Przejdź do głównej zawartości

Po tamtej stronie chmur - Tomasz Betcher


Pióro Tomasza Betchera poznałam właściwie przypadkiem, kiedy odezwała się do mnie przedstawicielka Wydawnictwa W.A.B. z propozycją podjęcia się recenzji poprzedniej książki autora - „Żołnierskie serce”. Tamta powieść zrobiła na mnie naprawdę spore wrażenie, dlatego, kiedy zobaczyłam w zapowiedziach nową książkę Betchera, nie mogłam sobie odmówić poznania kolejnej historii tego autora. „Po tamtej stronie chmur” tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że po książki Tomasza Betchera mogę sięgać w ciemno!

Tym razem autor dostarcza nam historię w dwóch liniach czasowych. Poznajemy losy rodziny Steinke, w głównej mierze bliźniaków, którzy beztroskie dzieciństwo będą musieli porzucić na rzecz rozpoczynającej się wojny. Współcześnie, poznajemy Magdę, która ze względu na różne zawirowania życiowe, została powołana do opieki nad starym, schorowanym dziadkiem. Przy okazji poznajemy także wiele pobocznych, ale równie ważnych historii, które dopełniają obraz przedstawianych wydarzeń.

Muszę przyznać, że chociaż z ogromną chęcią sięgałam po nową książkę Tomasza Betchera, mimo wszystko miałam lekkie obawy ze względu na wydarzenia osadzone w wojennej rzeczywistości. Z tego typu książkami bywa różnie, czasem nie brnie się przez nie tak - paradoksalnie - przyjemnie, jakby się chciało. Na szczęście autor „Po tamtej stronie chmur” poradził sobie z tym zadaniem świetnie, rozdziały dotyczące wojennych wydarzeń nie przytłaczają, są czasem przerażające, ale jedocześnie pełno w nich pięknych emocji, a wydarzenia tamtych bohaterów poznaje się z zapartym tchem, kibicując im, bojąc się o nich i w pewnym stopniu podziwiając ich. 

W tej lekko ponad trzystustronicowej książce, ukryło się naprawdę wiele wątków, ogrom różnych historii i niesamowity przekrój różnych emocji. Mimo wielu wątków, autorowi udało się manewrować między nimi, nie wprowadzając chaosu i nie wywołując u czytelnika zbędnego zagubienia. Warto to docenić, ponieważ często zdarza się, że w wielowątkowych powieściach łatwo się pogubić i ostatecznie nie rozumieć, o jakim bohaterze właściwie się czyta. U Betchera wszystko zagrało tak, jak powinno, a przez tę opowieść właściwie się płynie i nawet trudno zauważyć, kiedy przewraca się ostatnią stronę historii. 

Na szczęście, już teraz autor wraz z wydawcą zapowiadają kolejne części tej niesamowitej historii. Jak zapewnił Tomasz Betcher, „Po tamtej stornie chmur”, miało być jedynie swoistym wprowadzeniem w historię i jej klimat. Niezmiernie cieszy mnie zapowiedź kolejnych części, jestem ciekawa losów bohaterów i ostatecznie opowiedzianej historii życia dziadka Magdy. 

„Po tamtej stornie chmur” to ciekawie opowiedziana historia o najpiękniejszych emocjach. Miłość, która jest w stanie przetrwać nawet najboleśniejsze wydarzenia, ale także miłość tak silna, za którą można oddać życia. Przyjaźń, która głęboko pielęgnowana może przynieść wiele ukojenia. Poświęcenie i niesamowita odwaga, nie tylko w obliczu wojny. Jest to również historia, która zwiera w sobie wiele złych, przykrych emocji. Ogrom bólu, odrzucenie, straty, uciekanie we własną skorupę, podporządkowanie i zupełna bezradność. 

Po raz kolejny od Tomasza Betchera dostaję pełne strony emocji wplątane w, wydawać by się mogło, zwyczajne wydarzenia - zarówno te z teraźniejszości, jak i tej wojennej codzienności. Autorowi nie można odmówić lekkości pisania o często przykrych rzeczach, a także swoistego pochłonięcia czytelnika opowiadaną historią. Ja zostałam kupiona całkowicie i już nie mogę doczekać się kolejnych odsłon tej dopiero rozpoczynającej się historii. Mam nadzieję, że Wy także dacie porwać się Betcherowi i zatracicie się w jego nowej powieści! 


Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...