Przejdź do głównej zawartości

Wrzesień pod znakiem audiobooków


Wrzesień, a przynajmniej jego połowa, upłynął u mnie pod znakiem audiobooków. Dwanaście przesłuchanych książek w dziesięć dni to wynik szalony, którego w normalnych okolicznościach na pewno bym nie osiągnęła, ale właściwie nie to było celem. Głównym powodem słuchania audiobooków była moja praca w Holandii, dziewięć i pół godziny dziennie na polu dłużyło się okropnie, więc przynajmniej mogłam umilić sobie czas książkami. 

To była dla mnie świetna sprawa, bo mogłam przesłuchać książki, które zawsze gdzieś tam chciałam przeczytać, ale niekoniecznie chciałam je kupować (mam nadzieję, że rozumiecie tę zależność 😜). Udało się też przesłuchać kilka nowości, dlatego w ogólnym rozrachunku jestem totalnie zadowolona! Dzisiejszy post poświęcę na wspomnienie o kilku przesłuchanych książkach, które okazały się naprawdę dobre i aż żal byłoby, abym nie poświęciła im posta na blogu. 

Na pierwszy ogień poszedł Szeptacz Alex North, który przewijał się na Instargamie bardzo często i kiedyś nawet byłam bliska kupna papierowego egzemplarza. Ostatecznie padło na jakąś inną książkę i właściwie żałuję, że nie poznałam Szeptacza dużo wcześniej. W tej książce bardzo dużo było mroku, czasem byłam wręcz przerażona tym, o czym słuchałam. Dziwne, niewyjaśnione sytuacje i najokrutniejsze zbrodnie. To jedna z tych książek, od których trudno się oderwać. Ciągle chciałam więcej, ciągle coś mnie zaskakiwało i niezmiennie przerażało. Wiem, że za niecały miesiąc pojawi się druga książka tego autora i zdecydowanie będę chciała ją przeczytać, licząc na podobne emocje jak te, które towarzyszyły mi przy Szeptaczu!

Kolejna książka, która wciągnęła mnie bez reszty to Na progu zła Louise Candish. Na początku wydawało mi się, że będzie to bardziej obyczajówka z jakimś wątkiem kryminalnym, szczególnie po kilku pierwszych minutach. Byłam w dużym błędzie! Bardzo podobał mi się sposób przedstawienia wydarzeń, z różnych perspektyw, w różnych formach. Każdy kolejny rozdział to coraz to nowsze, szokujące fakty, które w końcu zaczynają tworzyć jakiś spójny obraz. To książka, która pokazuje, że jeden błąd, jedno kłamstwo, jedna nieprzemyślana decyzja, potrafią właściwie zniszczyć całe nasze życie. 

Kolejnym kryminałem, który zdecydowanie do mnie "trafił" to Ostatni lot Julie Clark. Od samego początku bardzo emocjonalnie wczułam się w tę historię i czasem wręcz drżałam na myśl o tym, co się może dalej wydarzyć, kiedy tylko bohaterki wpadały w jakieś tarapaty. Poznajemy dwie kobiety, które poprzez różne przykre doświadczenia w życiu, zdecydowały się na ucieczkę i dzięki wzajemnej pomocy, dostają to, czego chciały. No, prawie! Zdecydowanie warta polecenia, wciągnęłam się bez reszty i nie chciałam przestawać tego słuchać. 

I ostatni z kryminałów, ale równie dobry jak poprzednie. Lockdown Roberta Ziębińskiego to powieść, która niedawno miała swoją premierę, a realia w jakich znaleźli się bohaterzy bardzo przypominają te, z którymi nam przyszło się zmierzyć w połowie marca. Na początku trudno było mi się w tę historie wciągnąć, ale później już popłynęłam. Zrozpaczona matka jest w stanie zrobić dla swojego dziecka wszystko, Olga nie cofnie się przed niczym i jest w stanie nawet zaciągnąć się w szeregi mafii, byleby tylko zdobyć pieniądze, wygrać z czasem i uratować swoje dziecko. A wszystko to dzieje się w Warszawie, pogrążonej w chaosie. Naprawdę intrygująca, wciągająca i po prostu godna polecenia. Bardzo się cieszę, że trafiłam na tę książkę. 

Przechodząc do nieco lżejszych tematów, udało mi się przesłuchać też dwie książki górskie, które bardzo mi się spodobały. Mowa o Manaslu. Góra Ducha, Góra Kobiet Moniki Witkowskiej oraz o Anatomii góry. Osiem tysięcy metrów ponad marzeniami Rafał Froni. Obie te książki opowiadają historie zdobywania szczytu, jednak jest w nich też sporo przemyśleń czy praktycznych informacji. Bardzo spodobała mi się otwartość Witkowskiej i sposób przekazywania ciekawostek czy informacji, które czasem trapią czytelnika, a nie wszyscy o takich rzeczach mówi. U Froni bardzo spodobał się jego spojrzenie na góry, sposób w jaki opowiada o obcowaniu z górą i poznawaniu siebie. Jeżeli lubicie czytać o górskich wyprawach, to te pozycje powinny przypaść wam do gustu. 

Łącznie, podczas tych trzech tygodni pracy, udało mi się przesłuchać dwanaście audiobooków. Pozostałe książki, którym nie poświęciłam czasu w tym poście, cóż... trochę na to nie zasługiwały. Pewnie, niektóre też mi się podobały, nie mogę powiedzieć, że były totalnie złymi książkami, ale nie zachwyciły mnie tak, jak zrobiły to wyżej wspomniane. Jeżeli jesteście ciekawi, co jeszcze udało mi się przesłuchać, to odsyłam was na Instagrama, gdzie w zapisanych relacjach zawsze zostawiałam kilka słów o konkretnej pozycji. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...