po imieniu”. Sebastian Nowak odważnie wkracza na rynek wydawniczy, dostarczając czytelnikom nieco chaotyczne historie o nich samych, o ich przyjaciołach, sąsiadach, ich codziennych wyborach i poszukiwaniu sensu. Do mnie tego typu historie trafiają całkowicie, kiedy można odnieść je do własnych przeżyć, kiedy jeden rozdział różni czytelnicy mogą odbierać na zupełnie innych poziomach.

„Powszednia historia”, mimo swojej tytułowej powszedniości, w głębszym zanurzeniu się dostarcza nam dużo więcej. Przeplatają się tutaj historie dotyczące zwykłej codzienności, z próbą spełniania marzeń. Czytamy o braku akceptacji, o odkrywaniu swojej tożsamości i walce z przypisanymi rolami społecznymi. Nowak dostarcza nam historię o miłości, stracie, o wielkim smutku i nawet wielu szczęśliwościach. A wszystko to okraszone mądrościami płynącymi z piosenek zespołu Queen.

Mimo moich zachwytów, mam świadomość, że nie każdy w tej książce może się odnaleźć. Przyczynić się może do tego owa chaotyczność, o której pisałam wcześniej - nie mamy tutaj tak naprawdę jednej, ciągnącej się fabuły, dostajemy wiele historii w różnych przestrzeniach czasowych, w których faktycznie można się pogubić. Ja uznaję to za swoisty plus tej historii, rozumiem jednak, że może to spowodować zagubienie u czytelnika. Niemniej uważam, że powinniście tę książkę przeczytać i sprawdzić „na własnej skórze”, jak się z nią czujecie, jak ją odbieracie i czy wywoła u Was wiele emocji. Ja ją dosłownie pochłonęłam, nie chciałam, żeby się kończyła, a każdy kolejny rozdział tylko coraz bardziej mnie „pożerał”. 

Z ogromną przyjemnością śledzić będę losy tego autora - jeżeli kolejna jego książka miałaby zostać napisana w podobnym tonie, to ja jestem absolutnie na tak i chętnie po nią sięgnę. A Wam po prostu polecam przyjrzenie się „Powszedniej historii” i mam nadzieję, że okaże się ona dla Was „strzałem w dziesiątkę”!


Książka przeczytana dzięki współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie

Niewiedza, Tożsamość, Nieśmiertelność, Spotkanie - Milan Kundera

Do tej pory nie miałam okazji spotkać się z literaturą Milana Kundery. Na szczęście z pomocą przyszło Wydawnictwo W.A.B., które wypuściło nowe wydania jego książek. Dzięki temu miałam okazję poznać cztery z jego powieści, nieco różne, ale dające pole rozważań. Niewiedza W tej książce znajdujemy historię Ireny i Josefa, którzy po wielu latach emigracji postanawiają wrócić do swojej ojczyzny. Szybko jednak okazuje się, że dwadzieścia lat to szmat czasu, a zmiany, które dokonały się zarówno w naszych bohaterach, jak i ich przyjaciołach, rodzinie i samej ojczyźnie, mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. „Niewiedza” to opowieść, w której losy tej dwójki splatają się i chociaż wydaje się, że łączy ich jedynie fakt przebywania poza krajem, to jednak okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Autor przeplata ich historie, w ciekawy sposób łączy ich życia ze sobą, a jednocześnie pokazuje, jak jedna decyzja może odmienić wszystko to, co do tej pory wydawało nam się bliskie i znajome.

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m