Przejdź do głównej zawartości

Mowa roślin - Alice Vincent


"Kiedy wreszcie mi się udawało - czasem po miesiącach starań - nie odczuwałam radości. Zamiast tego zabierałam się za kolejny punkt z listy, by odnieść kolejne pozorne zwycięstwo. Każdy z nich był jak poprzeczka do przeskoczenia, jak jeden z egzaminów, które ma się kilka razy w roku na studiach. Nauczono nas, że ciężka praca przekłada się na osiągnięcia, ale nikt nigdy nie wyjaśnił, jak czerpać z nich radość, a nie tylko odczuwać ulgę, że mamy coś z głowy. Wszystko robiło się po coś i na pokaz."



Muszę przyznać szczerze, trochę się męczyłam z tą książką, co wcale nie znaczy, że była ona zła. To taka pozycja, którą trzeba czasem trochę przemyśleć, zastanowić się nad opisaną sytuacją, nad własnym życiem, które właściwie wpasowuje się w to, o czym opowiada autorka. 

Mowa roślin to przede wszystkim opowieść o szukaniu siebie, własnego miejsca, swojej drogi. Pokazuje, jak nasze pokolenie funkcjonuje i dla mnie jest to totalnie dobre spostrzeżenie, prawdziwe, nieprzerysowane ale jednocześnie nieopiniujące. Autorka nie próbuje pokazać, że kiedyś było lepiej, nie mówi, że robimy coś źle - po prostu opowiada, jak jest. Opowiada o przyjaźni, miłości, rozstaniu i odnajdywaniu się w samotności. 

To oczywiście też opowieść o znajdowaniu spokoju w roślinach, o tym jaką rolę potrafią odegrać w naszym życiu i jak wiele dobra może nas dzięki nim spotkać. To takie cieszenie się z małych rzeczy - nowego liścia, kiełkującej roślinki czy wypuszczeniu owocu. Ale to zdecydowanie nie jest poradnik o uprawie roślin. Co prawda, autorka przeplata w swoich opowieściach wiedzę botaniczną czy nawet historie pewnych roślin czy ogrodów, ale nie jest to encyklopedia wiedzy czy poradnik ogrodnika. Także osoba niemająca nic wspólnego z roślinami, również śmiało może sięgnąć po tę pozycję. 

Dla mnie minusem okazały się wspomniane wcześniej historie powstawania ogrodów czy opisy pochodzenia konkretnej rośliny. Wytrącało mnie to trochę z całej opowieści, te fragmenty dłużyły mi się bardzo, a dla mnie - mimo, że sama jakiś czas temu wpadłam w zielony szał - nie było to jakoś specjalnie ciekawe czy potrzebne. Myślę, że bez wspomnianych fragmentów dużo przyjemniej czytałoby mi się tę powieść. 

Zostawiam wam kilka cytatów, które na mnie zrobiły wrażenie. Idealnie trafiają w to, jak obecnie wygląda nasze życie, które czasem przypomina wyścig po rzeczy bliżej nieokreślone. 


"Studia były coraz droższe, zaczęły zmieniać się w transakcję, kursy, które zaliczaliśmy; nie podejmowaliśmy ich po to, by poszerzać swoje horyzonty, ale z konieczności, by rozpocząć wymarzoną karierę na przepełnionym lękiem rynku pracy, skurczonym przez bankowe katastrofy i długi, przykre pamiątki zakupowych szaleństw." 

"Wszyscy zabraliśmy się za tyle różnych rzeczy poza pracą - zainteresowania i hobby. Nawet sama myśl o relaksie, o zrobieniu czegoś fajnego, stała się projektem do wykonania, udokumentowanym w mediach społecznościowych i odpowiednio wyszukanym, by zwrócić na siebie uwagę w Internecie."

"Wyrośliśmy patrząc na billboardy mówiące nam, że nasze ciała nie są gotowe na plażę, a więzi jesteśmy zmuszeni szukać przez aplikacje randkowe. Nagłówki krzyczą, że jesteśmy oziębli, ale ekonomiści sugerują, że to bardziej skomplikowane - tak bardzo unikamy ryzyka, i jesteśmy tak przeżarci lękiem, że wolimy zostać w domu, niż pójść na randkę." 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie

Niewiedza, Tożsamość, Nieśmiertelność, Spotkanie - Milan Kundera

Do tej pory nie miałam okazji spotkać się z literaturą Milana Kundery. Na szczęście z pomocą przyszło Wydawnictwo W.A.B., które wypuściło nowe wydania jego książek. Dzięki temu miałam okazję poznać cztery z jego powieści, nieco różne, ale dające pole rozważań. Niewiedza W tej książce znajdujemy historię Ireny i Josefa, którzy po wielu latach emigracji postanawiają wrócić do swojej ojczyzny. Szybko jednak okazuje się, że dwadzieścia lat to szmat czasu, a zmiany, które dokonały się zarówno w naszych bohaterach, jak i ich przyjaciołach, rodzinie i samej ojczyźnie, mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. „Niewiedza” to opowieść, w której losy tej dwójki splatają się i chociaż wydaje się, że łączy ich jedynie fakt przebywania poza krajem, to jednak okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Autor przeplata ich historie, w ciekawy sposób łączy ich życia ze sobą, a jednocześnie pokazuje, jak jedna decyzja może odmienić wszystko to, co do tej pory wydawało nam się bliskie i znajome.

Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera

„Nieznośna lekkość bytu” to zdecydowanie najpopularniejsza książka czeskiego pisarza, która w moich planach czytelniczych widniała już od bardzo długiego czasu. Korzystając ze wznowienia w nowym wydaniu tej powieści, mogłam w końcu sięgnąć po tę historię i poznać przyczyny jej popularności. Milan Kundera w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z ludzkimi słabościami, rozwodzi się nad przypadkowością naszego życia, a robi to w naprawdę ciekawy pisarsko sposób. W tej opowieści kręcimy się wokół życia Teresy i Tomasza, a zahaczamy także o życie kilku innych postaci. Nie brakuje w tej historii typowych dla Kundery wtrąceń i rozważań, które dopełniają całości. Sposób, w jaki Kundera przeplata życia bohaterów, znajdując w nich miejsca dla własnych, filozoficznych rozważań, jest naprawdę niesamowity. Z pozoru chaotyczne rozdziały zaczynają tworzyć większą całość, w której nietrudno doszukać się głębi i dopiero w momencie przewrócenia ostatniej strony dostajemy pełen obraz, który m