Przejdź do głównej zawartości

Wydech. Oddychając z trudem - Kamila Mikołajczyk

 


Nie mogę powiedzieć, że po pierwszej części stałam się fanką serii "Oddychając z trudem", jednak mimo wszystko byłam ciekawa, jak rozwinie się rozpoczęty trójkąt miłosny. Książka Wydech zrobiła na mnie lepsze wrażenie, niż pierwszy tom, ale nie ustrzegę się przed wytknięciem kilku rzeczy, które były dla mnie zdecydowanie na minus.

Drugi tom to dalsze zmagania Leny z uczuciem, które zrodziło się w niej w stosunku do kuzyna swojego chłopaka. Nie pomaga fakt, że Adam przeją firmę po ojcu, przez co stał się szefem Leny i teraz spędzają ze sobą dużo więcej czasu. Paweł nadal nie zdaje sobie sprawy z tego, jak zażyłe stosunki łączą wspominaną dwójkę, a oliwy do ognia dolewa sąsiadka dziewczyny, która staje się jej główną doradczynią sercową. 

Przede wszystkim - zachowanie głównej bohaterki dalej wyprowadzało mnie z równowagi. Nie potrafiłam zrozumieć jej postępowania, tego że bez skrępowania rzuciła się w ramiona innego faceta, totalnie nie zwracając uwagi na to, że ma już chłopaka, którego - jak sama ciągle powtarza - nie chce stracić. I o ile jestem jeszcze w stanie zrozumieć rozterkę, niepewność co do swoich uczuć, tak takiego życia w praktycznie dwóch związkach nie mogłam znieść. 

Trochę też nie podobało mi się takie odpuszczenie traumy, z którą teoretycznie zmaga się główna bohaterka. Między wydarzeniami w pierwszym, a drugim tomie właściwie nie mamy przeskoku czasu, a wydaje się jakby Lena przeszła wieloletnią terapię, która wyzbyła z niej wszelkie traumy. A to wszystko za sprawą czarodziejskiej różdżki Adama, który po prostu był i dzięki temu Lena nie zmaga się właściwe z żadnymi złymi demonami, które do tej pory ją męczyły. 

Mimo wszystko wyjątkowo dobrze brnęło mi się przez tę historię. Co ciekawsze fragmenty potrafiły mnie porwać i nawet wywołać trochę emocji, ale specjalnego szału nie było. Jednak muszę przyznać, że Wydech był zdecydowanie lepszy niż pierwszy tom. Jestem szczerze zaintrygowana tym, jak dalej potoczą się losy bohaterów, ale nie mogę powiedzieć, aby to była wyjątkowo dobra seria. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...