Ostatnio bardzo polubiłam się z obyczajówkami i romansami, dlatego do tej książki podeszłam z wielkim entuzjazmem. Właściwie liczyłam po prostu na fajny romans, coś lekkiego, idealnego na lato. Teoretycznie tak było, ale coś mi ciągle w tej książce przeszkadzało i mimo, że zaczęła się całkiem przyjemnie, później trochę przestało mi się czytać ją gładko.
Wdech to opowieść o kobiecie, która zmaga się z traumą z przeszłości, ale mimo głębokich lęków stara się prowadzić normalne życie. Studiuje, spotyka się z zakochanym w niej Pawle i ma dwie dobre przyjaciółki. Wszystko płynęło gładko, dopóki w ich życiu nie pojawia się kuzyn Pawła - Adam, który robi wrażenie na Lenie. Historia całkiem typowa i łatwa do przewidzenia.
Lena ma za sobą traumatyczne wydarzenia, nie potrafi szybko zaufać ludziom, a gdy tylko widzi, że ktoś na ulicy idzie za nią, od razu ogarnia ją przerażenie. Bardzo mi się podobało, że mimo ciągłego strachu, w towarzystwie znajomych Lena potrafiła byś całkiem zabawna i sarkastyczna. Lubię tego typu osobowości w książkach.
To co mi się jednak nie podobało i czego nie potrafię zrozumieć, to zachowanie głównej bohaterki w stosunku do pojawiającego się Adama. Dziewczyna boi się obcych ludzi, szczególnie mężczyzn, potrafi uciekać przed osobą, która po prostu idzie w tym samym kierunku co ona, nie mając żadnych złych zamiarów... tymczasem pojawia się obcy mężczyzna, który dodatkowo jest przedstawiany w złym świetle przez chłopaka bohaterki i co robi Lena? Od razu uważa go za "dobrego" człowieka, wpuszcza do mieszkania, rozmawia z nim, rzuca mu się w ramiona i jeszcze nikomu o tym nie mówi. Dla mnie było to nie zrozumiałe, to wszystko wydarzyło się tak szybko. Zdecydowanie to do mnie nie przemówiło.
Ostatecznie ta historia była całkiem w porządku, ale bez żadnego szału. Jest króciutka, więc szybko można przez nią przepłynąć, ale nie jestem pewna czy każdemu się spodoba. Mnie trochę od niej odrzuciło i ta książka nie znajdzie miejsca w ulubieńcach.
Komentarze
Prześlij komentarz