Autorki książki: Ilona Gołębiewska, Magda Knedler, Agnieszka Krawczyk, Agnieszka Lingas-Łoniewska, Katarzyna Misiołek, Natasza Socha, Małgorzata Warda, Magdalena Witkiewicz.
"Ich spotkanie uświadomiło Dorocie, jak kruche jest szczęście. Trzeba się o nie troszczyć każdego dnia. Bo nie zawsze dostajemy szansę, by zacząć wszystko od nowa. Lepsze jutro zależy od dzisiejszych wyborów."
Miłość z widokiem na morze to zbiór opowieści ośmiu polskich autorek. Jak łatwo wywnioskować po tytule, wszystkie te historie dzieją się nad naszym polskim morzem, a tematem głównym jest miłość. To takie lekkie, krótkie historie romantyczne, które idealnie sprawdzą się na wakacje. Każda z tych historii jest naprawdę króciutka, ale mimo to bardzo łatwo wciągnąć się w fabułę.
Przyznam szczerze, że nie miałam wcześniej do czynienia z żadną z tych autorek, ale stwierdziłam, że to bardzo dobry sposób na poznanie pióra każdej z nich i przekonanie się, czy będę chciała sięgnąć po powieści konkretnej autorki. Nie będę zdradzać wam fabuły poszczególnych opowiadań, bo są to tak krótkie formy, że właściwie mogłabym opowiedzieć je w całości, a tego chcę uniknąć. Wspomnę jednak o tym, co najbardziej mi się podobało, a co zdecydowanie nie zdobyło mojego serca w tej powieści.
"To było coś banalnego, zbyt banalnego jak na zdarzenie, które zmieniło całe moje życie. A może właśnie tak jest zawsze. Zawsze to banalne zdarzenia zamieniają wszystko."
Najbardziej podobało mi się opowiadanie Małgorzaty Wardy, która w tak krótkiej formie potrafiła zmieścić naprawdę dużo emocji i opisać niemalże połowę życia bohaterów. Podobnie opowiadanie Magdy Knedler było wypełnione takimi emocjami, które do mnie trafiły. Te dwie autorki zdecydowanie przypadły mi do gustu i będę chciała jak najszybciej sięgnąć po inne ich książki.
Totalnie nie trafiło do mnie opowiadanie Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Sama historia miała naprawdę potencjał, uważam nawet, że śmiało można by zrobić z tej historii pełnowymiarową książkę, ale sam sposób napisania i poprowadzenia tej historii był tak drażniący, że naprawdę ledwo przez to przebrnęłam. Poza tym, nie podobało mi się to, że w tych opowieściach było tak dużo zdrady. Połowa autorek chyba za bardzo przejęły się hasłem "letni romans".
"Nie boimy się przecież rzeczy, które już się stały. Możemy przez nie cierpieć i mogą nas boleć, ale nie budzą lęku, jaki zawsze budzi to, co nieznane."
Całą książkę oceniam raczej pozytywnie, idealne na wakacje, lekkie, nie absorbujące, czasem banalne historie, przez które szybko się płynie. Jeżeli szukacie czegoś, co będzie fajnym przerywnikiem między innymi powieściami, albo fajnej książki do wygrzewania się na słońcu, to śmiało możecie sięgnąć po Miłość z widokiem na morze.
Komentarze
Prześlij komentarz