Przejdź do głównej zawartości

Anonimowi Heretycy - Katie Henry


"Pozwalasz się krzywdzić. Pozwalasz, by to się działo, i sądzisz, że w ten sposób zbliżysz się, do sam nie wiem czego. Do świętości? Do ideału? Doznajesz krzywd i wciąż na to pozwalasz, bo pokładasz zaufanie w ludziach, którzy na to nie zasługują." 


Ostrożnie podchodziłam do tej książki, ze względu na to, że widziałam tylko zachwyty nad nią, a bardzo często w takich przypadkach ostatecznie jestem zawiedziona lekturą. W przypadku Anonimowych Heretyków na szczęście nic takiego nie miało miejsca i dołączam do osób zachwycającą się tą książką, bo jest czym! 

Michael trafia do katolickiej szkoły im. Świętej Klary niedługo po rozpoczęciu nowego roku, czym nie jest specjalnie zadowolony. Nie dość, że jest ateistą, to jeszcze ma żal do ojca o kolejną przeprowadzkę. Kiedy na lekcji historii jedna z uczennic, Lucy, głośno manifestuje swoje poglądy sprzeczne z wizją zakonnicy, Michael postanawia się z nią zaprzyjaźnić. Dzięki temu trafia do grupy Anonimowych Heretyków i razem z nowymi znajomymi zaczynają małą rewolucję w Świętej Klarze. 


"Gdy kogoś skrzywdzisz - powiedział - to nawet jeśli nie chciałeś, nie ty decydujesz, co ten ktoś z tym zrobi. Gdy kogoś skrzywdzisz, przestaje chodzić o ciebie i o to, czego ty chcesz." 


Już od pierwszych stron polubiłam głównego bohatera, dzięki któremu nieraz zaśmiewałam się w głos. Humor, który jest w tej książce zdecydowanie do mnie trafia - nie żenujący, nie wymuszony, idealnie wyważony. Pozostali bohaterowie też nie pozostają w tyle, każdy jest barwny, idealnie przedstawiony i nadaje całej tej historii uroku. 

To jedna z lepszych młodzieżówek jakie przeczytałam do tej pory - nie dość, że praktycznie się przez nią płynie, to jest to naprawdę wartościowa powieść. O dorastaniu, o próbie zrozumienia "dorosłych" decyzji ale i przeciwstawianie się im. Opowieść o przyjaźni i pierwszej, młodzieńczej miłości. Ale też ważna historia o wierze, o odkrywaniu własnych przekonań i tolerancji innych. 

Uważam, że to taka książka, którą powinien przeczytać każdy, a będzie ona idealna na długi, letni wieczór. Mimo swojej lekkości i humoru, w fajny sposób opowiada o ważnych rzeczach. Bawi i uczy, czego chcieć więcej? Sięgnijcie, niezależnie od tego ile macie lat. Warto poznać tę historię! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...