Przejdź do głównej zawartości

Sukienka z wody - Agnieszka Litorowicz-Siegert


„Sukienka z wody” to moje pierwsze spotkanie z Agnieszką Litorowicz-Siegert, ale muszę przyznać, że okazało się ono bardzo owocne. Kiedy zaczynałam czytać tę książkę, właściwie nie spodziewałam się, że to będzie tak pochłaniająca historia. 

Alina wraca do swojego rodzinnego miasta, gdzie odwiedza swoją przyjaciółkę pogrążoną w śpiączce po wypadku. Edyta jest pisarką, a wypadek może zaszkodzić jej w rozwoju kariery. Mąż Edyty oraz jej druga przyjaciółka Rena namawiają Alinę, która też ma doświadczenie pisarskie, aby dokończyła książę Edyty za nią. Czy Alina będzie w stanie „wejść” w umysł przyjaciółki, zrozumieć emocje i podążać za jej wrażliwością, aby dokończyć pomysł tak, jak zrobiłaby to sama Edyta? 

Często zdarza się, że przyjaźnie okazują się naprawdę silną, wyjątkową więzią. Czy istnienie pewnego rodzaju połączenia dusz jest możliwe, czy jest to jednak tylko pusty frazes, nie znajdujący odzwierciedlenia w rzeczywistości? Historia Aliny pokazuje, że silna, wieloletnia przyjaźń może skutkować owym połączeniem, zrozumieniem drugiego człowieka na zupełnie innym etapie. O taką przyjaźń warto walczyć i trzeba ją pielęgnować. 

„Sukienka z wody” to historia totalnie wciągająca, angażująca, zupełnie nie pozwalająca się odłożyć, a jednocześnie tak bardzo chwytająca za serce. Trudno o niej przestać myśleć, mimo że tak naprawdę sama historia jest tutaj zupełnie prosta. Niemniej, to właśnie w prostocie kryje się całe piękno, jakie udało się autorce zawrzeć w tej książce. Czyta się ją z zapartym tchem, trochę podziwiając, trochę może nawet zazdroszcząc takiej relacji bohaterkom. Trzeba bowiem naprawdę wielkiego zaangażowania w relację z drugą osobą, aby porzucić swoje życie, zaszyć się w małym miasteczku i spróbować odnaleźć najskrytsze emocje przyjaciółki, aby dokończyć jej książkę i zapracować na jej sukces. 

Na korzyść tej książki działa również tajemnica, jaką owiana jest cała historia. Powolne odkrywanie nieznanych do tej pory aspektów życia Edyty sprawia, że jeszcze trudniej odciąć się od tej historii, nie myśleć o niej. Czytelnik razem z przyjaciółkami próbuje odkryć ostatnie wydarzenia, które miały wpływ na powstawanie książki pisarki. Mimo różnych wydarzeń, które dzieją się podczas całej historii, ciągle odczuwa się obecność owej tajemnicy i czeka na jej rozwiązanie. Ten zabieg zdecydowanie zadziałał na plus. 

„Sukienka z wody” jest przede wszystkim opowieścią o przyjaźni, tej najpiękniejszej, trwałej, która rozumie, wspiera, która wiele wybaczy. O takiej przyjaźni czyta się z największą przyjemnością i lekką zazdrością, w końcu wydaje mi się, że niejedna osoba marzy, aby mieć przy sobie kogoś, kto nie bacząc na własne problemy, będzie w stanie wesprzeć w najgorszym momencie życia. Książka jest również opowieścią o miłości, która spotyka nas często w bardzo przypadkowym, mogłoby się wydawać nieodpowiednim, momencie życia. O miłości, która jest w stanie przetrwać wiele lat i wiele różnych wydarzeń. To także opowieść o wielkiej wierze i nadziei, która może okazać się kluczowa przy wielkiej tragedii. 

Szczerze nie spodziewałam się, że ta prosta, mogłaby się wydawać zwyczajna, opowieść o codziennym życiu, o wydarzeniach, które mogłyby dziać się obok nas w rzeczywistości, tak bardzo mnie pochłonie i emocjonalnie zaangażuje. Litorowicz-Siegert totalnie skradła moje serce i myślę z uśmiechem o historii, którą stworzyła. Powiem więcej, mam nawet ochotę zanurzyć się w tej książce ponownie, mimo że od jej przeczytania minęło ledwie kilkanaście godzin. „Sukienka z wody” to po prostu piękna historia, którą mam nadzieję przeczytacie i dacie się oczarować tak, jak ja. 



Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...