Przejdź do głównej zawartości

Gdzie jesteś, piękny świecie - Sally Rooney


O Sally Rooney mówi się głośno przy okazji kolejnych premier jej książek. Charakterystyczny sposób, w jaki pisarka konstruuje swoje książki, przyniósł jej wielu fanów, ale jednocześnie bardzo podzielił czytelników. Nie da się ukryć, że sposób, w jaki pisze Rooney, nie przypadnie wszystkim do gustu. Pokazali to już „Normalni ludzie” i „Rozmowy z przyjaciółmi”, które zebrały zarówno wychwalające recenzje, jak i nieco mniej pochlebne opinie. Tym razem dostajemy od Rooney książkę o jakże wymownym, aktualnym tytule „Gdzie jesteś, piękny świecie”. 

Zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy rozumie fenomen pisarski Rooney, są ludzie, których męczy jej sposób pisania. Wydaje mi się, że aby „poczuć” jej książki, trzeba na nie trafić w odpowiednim momencie swojego życia, w odpowiednim stanie emocjonalnym, który pozwoli na całkowite zagłębienie się w historiach opowiadanych przez Sally. Nie kwestionuje tego, że ktoś może się w nich nie odnaleźć, Rooney nie trafi w gust każdego czytelnika. Muszę jednak przyznać, że do mnie jej książki trafiają całkowicie, są dla mnie piękną podróżą, która przynosi mi wiele radości, do której chcę wracać i której nie chcę kończyć.

Proza Sally Rooney jest bardzo specyficzny, nie znajduję jednak żadnej innej autorki, ani żadnego innego autora, którzy potrafią w podobny sposób poruszyć najczulszą strunę mojej duszy. Bo właśnie tak czułam się przemierzając kolejne strony „Gdzie jesteś, piękny świecie”, gdzie każda emocja bohaterów znalazła odzwierciedlenie w moich własnych, nawet tych, z których sama nie zdawałam sobie sprawy. Trudno jest mi nawet wytłumaczyć to, co Rooney jest w stanie, wydawać by się mogło zwykłą powieścią, zrobić z moimi emocjami, zabawić się nimi. A co najlepsze, czuję się zwykle po przeczytaniu jej powieści „przeżuta i wypluta”, jednocześnie od razu chcę więcej. 

W „Gdzie jesteś, piękny świecie” poznajemy dwie historie dwóch kobiet, przyjaciółek, których losy się przeplatają. Alice, pisarka, wyprowadza się na prowincje, gdzie poznaje Felixa. Mężczyzna staje się jej bliższy, niżby na początku przypuszczała i to on stanowi jej jedyne towarzystwo. Tymczasem w Dublinie Eileen rozstaje się ze swoim partnerem, a jej myśli ciągle wędrują do Simona, przyjaciela z dzieciństwa, który zawrócił jej w głowie już jako piętnastoletniej dziewczynie. Oprócz dwóch historii, Rooney stawia też na dwa różne style narracyjne, fundując czytelnikowi rozdziały będące mailami, jakie wymieniają między sobą przyjaciółki, opowiadając o swoim życiu i przemyśleniach.

Trudno mi stwierdzić, która z tych części podobała mi się bardziej. Rozdziały opowiadające o losach kobiet były zdecydowanie bardziej żywe, płynniejsze. Wzajemne maile zwalniają tempo akcji, wprowadzają nieco więcej melancholii, ale taże pokazują dużo więcej emocji bohaterek. To takie nieco rozwleczone rozważania o wszystkim i o niczym, o aktualnej sytuacji w ich życiu, ale i na świecie, o historii i rzeczach, które w jakiś sposób je zainteresowały. Obie te części jednak idealnie się dopełniają, 

„Gdzie jesteś, piękny świecie” to tak naprawdę historia o zupełnie normalnych, przeciętnych ludziach, osadzonych w zwyczajnych sytuacjach, przeżywających całkowicie prozaiczne zdarzenia, odczuwających standardowe emocje. I chyba to jest najlepsze w książkach Rooney - prostota, w której tkwi prawdziwe piękno, w której każdy z nas może się odnaleźć. Tak naprawdę historie, jakie przeżywają bohaterzy, każdy z nas odczuje inaczej, zinterpretuje je w tylko sobie właściwy sposób, odniesie do własnych przeżyć. To daje totalną swobodę w czytaniu, w odczuwaniu i ocenie, dzięki czemu o tej książce można rozmawiać na wielu różnych płaszczyznach. Każdy czytelnik odnajdzie w niej zupełnie inną rzecz, która go wzruszy, zdenerwuje, rozśmieszy. 

Co prawda nie wiem, gdzie jesteś, piękny świecie, ale wiem, że prawdziwe piękno można odnaleźć w książkach Sally Rooney. Tym bardziej zachęcam Was, jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać jej książek, koniecznie to nadróbcie. Radziłabym jednak podejść z chłodną głową do powieści Rooney, nie oczekiwać zbyt wiele, a po prostu dać się wciągnąć, porwać i pozwolić na zawładnięcie własnymi emocjami. Mnie te książki pochłaniają bez reszty, a podczas czytania odczuwam trudne do wytłumaczenia wewnętrzne szczęście. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że te książki ze mną zostają, do tej pory są momenty, kiedy myślę o historiach z „Normalnych ludzi” czy „Rozmów z przyjaciółmi” i wydaje się, że doceniam je w tych momentach jeszcze bardziej. Bohaterowie „Gdzie jesteś, piękny świecie” zdążyli się już zagnieździć w moich myślach i wydaje mi się, że oni również nie dadzą tak szybko o sobie zapomnieć. Oby Rooney nie czekała zbyt długo z kolejną powieścią. 


Książka przeczytana w ramach współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Recenzja dostępna także na portalu Poinformowani.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie

Niewiedza, Tożsamość, Nieśmiertelność, Spotkanie - Milan Kundera

Do tej pory nie miałam okazji spotkać się z literaturą Milana Kundery. Na szczęście z pomocą przyszło Wydawnictwo W.A.B., które wypuściło nowe wydania jego książek. Dzięki temu miałam okazję poznać cztery z jego powieści, nieco różne, ale dające pole rozważań. Niewiedza W tej książce znajdujemy historię Ireny i Josefa, którzy po wielu latach emigracji postanawiają wrócić do swojej ojczyzny. Szybko jednak okazuje się, że dwadzieścia lat to szmat czasu, a zmiany, które dokonały się zarówno w naszych bohaterach, jak i ich przyjaciołach, rodzinie i samej ojczyźnie, mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. „Niewiedza” to opowieść, w której losy tej dwójki splatają się i chociaż wydaje się, że łączy ich jedynie fakt przebywania poza krajem, to jednak okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Autor przeplata ich historie, w ciekawy sposób łączy ich życia ze sobą, a jednocześnie pokazuje, jak jedna decyzja może odmienić wszystko to, co do tej pory wydawało nam się bliskie i znajome.

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m