Przejdź do głównej zawartości

Małe Kobietki - Louisa May Alcott


Małe Kobietki uważane są za literaturę klasyczną, dlatego cieszę się, że niejako zostałam "zmuszona" do jej przeczytania (wybrałyśmy tę pozycję w ramach klubu książki, do którego należę), ponieważ pewnie jeszcze długo bym się zbierała, aby po nią sięgnąć. Absolutnie nie żałuję spotkania z tą historią, ale mimo wszystko pozostał jakiś delikatny niedosyt. 

Książka opowiada historię czterech, zupełnie od siebie różnych sióstr, które nie pławią się w luksusie, a dodatkowo doskwiera im brak ojca, przebywającego na wojnie. Małe Kobietki, jak nazywał je ojciec, próbują kreatywnie zagospodarować sobie czas, a dodatkowo starają się wypełniać swoje obowiązki. 

To niezwykle urocza i ciepła historia. Bardzo spodobało mi się, że niemalże każdy rozdział przynosił swego rodzaju morał, zmuszał do refleksji, przypominał pewne wartości. Fabuła osadzona jest w latach sześćdziesiątych XIX wieku, ale mimo to jest napisana bardzo przystępnie i mimo widocznych równic w zachowaniu czy mówieniu, jest ona prosta w odbiorze. 

Podobało mi się też przedstawienie sióstr - tak różnych i charakternych - które mimo kłótni czy nieporozumień, były gotowe poświęcić się jedna dla drugiej czy dla dobra rodziny. Rodzina jest tutaj ukazana jako najważniejsza, jest największą wartością i właściwie wokół niej wszystko się kręci. Podobał mi się również taki dość kobiecy wątek; każda z dziewcząt jest zaradna, dwie z nich pracują aby mieć trochę grosza na własne potrzeby. Potrafią tak zorganizować sobie czas, że bardzo rzadko otacza je nuda. No i w końcu Pani March, która nie tylko dba o swoje córki i dom, ale również o innych, ubogich, bardzo potrzebujących. 

Jeżeli chodzi o wspomniany wcześniej niedosyt, wynika on z tego, że właściwie ta książka nie wywołała we mnie żadnych głębokich emocji. A właśnie takich się spodziewałam, po ciągłych zachwytach nad Małymi Kobietkami. Wcale nie oznacza to jednak, że ta historia mi się nie podobała. Naprawdę potrafię dostrzec jej wartości, uważam ją za piękną i pełną ciepła historię. Brakło mi jedynie tych mocnych, konkretnych emocji, abym mogła powiedzieć, że było to coś cudownego. 

Niemniej jednak zachęcam was do poznania tej książki, być może odnajdziecie w niej więcej emocji, ale na to wspomniane już ciepło i urok możecie liczyć! Ja natomiast z chęcią sięgnę po kolejne tomy. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie

Niewiedza, Tożsamość, Nieśmiertelność, Spotkanie - Milan Kundera

Do tej pory nie miałam okazji spotkać się z literaturą Milana Kundery. Na szczęście z pomocą przyszło Wydawnictwo W.A.B., które wypuściło nowe wydania jego książek. Dzięki temu miałam okazję poznać cztery z jego powieści, nieco różne, ale dające pole rozważań. Niewiedza W tej książce znajdujemy historię Ireny i Josefa, którzy po wielu latach emigracji postanawiają wrócić do swojej ojczyzny. Szybko jednak okazuje się, że dwadzieścia lat to szmat czasu, a zmiany, które dokonały się zarówno w naszych bohaterach, jak i ich przyjaciołach, rodzinie i samej ojczyźnie, mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. „Niewiedza” to opowieść, w której losy tej dwójki splatają się i chociaż wydaje się, że łączy ich jedynie fakt przebywania poza krajem, to jednak okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Autor przeplata ich historie, w ciekawy sposób łączy ich życia ze sobą, a jednocześnie pokazuje, jak jedna decyzja może odmienić wszystko to, co do tej pory wydawało nam się bliskie i znajome.

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m