Na pewno wielu z was słyszało kiedyś od rodziców czy dziadków opowieści pod tytułem "za moich czasów...". Czas wolny w PRL to tego typu opowieść, ale nie jest nudna i nie próbuje udowodnić, że kiedyś było lepiej. Pokazuje nam jak Polacy radzili sobie z nudą, czy w ogóle im doskwierała, jak spędzali czas wolny, który w gruncie rzeczy wcale nie był przez większość wyczekiwany. Typowe podwórkowe gry i zabawy dzieciaków, sposób spędzania wakacji czy słynne autostopowe wojaże.
To powieść idealna dla każdego, niezależnie od wieku. Dla starszych może to być swoisty "powrót do przeszłości", dla nieco młodszych uporządkowanie sobie wszystkich historii opowiadanych przy okazji różnych spotkań rodzinnych, a dla tych najmłodszych - nawet pewna lekcja historii. Na szczęście autor skupia się głównie na tym, co zaznaczył w tytule - czasie wolnym polaków. Co prawda mamy wspomniane niektóre wydarzenia historyczne, które były niezbędne do uporządkowania sobie całej opowieści, ale w gruncie rzeczy książkę tę czyta się jak zwykłą powieść obyczajową.
PRL to tak bogaty okres, że trudno byłoby opisać wszystko w jednej książce. W tym wypadku autor skupia się głównie na tych chwilach przyjemnych, wesołych, tych które wspomina się z uśmiechem na ustach - ogródki działkowe z własnymi warzywami, wyprawa na rodzinne wakacje czy te wszystkie prywatki, o których później nawet śpiewano (i właściwie śpiewa się o nich do dziś).
Bardzo często mam mały problem z podobnymi książkami - dłużą się, czuję się jakbym czytała podręcznik do historii, czasem nawet gubię się w tym, co chciał przekazać autor. W przypadku Czas wolny w PRL nic takiego nie miało miejsca, przez książkę naprawdę się płynie, poza tym jest bogato ilustrowana, czarno-białe zdjęcia z różnych źródeł pokazują, że to wszystko o czym pisze autor nie jest niczyim wymysłem. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tak ciekawego spojrzenia na tamten okres, bez narzekania, z uśmiechem. Ciekawa pozycja, idealna dla każdego!
Komentarze
Prześlij komentarz