Przejdź do głównej zawartości

Żądanie miłości - Kristen Ashley

Wymęczyłam się z tą książką przeokrutnie. Dawno już w żadnej historii główni bohaterowie tak bardzo nie wyprowadzali mnie z równowagi. Zapowiadało się na przyjemną historię, ale skończyło się niesmakiem i nawet ciekawy pomysł na historię oraz brak nudy, nie zmienił mojej opinii o tej pozycji.

Rażące było dla mnie zachowanie głównych bohaterów. Ponad czterdziestoletni ludzie, a w swojej relacji zachowywali się jak nastolatkowie. Dla mnie nie do przejścia było ciągłe czytanie "Nara, Mała" - a sposób zwracania się do siebie nawzajem (chociaż najgorzej w tym wypadał mimo wszystko Jake) był niedorzeczny, strasznie odpychający. I tak jak zdążyłam już wspomnieć na Instagramie, dziwnie to wyglądało w zestawieniu z tym, jak dojrzałych, trafionych i mądrych rad udzielała Josie dzieciakom swojego partnera. Trochę tak, jakby w swoim własnym towarzystwie stawali się zupełnie innymi osobami. 

Nie podobało mi się też sposób, w jaki Jake traktował Josie - bo z jednej strony dbał o nią i nie chciał, aby działa się jej jakakolwiek krzywda, ale w moim odczuciu sam ją krzywdził. Odebrałam jego zachowanie jako bardzo zaborcze, jakby ta kobieta była jego własnością i dosłownie każdą minutę swojego życia powinna z nim konsultować i o wszystkim informować natychmiast. Był władczy i momentami nawet agresywny, a doskonale wiedział, że przed podobnymi zachowaniami u mężczyzn Josie uciekała w przeszłości. 

I ja rozumiem, że to jedynie zachowania bohaterów, którzy są tak różni jak my wszyscy w prawdziwym życiu i teoretycznie nie powinnam oceniać całej książki przez pryzmat właśnie tych zachowań wykreowanych postaci. Ale jeżeli są one tak irytujące, że ja przewracam oczami, mam ochotę odłożyć książkę i do niej nie wracać, to ewidentnie jest coś nie w porządku. Ta historia bardzo traci przez to pofolgowanie sobie w kreowaniu postaci. 

Sam pomysł na historię był naprawdę ciekawy, dlatego też właśnie skusiłam się na tę pozycję. Z opisu wynikało, że będzie to przyjemna, luźna, miłosna historia. Dużo się działo i nawet na moment nie można było odsapnąć - miejscowo zrobiła się nawet z tego mała telenowela, co według mnie naprawdę było ciekawe. Wspomniane udzielanie rad przez Josie (a nawet Jake miał kilka momentów mądrości, które mi się podobały) czytało się dobrze, a gdyby dorośli ludzie zachowywali się przez całą książkę podobnie, byłoby wręcz idealnie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...