"Patrzysz na tego mężczyznę i nagle czujesz, że jego widok zaczyna uzdrawiać twoją duszę."
Fabuła tej książki jest właściwie całkiem prosta i wydawać by się mogło, że "taka jak wszystkie". Faktycznie nie jest to arcydzieło literatury, jednak jest pełna emocji, co czyni ją piękną. Czyta się ją bardzo przyjemnie i ucieszyłam się, kiedy na samym końcu historii zobaczyłam zdanie: "Koniec części pierwszej", bo najchętniej już zaraz po przeczytaniu sięgnęłabym po kolejną część, żeby dowiedzieć się co stało się z naszymi bohaterami.
Eliza straciła ukochanego męża i została z dwójką małych dzieci - z czego młodsze urodziło się z zespołem Downa. Sprzedaje dom i przeprowadza się na wieś, do domu rodzinnego gdzie może liczyć na bezgraniczną pomoc rodziców i rodzeństwa. Codziennie poświęca dużo uwagi dzieciakom i pilnuje, aby niepełnosprawny chłopiec rozwijał się jak najlepiej, by w przyszłości mógł być samodzielny. Względny spokój całej rodziny zakłóci pojawienie się nowego sąsiada, który nieźle namiesza.
"(..) posiadanie marzeń wymagało odwagi, a dążenie do ich spełnienia to niemały wyczyn."
Cała historia od początku jest nieco przewidywalna, element zaskoczenia pojawia się dopiero na samym końcu, ale zdecydowanie nie ujmuje to całej powieści. Mamy tutaj wątek utraty miłości życia i to właściwie utraty najbardziej brutalnej, z którą najciężej się pogodzić. Mamy wątek opieki nad dzieckiem niepełnosprawnym, co pokazuje jak wiele czasu i poświęcenia to wymaga. Autorka dostarcza nam pełne opisy rozterek wewnętrznych bohaterki, która nie chce pozwolić sobie na uczucie.
I tak jak już wspomniałam na początku, mimo całej prostoty ta historia była wypełniona emocjami. Nie znajduję lepszego określenia, jak to, że była ona cudownie ciepła. Idealna na te wieczory, które mamy teraz - już prawie letnie, jednak nadal chłodne. Historia całkiem ludzka, taka zwyczajna i totalnie prawdopodobna, o zwykłych ludziach, zwykłych domowych problemach, które tak naprawdę mogą dotknąć każdego z nas - to cały uroku tej powieści. Z niecierpliwością czekam, aż pojawi się kolejna część, a was zachęcam do sięgnięcia po pierwszą, jeśli jeszcze jej nie znacie!
Bardzo podoba mi się okładka, jest przyjemna dla oka. Hmm a co do samej książki, nic od tej autorki nie czytałam, mam w planach, ale nie wiem, czy konkretnie tę książkę.
OdpowiedzUsuńTak, muszę przyznać, że mnie trochę do tej książki skusiła okładka ;) A co do samej książki, myślę że to fajna historia jak na pierwszy raz - to właśnie moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale wiem, że inne jej książki też zbierają fajne opinie. Mam nadzieję, że wybierzesz coś dla siebie!
Usuń